30. Powrót do domu dziecka.

1.2K 75 11
                                    

-Aiko?!??- spojrzałem w stronę łóżka i zauważyłem bladą dziewczynę leżącą na łóżku szpitalnym.
-Hej...- uśmiechnęła się do mnie.

(pov. Aiko)
-Ty idiotko nie wiesz jak ja się bałem?!- blondyn podszedł do mnie, usiadł na krzesło obok łóżka w którym leżałam, złapał za rękę i mocno chwycił.
-Coś za coś.- odetchnęłam przypominajac sobie akcję kiedy to Bakugou leżał nieprzytomny.
-Dosyć mocno walnęłaś podobno głową więc bardzo się przestraszyłem. Mogło ci się coś stać.- odwrócił wzrok.
-Martwisz sie o mnie?-
- No to jest chyba logiczne, jesteś moją przyjaciółką. Jedyną przyjaciółką i jakbym cię stracił to bym się zabił.-
-Nie przesadzaj. Znalazł byś sobie nową.- skrzyżowałam ręce na piersiach.
-Tyle, że nie produkują już takich.- spojrzał na mnie złośliwie.
- HAHA śmieszne.- Przewróciłam oczyma.
-Wiem.- odparł Katsuki.

*Puk, puk*
-Proszę!- pozwoliłam wejść.
-Pani Niko?! Co pani tu robi?!- zobaczyłam moja wychowawczynię z sierocińca.
-Hej, Aiko.- Katsuki spojrzał na nią dziwnie.
-Co Pani tu robi?-
-Chciałam cię poinformować, że już jutro możesz wrócić do domu dziecka.- odetchnęła.
-Dobrze rozumiem...- zasmuciłam się trochę bo wiem, że ciężko mi będzie bez mojego Katsusia.
-Co jak to?!- Bakugou wstał unosząc również ton.
-Aiko jest wychowanką naszego domu więc musi tam wrócić. Wszystko jest naprawione więc teraz jest bezpiecznie.-
-A co jeżeli nie?!-
-Nie martw się młody chłopcze. Rozumiem, że wolałbyś aby Aiko została u Ciebie jak sądzę lecz nie może. Za to jednak może co jakiś czas u Ciebie nocować.-
-Baku muszę tam wrócić...-
-Ale ja nie chce abyś teraz tam wracała. Boję się, że cos ci się stanie.- spojrzałam blondynowi w jego rubinowe oczy i można zauważyć, że się zaszkliły.



(Time skip do momentu kiedy Aiko się wyprowadza od Bakugou)
-Baku gdzie jest moja czapka?! Ostatnio w niej pajacowałeś!-  zawołałam.
-Już idę.- powiedział zapewne z łazienki bo usłyszałam lekkie przygłuszenie.
-Chyba wszystko mam, no może oprócz tej czapki.-
-No to co chciałaś?- odwróciłam się i zauważyłam, że Bakuś jest tylko w ręczniku zasłaniający... ekhm... jego dolną część ciała.
-Jak ja bym cię macała.- patrzyłam się na jego klatę chodźby wryta w ziemię.
-Co?- 
-YYYY... nic gdzie moja czapka baranie.- przez chwilę się zamyśliłam.
-Zobacz w tamtej szafce.- wskazał palcem. Podeszłam do szafki i faktycznie,  była tam moja czapka.
-Mam, dzięki. Możesz iść.- powiedziałam.
-Kurna!- odwróciłam się i zauważyłam, że Bakusiowi utknął ręcznik pomiędzy zamkniętymi drzwiami.
-Baaakuuu...pomóc ciii?- zrobiłam coś w stylu lenny face'a.
-Jak otworzysz drzwi to cię zamorduje!!!!- zaczął się drzeć.
- No to chce różowe rózyczki na pogrzeb.- zachichotałam.
-Ani mi się waż!!- 
-No dobra, jeszcze nie raz będę miała okazję zobaczyć cię w takiej postaci.- jednak zmieniłam zdanie odwracając się i spowrotem zmierzając w stronę walizki.


Ubieram buty. Ciężko mi się jest pogodzić z tym, że nie będę mogła codziennie głupieć z Bakusiem, nie będę mogła gotować z jego mamą.
-No to  co Aiko, możemy już iść.- powiedziała Pani Niko czekająca przed drzwiami.
-No to się żegnamy.- uśmiechnęłam się i podniosłam walizki.
-Stój!- zatrzymałam się kiedy Bakugou wydał polecenie. Podbiegnął do mnie i mnie przytulił.
-A może dasz  mi w policzek całuska?? Po przyjacielsku??- 
-Eh no dobra, ale się schyl bo nie chce mi sie skakać.- Bakugou się pochylił a ja się zbliżałam do policzka kiedy nagle Bakugou szybko się odwrócił i zamiast dać w policzek wycelowałam w usta.
-No ty draniu!!- zmarszczyłam czoło.
-Musiałaś mi to jakoś wynagrodzić odchodząc z tąd.- 
-Niech ci będzie. Pa...- już chciałam dosięgnąć do walizki kiedy znowu się wtrącił Bakugou.
-Daj, zaniosę.- Katsuki podszedł do mnie i wziął mój bagaż.
-Dzięki.- przytuliłam go ostatni raz i wsiadłam do samochodu.

Nie wiem o czym myśleć... 

-Jesteśmy!- powiedziała Pani Niko wiedząc, że dzieciaki ucieszą się na wieść, że wróciłam.
-Okej...- wymamrotałam. Podeszłam do bagażnika, wyciągłam walizkę i ruszyłam w strone drzwi.
-Dzieci zobaczcie kto wrócił!- zawołała jedna z dziewczyn mieszkająca w bloku.Wszystkie dzieci zeszły nna dół.
-Aiko!!-
-Jesteś!!-
-Gdzie byłaś?!!- 
-Ahh kochani dopiero weszłam dajcie się rozpakokwać.- zaśmiałam się bo miło było spowrotem zobaczyć te milutkie buźki.
-Dobrze...- młodzi się rozeszli a Pani Niko wręczyła mi klucz z numerem 18. Zapewne jest to numer mojego pokoju. Wchodzę po schodach i zauważyłam rozwidlenie w prawo i w lewo. Będe  strzelała i specjalinie przejdę się w lewo. Raz kozie śmierć.
Jest. Osiemnastka. Włożyłam klucz w otwór na zamek i przekrciłam. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Z boku jest łóżko, na przeciwko jest szafa, obok łóżka szafka nocna, z prawej biurko z lampką. Ściany w szarych kolorach, nic specjalnego.
Odłożyłam walizkę na bok i usłyszałam, że jest obiad.
Zszedłam na dół a wszystkie dzieci które mieszkają ze mną patrzyły się na mnie jak na słodycze. A taki jeden tymbardziej. Najgorsze jest to, że muszę być na przeciw niego. Shingo Egami. Kiedy miałam 12 lat zaczął się już do mnie lepić. Nie lubię go jakoś specjalnie.










C.D.N.




Cześć nie chce mi się pisać mmm.


[w trakcie Remontu, Nie Dokończone!] Dziewczyna (Bakugou Katsuki x Oc) BnHAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz