□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□
☆☆☆☆☆☆□☆Tydzień później☆□☆☆☆☆☆☆☆
Pov: George Weasley;
Przez cały ostatni miesiąc czułem się dziwnie. Miałem wrażenie, że tak jakby może przegiąłem wtedy? Może to nie był dobry moment na powiedzenie jej tego?
Wyskoczyłem w sumie z tym jak pajac z pudełka, bez kontekstu, czy większego przygotowania, wszystko praktycznie na spontanie. Nie tak sobie wyobrażałem ten idealny moment.
Myślałem już długo nad tym idealnym momentem. Wyobrażałem go sobie jako idealny dzień spędzony z Maggie, podobnym do jej urodzin w wesołym miasteczku. Patrząc z perspektywy czasu, to właśnie wtedy był ten idealny moment. Gdyby tylko Ci śmierciożercy nie pojawili się i nas nie nakryli może kto wie, bylibyśmy razem..
□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□
Byłem sam u nas w pokoju w Norze. Leżałem na moim łóżku rozmyślając nad ostatnimi dniami. Nad tym co się stało i co miało nadejść. W pokoju było dość ciemno, a jedyne światło dawały czerwone świece, które nie wiem skąd się wzięły na mojej szafce.
Usłyszałem cichy szczęk otwieranych drzwi, a po chwili jak się zamykają. Do pokoju wsunęła się wysoka postać w czarnym płaszczu podróżnym. Postać uniosła swoje drobne dłonie odkrywając kaptur, który częściowo zasłaniał twarz. Liche światło świec padło na bladą twarz szarookiej dziewczyny.
Dziewczyna rozpięła płaszcz i odwiesiła go na jedno z krzeseł stojących przy biurku. Miała na sobie to co zawsze, czyli ciemne spodnie i koszulkę. Podeszła do łóżka i się na mnie wspięła, siadając na moich biodrach. Nachyliła się unosząc moje ręce nad moją głowę i całując namiętnie w usta.
Dziewczyna zeszła niżej z pocałunkami na moją szyję. Czułem jak zasysa moją skórę pozostawiając na niej mokre ślady, a ja jęczałem z przyjemności. Wróciła na parę sekund oczami do mnie i się uśmiechnęła. Jej spojrzenie było głębokie i tajemnicze, podobne do tego, którym obdarzyła mnie na skarpie lecz ono było jeszcze bardziej nie wyjaśnione, a nawet dzikie. Trochę jak spojrzenie kota polującego na mysz. Zaatakowała moje usta swoimi wsuwając w nie język.
Dominowała nade mną, ale nie na długo. Nie pozwolę jej myśleć, że ona tu będzie rządzić.
Rozluźniła uścisk na moich nadgarstkach, aby tylko sięgnąć do mojej koszulki, którą sprawnie przełożyła mi przez głowę. Schodziła coraz niżej swoimi zimnymi rękoma, a ja czułem coraz większe napięcie między nami.
Rozpięła mój pasek i odłożyła go na poduszkę, patrząc na mnie z uwodzicielskim uśmiechem.
Dość tej zabawy.
Obróciłem nas i teraz to ja nad nią dominowałem. Dziewczyna uśmiechała się, a w jej oczach były widoczne skrzące się gwiazdki. Pozbyłem się szybko jej bluzki i zacząłem zostawiać w każdym możliwym miejscu malinki. Słyszałem jej ciche jęki, gdy trafiałem na jej czułe miejsca na obojczykach. Ahhh..była wspaniała. Perfekcyjna. Zbyt długo czekałem na ten moment. Nasz moment.
- George.
Usłyszałem dziwnie znajomy głos, ale to nie był kobiecy głos. Pewnie mi się przesłyszało.
- George wstawaj.
Zmarszczyłem brwi. Ktoś mnie woła? Przez chwilę mojej nieuwagi dziewczyna obróciła mnie na łóżku i znów dominowała rozpinając mi zamek od spodni.
CZYTASZ
Ogarnąć Demona|| HP
FanfictionNic nigdy nie wiadomo. Opowieść o Maggie Black. Czarownicy-półdemonie. Jak potoczą się jej losy? Jaką rolę odegra Draco? A jaką Severus Snape? Oraz co wywiną najwięksi figlarze Hogwartu? Zachęcam do komentowania, bo wiem że tu na wattpadzie są zaje...