25.

206 16 1
                                    

□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□

Przez ponad połowę dnia przesiedziałyśmy z Lucy i wujkiem Remusem w namiocie rozmawiając na nie magiczne tematy związane z światem mugoli. Lucy próbowała wytłumaczyć wujkowi jak wygląda nauka w normalnej szkole w Londynie oraz jak funkcjonuje noc muzeów na którą planowałyśmy iść. Po południu zajrzeli do nas bliźniacy. Weszli do namiotu właśnie, gdy malowałam twarz Lucy na kolory drużyny, której kibicujemy.

- Hej, Meg. Co robicie?

-Malujemy twarze.

Wstałam z miejsca i uściskałam chłopaków.

-Chłopaki poznajcie moją przyjaciółkę Lucy. Lucy to moi przyjaciele Fred i George.

-Miło poznać.

-Nam również.

Wróciłam do malowania Lucy. Koniczynki na jej policzkach już prawie były skończone, zostały tylko małe detale w postaci łodyżek

-Skąd masz farby?

Zapytał Fred przysuwając krzesełko od stołu bliżej łózka na którym siedziałam z dziewczyną.

-Zabrałam z domu. Was też wymalować, czy kibicujecie Bułgarii?

- chyba sobie żartujesz z nas w tej chwili.

Odezwał się z oburzeniem Fred i założył ręce na piersiach udając wielce obrażonego. George i Lucy zaśmiali się w tym samym momencie.

- Jeśli znajdziesz czas na wymalowanie nas to z miłą chęcią.

Odezwał się George po chwili śmiania się.

-Pewnie że znajdę.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Skończyłam malować Lucy, i zabrałam się za malowanie twarzy Freda.

-Jak wam minęły wakacje?

-Nawet dobrze, a wam?

-Nawet fajnie było, ale dużo padało..

Odezwała się Lucy, a ja spojrzałam na nią z boku.

-Dyskutowałabym co do tego deszczu. Wymyśliliście coś nowego do waszego sklepu, czy nie?

-Pracujemy nad jednym projektem.

-Super, jak wrócimy do szkoły to będę mogła zobaczyć?

-Pewnie. Może nam wtedy pomożesz, bo stanęliśmy w kropce. Pamiętasz może jak zrobić eliksir Wall'ego?

-No pamiętam, a co? Pomieszaliście składniki?

- Nie chyba..

-Fred, Ty się teraz nie ruszaj bo zrobię krzywo tą linię. George powiedz co namieszaliście.

- Nie wiem właśnie. Mikstura jest granatowa, zamiast czerwona. Nie Mam zielonego pojęcia co mogliśmy pokręcić.

-Ile dostaliście zmiażdżonych brodawek?

-Trzy, tak jak w przepisie.

-A krew salamandry? Była czarna czy zielona.

-Czarna, najpierw trzy, potem cztery i na końcu pięć kropli.

-Ile gotowaliście?

-39minut i 59 sekund. Bo nam pod kociołkiem wygasło.

-w tym problem. Brakło sekundy, gdy wrócicie możecie gotować to ponownie przez 10 minut i 1 sekundę i ani milisekundy więcej. Potem ostudzić.

Ogarnąć Demona|| HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz