18.Back to school

1.4K 92 10
                                    

(Kilka dni później)

Aktualnie przebywam w szkole na pierwszej lekcji a jest ona z Angielskiego z Present Mickiem...Pewnie wiadomo co to oznacza dla mojego i zdrowia innych.
No ale cóż zrobię.

-Aiko-chan!!!- Preset Mick się wydarł mi wprost do ucha.

-Ała ogarnij się! Poje-.... Znaczy przepraszam...- nie wierzę, że chciałam właśnie powiedzieć nauczycielowi, że go pojebało. Znaczy nie skłamałabym ale nie darowałabym sobie tego przez następne kilka miesięcy. Tak żenujące... Jak sytuacja w szpitalu z Bak.... Kurwa Aiko skup się. Nie myśl o tym. To było dawno i nie prawda. O boże czuje jak mój żołądek się zwija.

-Następnym razem uważaj!!- uderzył otwartą dłonią w ławkę.

-Of course. - czasem trzeba się podlizać a Angielski to moja bratnia dusza.

- Okayyy...- i coś tam dalej mówił czego nie słuchałam bo po co. To szkodzi mojemu życiu. Lepiej myśleć nad tym co można zjeść.

(Po lekcji)

Hmm...dawno nie rozmawiałam z moją klasą więc dobrze by było pogadać czy coś w ten deseń.

-Hej Todoroki.- poklepałam chłopaka po ramieniu by dać mu znak, że moja dusza postanowiła go nawiedzić.

-Hm? O dawno cię nie było. Cos się działo? Potrzebujesz pomocy?- zapytał ostrożnie ale ze zmartwieniem.

-Niee spokojnie haha. Nie musisz się martwić. A jak tam z ojcem?- uśmiechnęłam się nerwowo. Nie ma co się spowiadać z takich... Przygód o ile mogę to tak nazwać.

-Hm?- Todoroki zapytał nie pewnie.

-Wiem już... Nie powinnam się o takie rzeczy pytać ale wiesz.- no brawo debilko, jak sie czujesz jako mianowana idiotka nr. 1 w całej szkole?

-Oczywiście. Rozumiem. Apropo pytania to nie jest najgorzej. Powinienem przeżyć. Chyba...- delikatnie się uśmiechnął.

-Chyba???- i w tym momencie przybiegła Uraraka oraz inne osoby z klasy.

-Nie ci się nie stało?! Bakugou ci czegoś nie zrobił? Torturował cię?! Znęcał się nad tobą?!- kiedy to usłyszałam zaczęłam się śmiać jak nigdy w życiu.

-Kastu ty to słyszysz?!- dosłownie płakałam ze śmiechu i zwijając się na ziemi a wszyscy wokół patrzyli na mnie jak na debila.

-Co?- Bakugou przyszedł jak zwykle zły i nabuzowany ale intrygujący był fakt, że przyszedł gdy tylko go zawołałam, z resztą chyba nie tylko ja to zauważyłam.

-Jajco!!!- krzykłam i dalej się śmiałam a mój brzuch już nie wytrzymywał powoli ciśnienia i zaczął mnie boleć. Nie umiałam złapać oddechu ale moje poczucie humoru było czymś na granicy 6 letniego dziecka a 70 letniej babci.

-Idiotka.- szepnął pod nosem.

*Drrrrrr*
Nagle podszedł do mnie Midoryia.
-Eh, Aiko wszystko w porządku?- zapytał poddenerwowany.

-Tak, tak nie przejmuj się mną.- przetarłam niewidzialną łzę próbując się znów nie roześmiać.

-Okay. Ciekawe czemu jeszcze nie ma wychowawcy.- podrapał się po głowie jakby głęboko się nad czymś zastanawiał.

-Dobre pytanie. Ale mi to w sumie nie przeszkadza.- przyznałam szczerze, dobrze było w końcu oderwać się od rzeczywistości i spędzić czas ze znajomymi jak normalna nastolatka.
Nie przejmując się rzeczami, którymi nie powinny mnie dotyczyć a jednak widniały w moim życiu.

-Co się działo przez czas kiedy nie było ciebie i Kacchana?- zadał pytanie i wyglądał jakby mu ulżyło, jakby to było pytanie nad którym myślał.

-Ah długo by opowiadać.- przewróciłam oczyma i nagle drzwi do sali się otworzyły.

-Witam was uczniowie. Jak zauważyliście Hikuidesu oraz Bakugou długo nie było. Tak więc macie czas żeby sobie wszyscy wszystko wyjaśnić a ja idę spać. Spróbujcie rozstrzygnąć jakąkolwiek walkę albo będziecie głośno nie daruje wam tego do końca waszego żywota.- i te jego straszne oczy, których błysk mógłby rozcinać papier jak laser, jestem pewna, że jakby trochę to dopracował to mógłby zabijać wzrokiem. Aż mam ciarki.
   Nauczyciel po przemówienie wyciągnął żółty śpiwór i tubkę z jakimś napojem czy co kolwiek to było i poszedł spać.
   Wstałam i zauważyłam, że but mi się rozwiązał tak więc pochyliłam się i zaczęłam go wiązać kiedy nagle poczułam że ktoś mnie jak to się mówi "klepnął". Ja ostrożnie wstałam. Odwróciłam się w stronę tego małego zasranego winogrona... Złapałam go za rękę przeteleportowałam się do kibla po czym trochę go uszkodziłam i wróciłam z powrotem. Matko boska wybacz co mu uczyniłam ale czasem czyny robią więcej niż wiara, tak właśnie było w tym przypadku gdy on odmawiał cały paciorek, a ja robiłam mu chłostę za wszystkie grzechy.

Lol nie chce mi się pisać kij mi w oczy xdd i tak was kocham wendzu mojeee ssss🐍🐍


2.21
711 słów po poprawkach, slay 🤌👑💅😻

[w trakcie Remontu, Nie Dokończone!] Dziewczyna (Bakugou Katsuki x Oc) BnHAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz