□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□
☆☆☆☆☆☆☆□☆30 lipca, Nora☆□☆☆☆☆☆☆
Pov: Maggie Black;
- Nie wiem, średnio mi to wychodzi.
- Ron, przecież jesteś naprawdę dobrym czarodziejem.
- Ta, szczególnie w zmienianiu koloru.
Powiedział Fred.
Wszyscy byliśmy na łące za Norą i ćwiczyliśmy zaklęcia. Bliźniacy leżeli na trawie i nie byli chętni do ćwiczenia z Ginny. Natomiast ja ćwiczyłam z Ronem zaklęcia obronne, aby był bezpieczny podczas akcji.
- Fred! Nie słuchaj go Ron. Spróbuj jeszcze raz.
- Expeliarmus.
Moja różdżka wyleciała w powietrze.
- Dobrze, a teraz Drętwota.
- Jesteś pewna?
- A czy przeciwnika też będziesz pytał?
- Drętwota.
Stanęłam sztywno na kilka sekund niemogąc się ruszyć. Użyłam mocy, aby się uwolnić z czaru.
- No i tyle narzekania na nic.
Przywołałam moją różdżkę i momentalnie znalazła się w mojej dłoni.
- Jak ty się z tego uwolniłaś? To zaklęcie trzyma kilkadziesiąt minut.
Zdziwił się Fred podnosząc się na łokciach na trawie.
- Tak jak mogę zrobić to.
Uniosłam go z trawnika w powietrze i postawiłam na nogach.
- A teraz poćwiczysz z Ginny?
- Uwzięłaś się na mnie z tą telekinezą, czy jak?
Oburzył się mężczyzna zakładając ręce na biodra.
- Zawsze możesz skończyć mokry od deszczu.
Powiedział George obracając w palcach swoją różdżkę. Chwycił ją poprawnie i wypowiedział zaklęcie.
- Aquamenti.
Strumień wody wystrzelił w powietrze i miał wylądować na Fredzie, gdy po prostu ją przekierowałam i zrobiłam coś w rodzaju obręczy wokół siebie.
- Hej!
Krzyknął George patrząc na mnie i marszcząc brwi. Uśmiechnęłam się do niego.
- Dzięki Maggie, jednak potrafisz być czasem miła.
- Ja nadal mogę Cię tą wodą trafić, jeśli chcesz.
- Dobra dobra, Ginny chodźmy.
Wszyscy oprócz Fred'a się zaśmiali, a chłopak odszedł kawałek ze swoją siostrą. Rano rzuciłam na Ginny zaklęcie usuwające chwilowo radar, więc mogliśmy rzucać zaklęcia bez przeszkód.
- Ron jeszcze raz, tym razem spróbuj petryficus totalus, a potem niewerbalne.
Kilka razy rzucił na mnie zaklęcie, a ja po kilku sekundach uwalniałam się z niego i byłam gotowa na kolejne.
Po dłuższej chwili z domu wyjrzała Molly.
- Dzieciaki, chodźcie!
Pozbieraliśmy się i weszliśmy do domu. Nawet nie wiem jak to popołudnie tak szybko zleciało. Członkowie zakonu byli już wszyscy gotowi i stali w salonie.
CZYTASZ
Ogarnąć Demona|| HP
FanfictionNic nigdy nie wiadomo. Opowieść o Maggie Black. Czarownicy-półdemonie. Jak potoczą się jej losy? Jaką rolę odegra Draco? A jaką Severus Snape? Oraz co wywiną najwięksi figlarze Hogwartu? Zachęcam do komentowania, bo wiem że tu na wattpadzie są zaje...