Wróciłam do klasy zadowolona z siebie i że swojego wyczynu. Byłam taka zadowolona jak chyba jeszcze nigdy, ale jednak nie pasowała mi jedna rzecz: wszyscy na mnie patrzyli jak na mordercę. W sumie miałam krew na rękach więc może dlatego. Ale cóż zrobię? Nikt mnie nie będzie macał i klepać bez mojej zgody.
-Aiko, coś ty zrobiła?- Katsuki spojrzał na mnie ze zrezygnowaną miną.
-Nie pozwolę się dotykać bez zgody.- skrzyżowałam ręce na piersiach.- Baku na to co powiedziałam wbił mi palec w brzuch na co odskoczyłam bo łaskotało.
-I co mi zrobisz?- zapytał dociekliwie.
-Ty możesz ale nie ten mały pedofil. Nie wiadomo ile lasek trzyma w piwnicy.- przewróciłam oczami. Po historiach i filmikach, które wysyłała mi na bierząco klasa wiedziałam, że od fioletowej pigwy musiałam trzymać się z daleka.
-Nje żauje~ ten mały zbok wlazł do klasy. -Daj jeszcze cycuszki!- zaczął się do mnie zbliżać z rękami wystawionymi przed siebie na co ja automatycznie zakryłam piersi rękami. Nie wiem jak musiało komicznie i dziwnie to wyglądać ale co miałam zrobić?!
-No chyba Cię pojebało. - Bakugou stanął przede mną. -Są moje. - cała klasa patrzyła się na nas. Nawet ja po tych słowach zastygłam w bezruchu.
-Nawet ich nigdy nie tykałes ani nie głaskałeś więc gówno prawda. Są moje!- fioletowy smerf tupnął nogą oburzony. Wyglądał jak dzieciak drący mordę o lizaka.
-To patrz teraz.- Bakugou położył dłoń na mojej........ Boże....Rozwali mnie zaraz. Spaliłam buraka i tylko czekałam żeby puścił bo nie chce z niego ani z samej siebie robić pośmiewiska.
-Jak mogłeś?!- Minoru zaczął się wydzierać i płakać.
-Mogę wszystko więc się odwal, nie zapominaj, że masz przed sobą przyszłego bohatera numer 1.- blondyn końcu puścił a ja parowałam. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię i jestem pewna, że przeklinał się w myślach za to co zrobił. Japierdole mówiłam, że dzień bez żenującej sytuacji to dzień stracony...
-Ja miałem ich pierwszy dotknąć!! Ty gnoju!!- Mineta płakał i biegnął w stronę Bakugou żeby mu "przywalić" a on jedynie złapał go za kołnierz marynarki szkolnej i uniósł go do góry.
-Nienawidze cię ty zasrańcu!!!- krasnolud był cały czerwony ze złości, nie wiem co sobie wyobrażał ale to, że dałabym mu się dotknąć to byłaby ostatnią rzeczą na która wyraziła bym zgodę będąc żywa.
-Czy mogę w końcu wyrazić swoje zdanie?- przerwałam im i położyłam ręce na biodrach starając się zachować spokój co nawet mi wychodziło więc w głowie sobie gratulowałam i chodziłam po czerwonym dywanie z głową uniesioną do góry.
-Droga wolna.- Bakugou odetchnął.
-Mów moja pani.- ten mały patrzył się na mnie jak pies na właściciela ze smyczą ale mniejsza.
-A wiec dla twojej świadomości to: - wskazałam na moją klatkę piersiową. -Są od Bakugou więc się odwal od nich a spróbuj ich dotknąć to pożałujesz dnia w którym się urodziłeś. - to było tak żenujące ale miałam nadzieję, że w jakiś sposób podziała jak strach na wróble.
-No to będę żałował.- dalej tak na mnie patrzył a raczej niżej.
-I to bardzo.- Bakugou podniósł ton piorunując chłopaka wzrokiem.
(Time skip)
Już jest koniec lekcji więc postanowiliśmy z Bakugou iść do centrum handlowego z naszą całą klasą, znaczy no prawie całą klasą.-Aiko gdzie cię wchłonęło? Wiesz jak się martwiliśmy o ciebie?- Ashido zrobiła takie zmartwione oczka.
-Długa historia...- długo by opowiadać więc nie będę przynudzać.
-Rozumiem... Hej Aiko patrz jaki outfit! Idealny dla Ciebie!!- Mina złapała mnie za rękę i zaczęła piszczeć jak gumowa kaczuszka do kąpieli.
-Ja nie ubieram takich rze....-
-No chodź!- dziewczyny zaciąłgnęły mnie do sklepu migiem zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć.
(Po jakimś czasie)
-Bakugou chodź no tu!- zawołała go Uraraka z ekscytacją.-Nie Ochacko!! Nie wołaj go!!- przerażona schowałam się za zasłoną, boże nie chciałam żeby mnie tak widział! To wstyd stulecia!
-Czego?!- usłyszałam ciężki krok chłopaka a przez zasłonę udało mi się też dojrzeć, że miał ręce w kieszeniach.
-Idzie tu za późno!- Uraraka uśmiechnęła się od ucha do ucha.
-Nie wychodzę!!- położyłam dłonie na twarzy.
-No chyba jednak tak!-dziewczyny mnie wyrzuciły a ja wyglądałam tak:
Moja cała twarz zapiekła, byłam zażenowana! Nienawidzę chodzić w sukienkach, a dziewczyny nie dość, że mnie w taką wcisnęły to jeszcze wystawiły mnie na pokaz!-No to o co cho... - i wtedy nasze spojrzenia się skrzyżowały. Wiedziałam, że jestem skończona, że za chwilę mnie wyśmieje i w ogóle wszystko na raz! Ale chwila...
Chłopak stanął w miejscu i zaczął ilustrować mnie od stóp do głów, powoli centymetr po centymetrze dokładnie mnie skanował a ja się czułam jakby jego werdykt był tym najważniejszym! Katsuki wziął głęboki oddech, odwrócił się do mnie plecami i przejechał ręką po swoich jeżatych włosach. Zauważyłam, że się uśmiecha.-I z czego się ryjesz draniu?!- wściekłam się dość konkretnie bo nic nie mówił a ja się czułam jak idiotka.
-Śmiech to zdrowie.- odchrząknął.
-Uhhh.- zmarszczyłam czoło i wróciłam do przebieralni a przynajmniej taki miałam zamiar bo nagle dziewczyny do mnie podbiegły i mnie otoczyły jak najcenniejsze dzieło sztuki w dziejach Japonii, które zaraz mało zostać schowane na wieki.
-Aiko kupiłyśmy ci to. Taki mały prezencik.- Jiroo uśmiechnęła się łagodnie.
-Nienawizdzę was!- wymamrotałam.
-My ciebie też kochamy!- krzyknęły chórem dziewczyny.
-Eh, można już iść?- spojrzałam na podłogę.
-Jasne. Może do kawiarni?- zaproponowała Tsu.
-Może być.- przytaknęłam i wszyscy wyszliśmy ze sklepu, który postanowiłam omijać już do końca życia.
Szliśmy do tej nieszczęsnej kawiarni a Bakugou się ciągle na mnie patrzył.
-Zdjęcie czy autograf?!- w końcu zwróciłam mu uwagę.
-Zdjęć mam wystarczająco dużo więc może teraz autograf.- Powiedział Bakugou odwracając wzrok w telefon.
-Dupek.- przewróciłam oczami.
Podczas drogi do kawiarni dostałam każdy możliwy komplement od chyba każdego chłopaka z klasy i totalnych randomów przechodzących obok. CO ZA WSTYD!
PO POPRAWCE 933 SŁOWA, SLAY 🤌 godzina 3.27 data 11 grudnia 2023
CZYTASZ
[w trakcie Remontu, Nie Dokończone!] Dziewczyna (Bakugou Katsuki x Oc) BnHA
Hayran KurguPrzez całe życie myślałam, że będę musiała przeżywać je samotnie. Bez drugiej oddanej mnie osoby u boku, lecz gdy przyszedł czas na liceum zjawił sie ktoś, kto zahipnotyzował mnie swoją osobą i marzę jedynie o tym by to sie nigdy nie skończyło. Lecz...