Siedzimy z Katsukim i kończy się film.
-Aiko...- usłyszałam po Panią Mitsuki.
-Już idę.- odpowiedziałam i wstałam.
-Idę z tobą i tak się już film skończył.- poinformował mnie a ja kiwnęłam głową.
-Pani Niko?- zdziwiłam się.
-Tak.- odpowiedziała nieco ostrzejszym tonem.
-Czego Pani chce?- zapytałam.
-Przyszłam cię zawiadomić, że wracasz do sierocińca w tej chwili.- oznajmiła pełna przekonania.
-Jak to?- wystraszyłam się.
-Tak to. Idziesz dobrowolnie czy mamy cię zabrać na siłę?- rzekła.
-Co?- zrobiłam krok w tył.
-Wejdzicie.- zawołała kogoś. Do budynku weszło dwóch mężczyzn. Wyglądali na silnych więc nie miałam zamiaru się sprzeciwiać. Spojrzałam na Katsukiego i udałam się w stronę mojej wychowawczyni.
-Pa...- powiedziałam z łzami w oczach i wyszłam. Pomimo tego, że dobrowolnie z nimi poszłam ta dwójka złapała mnie za ręce jak więźnia.
-Jak to?! Nie możecie jej zabrać gnoje!!- Bakugou krzyczał w obronie mnie a mi do oczu przybywało coraz więcej łez. Jeden z nich otworzył drzwi i wrzucił mnie do samochodu a drugi już wsiadł. Najgorsze było to, że miałam tylko koszulkę na sobie od Katsukiego która mi się podwinęła czyli inaczej mówiąc było mi widać całą dupę. Szybko wstałam i się poprawiłam.(w domu dziecka)
-Masz nigdzie nie wychodzić.-
-Bo co?!- krzyknęłam leżąc na ziemi i nagle coś mi dała na szyję.
-Co to do cholery?- próbowałam to ściągnąć.
-Można powiedzieć, że coś w rodzaju obroży.- uśmiechnęła się fałszywie.
-Nie jestem psem!- krzyknęłam poraz kolejny po czym próbowałam się przenieść poza sierociniec a w miejscu gdzie miałam ten "naszyjnik" zaczęło mnie piec.
-Co się pani stało?...- zasmuciłam się.
-Pani miła się skończyła skarbie.- kiedy patrzyłam jej w oczy jedno z nich przez chwilę zabłysło na złoto. Chwila... To musi być czyjaś indywidualność... Ale nikt w bidulu nie posiada takiej przecież znam tu wszystkich. Zamknęła drzwi. Dobra muszę stąd uciec. Spojrzałam przez okno i zauważyłam, że nabuzowany Katsuki ma zamiar tu wbić.
-Halo Katsu!!!- zaczęłam go wołać.
-Aiko? Zejdź na dół!-
-Nie mogę mam coś na szyi co mi nie pozwala.- otworzyłam okno.
-Robimy tak. Zeskakujesz z okna i szybko idziemy do szpitala żeby ci to zdjęli.- zaproponował.
-No dobra... Raz kozie śmierć...- zeskoczyłam z okna a Bakugou mnie złapał. Strasznie piecze. Blondyn wziął mnie na ręce i przez jego wybuchy polecieliśmy do szpitala.
Jesteśmy. Ledwo oddycham...
-Szybko zdejmijcie jej to!- Katsuki wbiegł na jakiś dział. Nawet nie wiem na jaki bo widzę wszystko rozmazane.
-Szybko wezwać Osomi!- usłyszałam męski głos. Zapewne był to jakiś z lekarzy.
-Już biegnę!- usłyszałam też damski głos z daleka i poczułam rękę na mojej szyi. Już nie boli ale jestem śpiąca...
CZYTASZ
[w trakcie Remontu, Nie Dokończone!] Dziewczyna (Bakugou Katsuki x Oc) BnHA
FanfictionPrzez całe życie myślałam, że będę musiała przeżywać je samotnie. Bez drugiej oddanej mnie osoby u boku, lecz gdy przyszedł czas na liceum zjawił sie ktoś, kto zahipnotyzował mnie swoją osobą i marzę jedynie o tym by to sie nigdy nie skończyło. Lecz...