2.

498 25 0
                                    

□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□

☆☆☆☆☆☆□☆Połowa sierpnia☆□☆☆☆☆☆☆

Pov: Maggie Black;

To już dziś! Dzień moich urodzin i tym razem nie spędzę go sama. Spędzę go z wujkiem Severusem! Tak się cieszę, końcu po 5 latach nie będę tego dnia świętowała sama tylko z moim skrzatem.

Umówiłam się z wujkiem, że wpadnie wieczorem złożyć mi życzenia a świętować będziemy jutro, ponieważ jutro jest sobota, a w niedzielę będę mogła dłużej spać, aby odespać całonocną balangę z wujkiem. Szczerze mówiąc wujek to mistrz parkietu i bardzo dowcipny czarodziej. Lubi mnie rozśmieszać dziwnymi żartami o czarodziejach i śmiesznych roślinach.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Zostało mi jeszcze kilka godzin zanim przybędzie wujek. Z rana wpadł Remus i wręczył mi prezent od taty, a mianowicie małą miotłę. Mimo iż jestem spokojnym dzieckiem kocham quidditch'a. Wiem że tata grał w szkolnej drużynie, ale również wiem, że ja takiej szansy raczej nie dostanę.

Dlaczego? Muszę się ukrywać. Posiadanie takiej kreatury w sobie wiąże się z wielką mocą i odpowiedzialnością. Świat nie może o mnie się dowiedzieć, bynajmniej nie teraz.

Kiedy będę wystarczająco silna i kiedy mój demon spełni swoją misję, będę mogła się pokazać kilku osobom spoza mojego grona obecnych znajomych.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Wieczorem piekłam z Stworkiem ciasto czekoladowe. Co prawda większość zrobił Stworek, ale mu pomagałam. Zajęło nam to trochę czasu. Nim się obejrzałam była 23:00, a wujka nadal nie było. Pewnie zapomniał..

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Pov: Severus Snape

Nie mogłem przyjść i złożyć Maggie życzeń, bo zatrzymały mnie pilne sprawy w Hogwarcie (mimo że do rozpoczęcia roku zostało pół miesiąca), a potem Narcyza mnie poprosiła o opiekę nad Draco.

Nie potrafiłem się odgonić od myśli, że ona pewnie na mnie czeka pełna nadziei, że jednak się pojawię. Złożyłem jej obietnicę. Nie na miejscu, by chociaż nie napisać dlaczego nie przyszedłem. Wziąłem pergamin i napisałem krótki list z wyjaśnieniem, dlaczego mnie nie ma i zapewniłem że będę jutro z rana. Wysłałem sowę i zerknąłem na zegar-23:30. Pewnie śpi. Może rano odczyta list. Odwróciłem wzrok na małego Malfoy'a. Zasnął.

Wreszcie.

Opuściłem cicho pokój i zamknąłem drzwi. Zszedłem na dół do salonu i usiadłem na kanapie. 

Salon w willi Malfoy'ów był ogromnym ciemnym pomieszczeniem na parterze. Cały jego wystrój był tak samo jak cały dom utrzymany w zieleni i czerni. Obok kominka stała zielona kanapa z dwoma fotelami, a na podłodze pod eleganckim drewnianym stolikiem kawowym rozciągnięty był dywan z połyskującymi wizerunkami węży i herbem rodu rodu Malfoy. Na ścianach wisiały namalowane przez wybitniejszych w świecie magii malarzy, na suficie wisiał ogromny żyrandol z ciemno zielonego szkła dający delikatne ciepłe światło.

Czekałem może 15 minut, a w kominku pojawiła się Narcyza. Była to średniego wzrostu kobieta o bardzo wyprostowanej postawie. Miała czarno-blond włosy i była ubrana w długi płaszcz podróżny.

Ogarnąć Demona|| HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz