10.

291 19 1
                                    

□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□

Wstaliśmy ze swoich miejsc i weszliśmy po schodach na piętro.

- Masz już jakiś plan co tu zrobisz?

Zapytał George chodząc po pomieszczeniu.

- Myślałam o miejscu do tworzenia lub słuchania muzyki, ponieważ od małego lubię muzykę.

- Ekstra

Powiedzieli naraz, a ja rozłożyłam drabinkę i otworzyłam klapę w suficie. Weszłam na dach. Pomyślałam że będę musiała tu kiedyś zarobić normalne schody .

-Ej, w sumie dalej jesteś mała.

Powiedział Fred próbując zrobić poważną minę, gdy ja wywróciłam oczami i weszłam na ostatni stopień.

-Chodźcie.

Powiedziałam trochę głośniej do bliźniaków na dół. Weszli do góry.

- Jaaa, ale widok. Lepszy niż z wieży astronomicznej.

- Masz rację bracie.-powiedział Fred.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Słońce zaczynało chylić się ku zachodowi. Kolacja zaczynała się po zachodzie, więc postanowiliśmy poczekać. Kiedy słońce zaszło wróciliśmy do środka. Bliźniacy wyszli na kolację przez siódme piętro, a ja rzucając zaklęcie przez lochy. Poszłam do kuchni.

Po kolacji zostały mi jeszcze 3 godziny, więc wróciłam do dormitorium. Zrobiłam starannie wszystkie zadania domowe i zrobiłam notatki na kolejne 5 lekcji z panem Flitwick'iem. Pomyślałam że oddam je na jutrzejszej lekcji.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Wyszłam z dormitorium pięć minut przed lekcją. Nikogo nie było na korytarzu ani w pobliżu więc wzięłam rzeczy i wyszłam bez zarzucenia zaklęcia.

Weszłam do klasy. W klasie był Pan profesor. Przywitałam się i zajęłam stanowisko. Noc była pochmurna, więc omawialiśmy teorię. Na zadanie miałam zrobić mapę nieba, gdy będzie bezchmurnie.

Pożegnałam się i czmychnęłam do siebie. Wzięłam prysznic i spakowałam książki. Zwilżyłam rośliny w terrarium Pascala i położyłam się do łóżka.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Następnego dnia zaraz po śniadaniu miałam z wujkiem dwie godziny eliksirów. Wyszłam na śniadanie, a po posiłku wróciłam po książki.

Wyszłam pędem do lochów. Weszłam do sali o czasie, ale wujka tam nie było. Na biurku nauczyciela była notka zaadresowana do mnie.

Maggie,
Twoje lekcje ze mnąbędą się odbywać u mnie w gabinecie. Uczniowie lubią przychodzić przed czasem i mogli by przeszkodzić w lekcji.
Severus.

Wyszłam szybko z sali i skierowałam się do gabinetu. Zapukałam. Wujek powiedział abym weszła. Jego gabinet był mroczny, a po ścianach ciągnęły się regały książek oraz różnych fiolek, w których były składniki na eliksiry no i same eliksiry. Przy ciemnym, dębowym biurku siedział wujek.

Ogarnąć Demona|| HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz