18.

205 19 1
                                    

□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□

Minęło kilka godzin.

-Stworku.

Usłyszałam trzask i przede mną stanął mój skrzat.

-Zrobisz proszę śniadanie? Dla mnie i dla wujka?

- Tak Pani.

Trzask i zniknął.

Siedziałam oparta plecami o drzwi. Myślałam jak mógł umknąć mi ten fakt. Jak nie poznałam, nie połączyłam kropek. Usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam i od kluczyłam drzwi. Stał przede mną wujek Remus. Normalny wujek Remus, ledwo trzymał się na nogach, ale zdobył się na lekki uśmiech. Podeszłam do niego, założyłam jego ramię na moje barki i wyszliśmy do góry. Wujek był bardzo słaby, czułam to po tym jak bardzo się na mnie wspierał oraz sama to od niego wyczuwałam. Położyłam go na kanapie w salonie. Poszłam na górę. Zgarnęłam z gościnnego koc i weszłam do siebie po eliksir wzmacniający. Wróciłam do salonu. Nakryłam wujka i usiadłam obok trzymając fiolkę.

-Stworku.

Trzask.

-Czy mógłbyś przynieść śniadanie?

-Już się robi Pani.

Dwa trzaski i Stworek wrócił z tacą, na której była miska owsianki dla wujka i kanapka dla mnie, herbata i..

-Witaminy?

-Stworek pomyślał że pomogą Panu Remusowi.

-Dzięki Stworku.

Trzask i zniknął. Urocze, że się troszczy

-Lubisz owsiankę?

Wujek uśmiechnął się słabo. Wiedziałam że był wykończony. Nie był w stanie jeść sam więc go nakarmiłam. Wypił eliksir, a ja poprawiłam koc.
Wujek chciał coś powiedzieć, ale zanim to zrobił odezwałam się pierwsza.

-Nic nie mów, odpocznij i nabierz sił. Potem porozmawiamy.

Uśmiechnął się smutno i zasnął. Usiadłam na przeciwko w fotelu i zjadłam swoje śniadanie.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Przyglądałam się uważnie wujkowi.

Dostrzegłam na jego spokojniej twarzy każdą bliznę, które zapewne były przykrą pamiątką po spotkaniu z wilkołakiem, zanim wujek sam się nim stał. Wstałam po cichu i wyszłam. Skierowałam się do biblioteki.

Weszłam pomiędzy regały i szukałam. Szukałam i szukałam.

Znalazłam.

Wzięłam do ręki średnio grubą, oprawioną w ciemną skórę księgę z wytłoczonym tytułem 'Wszystko na temat wilkołaków, bez cenzury'. Usiadłam na oknie i zaczęłam czytać. Czytałam już o wilkołakach, gdy miałam w szkole materiał z trzeciego roku, ale to było po krótce. Ta księga zawierała o wiele więcej informacji na ich temat. Pomiędzy stronami w rozdziale "Jak pomóc wilkołakowi?" było coś w rodzaju zakładki zrobionej z małej kartki z odciskiem przypominającym odcisk psa.  Przyglądnęłam się uważniej tej zakładce. odcisk był z ziemi lub błota. Spojrzałam ponad książkę na zdjęcie taty wiszące w wnęce i uśmiechnęłam się pod nosem. " Czyli nie przypadkowo stałeś się animagiem. Miło z twojej strony, że chciałeś mu pomóc." powiedziałam na głos do zdjęcia i wróciłam do lektury.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Pod wieczór skończyłam lekturę i zeszłam na dół do kuchni. Po kolacji zajrzałam do salonu. Wujek jeszcze spał. Przemknęłam na górę wziąć prysznic. Po chwili wyszłam z łazienki i udałam się znowu na dół, zgarniając po drodze kolejną dawkę eliksiru wzmacniającego.

Ogarnąć Demona|| HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz