61.

79 3 0
                                    

□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□

Siedziałam przez dłuższy czas z George'em i Fred'em, gdy potem przyszła Molly, aby nam powiedzieć dobranoc. Po chwili również życzyłam chłopakom dobrej nocy i poszłam wziąć prysznic.

Wyszłam z łazienki z ubraniami w ręku. Spojrzałam po łóżku na którym leżał George. Uśmiechnęłam się pod nosem i po cichu odłożyłam ubrania do torby.

Kucnęłam obok łóżka i odgarnęłam kilka kosmyków z czoła mężczyzny. Uchylił leniwie powieki i uśmiechnął się.

- Mogę spać dziś z Tobą?

Uśmiechnęłam i pokręciłam głową. Moje łóżko było wąskie i nie zmieściły by się w nim dwie osoby. Nawet takie bardzo szczupłe.

- To ja idę spać w takim razie do Fred'a.

- No dobra..

Stanęłam obok, a on zajęczał i usiadł na łóżku.

- Nie powiedziałam, że musisz teraz wychodzić. Jeśli chcesz to możemy jeszcze chwilę posiedzieć.

Spojrzał na mnie z tym swoim uwodzicielskim uśmiechem. Dynamicznie chwycił za nogi i pociągnął tak że leżeliśmy w poprzek łóżka jedno na drugim.

- Wygodnie Ci tak?

Zapytałam patrząc na uśmiechniętego mężczyznę.

- To ja powinienem pytać. To ty jesteś na górze.

Poruszył dwuznacznie brwiami, a ja wewnętrznie miałam ochotę wyjść z siebie. Uśmiechnął się szeroko zadowolony z tego że mnie lekko poddenerwował.

☆☆☆☆☆☆☆□☆Pięć dni później☆□☆☆☆☆☆☆

Przebierałam się u siebie w pokoju, gdy usłyszałam cichy dźwięk otwieranych drzwi. Założyłam szybko koszulkę od piżamy i obróciłam się w stronę drzwi.

- To tylko ja, spokojnie.

Powiedział mężczyzna podchodząc do mnie. Odsunęłam się lekko i zaczęłam składać ubrania.

Czułam na sobie jego wzrok, gdy usiadł na łóżku.

- Darling..

Stanęłam na środku pokoju ze złożonymi spodniami i koszulką w rękach. Stanęłam i patrzyłam jak mężczyzna podchodzi do mnie, obejmuje w pasie. Spojrzał w moje oczy przeszywając mnie lekkim niepokojem. Nie lubiłam gdy robił się taki tajemniczy. Nie wiedziałam, jak mam się nastawić, czy to coś ma być dobrego, złego czy strasznego. W moich myślach kłębiło się miliony analiz dnia czy coś się stało. Mężczyzna ujął delikatnie moją szczękę jedną dłonią, a drugą odgarnął włosy zasłaniające część mojej twarzy.

- Przepraszam.

Wyszeptał cicho jakby ktoś nas podsłuchiwał. Patrzyłam w jego oczy niepewna co teraz zrobi i za co mnie przeprasza. Po kilku sekundach pociągnął mnie agresywnie całując w usta, co oczywiście z początku odwzajemniłam, ale kiedy do mnie dotarło co się stało.. przestałam i lekko się odsunęłam. George spojrzał na mnie zmartwionym wzrokiem.

- Nie powinienem był tego robić-

- Nie myśl tak.

Westchnęłam cicho uspokajając trochę moje myśli.

- Przepraszam, że przerwałam..

Odłożyłam ubrania na krzesło i usiadłam na łóżku, czując że nic nie rozumiem.

Ogarnąć Demona|| HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz