29.

170 14 1
                                    

□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□

Znalazłam się w holu głównym ministerstwa. Sunęłam po podłodze, coś w stylu węża. Wstałam na nogi i otrzepałam moje ubrania z kurzu i małych okruchów. Obejrzałam się dookoła. Na ziemi znajdował się ogromny wąż wyglądający trochę jak boa dusiciel z mugolskiej telewizji. Od węża emanowała dziwna magiczna energia.

Pomyślałam, że to pewnie jest odpowiedź na moje pytania. Albus może miał racje. Tom Riddle rozszczepił swoją duszę.

Znalazłam się w jakimś korytarzu z drzwiami na końcu. Były coraz większe i większe. Otworzyły się, a za nimi pokazały mi się regały z milionem małych szklanych kul, które dawały lekkie wrażenie poświaty.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Wizja przeniosła mnie w inne miejsce. Znalazłam się w domu Malfoy'ów. Widziałam tam Lucjusza i jakiegoś innego śmierciożercę. Rozmawiali o czymś gorączkowo. Czyli posługując się ligilimencją wykorzystując ją na jednym czarodzieju można się przenieść razem z nim do myśli osoby trzeciej bez świadomości dwóch pierwszych osób. Czytałam kiedyś o tym, ale nigdy bym nie przypuszczała, że uda mi się do osiągnąć.

-Narcyzo, podejdź tutaj.

Powiedział do kobiety Lucjusz. Czyli teraz Voldemort czyta w myślach Narcyzy? Sprytnie. Stałam obok Narcyzy i starałam się złapać wiadomość od Lucjusza.

-Planujemy, dokonać wskrzeszenia u nas, w Malfoy Manor. Wiosną.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Wyszłam z ich myśli i podniosłam się jak poparzona. Po takich przeżyciach nie było już mowy o powrocie do spokojnego snu. Poczułam nagle, że duszę się we własnym dormitorium.

Ubrałam szlafrok i wyszłam na korytarz. Musiałam się przejść i przemyśleć wszystko.

Wyszłam na siódme piętro.

-Lumos

Delikatne światło, oświetlało drogę przede mną. Szłam myśląc o wszystkim i o niczym. Nawet nie wiem kiedy i jak, ale doszłam do wielkich drzwi. Myśli pochłonęły mnie całkowicie i widocznie moja podświadomość uznała, że lepiej będzie odetchnąć świeżym powietrzem.

Wyszłam na zewnątrz i skierowałam się na błonia. Noc była jasna i przyjemnie zimna. Rozpłynęłam się prawie na dźwięk zgrzytającego śniegu pod moimi butami.

Stanęłam nad brzegiem jeziora i zamknęłam oczy. Wsłuchiwałam się w ciszę, która była naprawdę bardzo przyjemna.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Usłyszałam za sobą kroki. Odwróciłam się i zobaczyłam kogoś, kogo się nie spodziewałam tutaj spotkać. Ścieżką pomiędzy zaspami śnieżnymi kroczył platynowłosy chłopak, owinięty szczelnie szlafrokiem i szalikiem na szyi.

-Draco? Co Ty tu robisz o tej porze?

-Chciałem..

Wziął głęboki oddech i kłąb pary uniósł się w górę.

-Chciałem wiedzieć kim jesteś i dlaczego pojawiasz się w moich snach?

Obróciłam się w stronę jeziora. Tafla wody mieniła się w białym świetle księżyca. Małe fale muskały cienki piaszczysty brzeg jeziora cicho przy tym szumiąc. 

Ogarnąć Demona|| HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz