40.

1.1K 84 12
                                    

- Nie ma takiej opcji.- blondyn szybko zareagował.
-Em... Jest... Ogólnie będę cię odwiedzać więc...- nie zdążyłam dokończyć bo Katsu się wtrącił.
-Więc będziesz mieszkać u mnie idiotko. Ja cię nie wyrzucę na ulicę.- popukał mi palcem po czole.
-Bakuś ja nie mogę wiecznie u was mieszkać. Czuję się tam czasami jakby niektórzy woleli żeby mnie tam nie było. Ja tylko u was jestem i nic nie robię. To trochę głupie...- odwróciłam głowę w drugą stronę.
-Robisz dużo. Sprzątasz, gotujesz, pomagasz starej itd. a gdyby nawet to ta starucha cię lubi nawet można  powiedzieć,  że wielbi tak więc zostaniesz bo mam od matki spokój a mi jesteś potrzebna.- skrzyżował ręce wpatrując się w jeziorko przed mostkiem na którym byliśmy.
-Ja na prawdę myślę, że lepiej by  było gdyby...-
-Nie! Zostaniesz! Wiesz, że zawsze się w coś wpakujesz dlatego muszę cię obronić. Nie pozwolę  na to żeby znowu ci się coś stało. Nigdy więcej... Obiecuję...- przytulił mnie co ja odwzajemniłam czynność. Oczy zaczęły mnie lekko przypiekać co znaczyło to, że do moich oczu powoli napływają łzy.
-Dzięki...Ale na prawdę...- 
-Zamknij kurwa ryj i mi nie pierdol o takim czymś rozumiesz?- wziął mnie jak worek kartofli.
-AAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!DEBILU PUŚĆ MNIE!!!!!!!!!!!!!!!!-  waliłam mu pięśćmi po plecach.
-Dobra.- przechylił się do tyłu i lekko puszczał.
-ŻARTOWAŁAM TRZYAJ MNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!- darłam się ze strachu.
-Dobra.- osunęłam się w taki stopień, że Baku zdążył złapać mnie za tyłek.
-PFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFF-....... zawstydziłam się a Katsu szybko zdjął rękę z mojej DUPY, że już tak powiem.
-Sory...- zaśmiał się.
-Zadupie cię kiedyś. Mogę na barana?- zapytałam zwisając w dalszym ciągu.
-Ale na barki czy na plecy?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Na barki bo jest wyżejjj.- uniosłam ręce.
-Dobra to ale najpierw idziemy do jakiejś ławki bo spadniesz.- skręcił.
-A co martwisz się o mnie?- uśmiechnęłam się pod nosem.
-Zaraz przez przypadek wlecisz do tego jeziora.- zniżył ton.
-Dobraaaa  jużżżż....- chłopak opuścił mnie na ziemię i usiadł na ławkę.
-Właź.- poklepał się po ramionach.
-HYHYYYYY.- ucieszyłam się. Wlazłam mu na barki i głaskałam go po włosach.
-Czym ty myjesz te włosy, że są tak miękkie?- zapytałam przechylając się do przodu żeby spojrzeć mu w oczy.
-Szamponem a teraz weź ten łeb bo niczego nie widzę kretynko.- stanął dla bezpieczeństwa.
-A idź posrańcze...- dalej głaskałam jego włoski.



-Ekhm... MAMUSIU... Może Hiku u nas zamieszkać?- "mamusiu" wypowiedział nieco ostrzej  ze względu na mnie bo wiedział, że mu przywalę jak odpysknie.
-Przynajmniej na jakiś czas...- podrapałam się po szyi będąc już na ziemi.
-KOOCHAAANIE JAK DLA MNIE MOŻESZ TU ZOSTAĆ DO KOŃCA ŻYCIA!!- okrzyknęła z radością.
-Heh...- uśmiechnęłam się ale pomimo wszystkiego czułam się zawstydzona.
-Chodź Hiku.- Baku złapał mnie za rękę i poprowadził do swojego pokoju.


Resztę dnia spędziliśmy na oglądaniu filmów i wygłupianiu się.

[w trakcie Remontu, Nie Dokończone!] Dziewczyna (Bakugou Katsuki x Oc) BnHAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz