Rozdział 67

1.1K 95 65
                                    

[Ta... Rozdział miał być wczoraj... ale jest dzisiaj... To zawsze coś!

Ps. Przepraszam, jeśli trochę... odbiega jakością od poprzednich. Jakoś tak trudno mi się z powrotem wbić w rytm Alexisa po takich długich przerwach. Mam nadzieję, że nie jest aż tak źle.

Ps2. Jeśli nie wyłapałam jakichś błędów, to też przepraszam. 😅😅😅

Miłej lektury ^^🖤]

Asmodeusz

- O. Twój człowieczek przyszedł.

Mammon uśmiechnął się szeroko. Ten uśmiech przypominał mi uśmiech drapieżnika, który właśnie spostrzegł łatwą ofiarę. Dymitrij i tak nie jest nim zainteresowany, więc nie mam powodów do zmartwień. A Mammon flirtuje ze wszystkim, co w teorii może przelecieć. Dlatego zignorowałem jego kokieteryjne zachowanie.

Wziąłem łyk Whisky i rozkoszowałem się intensywnym smakiem i ciepłem w gardle. A przynajmniej próbowałem się tym rozkoszować. Mammon zabrał mi szklankę z dłoni i wypił resztę trunku, po czym bezczelnie się o mnie oparł.

Dimitrij przypatrywał się temu, ale trudno było określić, co sobie myślał... O ile w ogóle coś myślał. Ten człowiek jest dla mnie zagadką głównie dlatego, że jego umysł nie funkcjonuje... zbyt poprawnie. I pewnie nigdy do końca nie będzie. Niemniej... niezbyt mu to przeszkadza. Funkcjonuje dość dobrze... i jest niezwykle inteligentny. A to, że jego myśli zazwyczaj podróżują dziwnymi ścieżkami, tylko dodaje mu uroku. Większość geniuszy to dziwaki. Zadkiel... Lucyfer... i zapewne mnóstwo ludzi, których nie kojarzę, bo średnio mnie obchodzą.

Byłem jednak poniekąd ciekaw, co teraz siedzi w jego głowie. Dimitrij jest do mnie przywiązany... ale trudno określić jaka relacja nas łączy. Mammon właśnie ewidentnie próbował wykrzesać z człowieka odrobinę zazdrości czy zaborczości. Szczerze mówiąc, nie jestem nawet pewien czy Dimitrij rozumie te dwa uczucia i wie, w jakich chwilach powinno się je czuć.

Jeśli był zazdrosny, to w żaden sposób tego nie okazał. Właściwie to wyglądał na bardziej zdezorientowanego i może odrobinę zaciekawionego. Nie zamierzałem dołączać do dziecinnych gierek Mammona. Jemu się nudzi, a ja chcę tylko trochę spokoju.

- Dimitrij coś się stało?

- Miałem sen.

- Koszmar? Nie możesz spać?

- To... Nie pamiętam. Ale... nie chcę już spać.

Jak nie chce spać, to muszę mu znaleźć jakieś zajęcie... a przede wszystkim muszę się pozbyć tego ciężaru z mojego ramienia.

- Mammon nie masz przypadkiem jakichś... obowiązków... czy coś?

- Nie. Gdybym miał internet... to chociaż bym marnował czas w jakiś produktywny sposób. A tak to nie mam co robić, a wszystkie moje konta na portalach społecznościowych i tak już pewnie umarły.

- ... Nie wiem, o co chodzi, ominęło mnie kilka ostatnich lat.

- Wstawiasz swoje roznegliżowane zdjęcia, a ludzie cię obserwują, jeśli je lubią, to jakoś to sygnalizują, a czasem piszą komentarze. A jak dużo ludzi cię obserwuje, to po jakimś czasie zaczynają traktować cię jak bóstwo. Aż mi się przypomina, jak mnie malowali na ścianach i stawiali świątynie...

- ... Dlaczego roznegliżowane?

- Te się lepiej klikają. Chociaż Lucyfer wstawia zdjęcia z kotami i też są popularne. Myślę, że pożyczę od niego te koty do następnego zdjęcia. W każdym razie nie mam co robić, więc może tu sobie z wami posiedzę... Dymitrij kotku siadaj sobie.

Alexis VOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz