7.

328 18 2
                                    

□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□

☆☆☆☆☆☆□☆Następnego dnia☆□☆☆☆☆☆☆

Pov: Maggie Black;

Obudziłam się wcześniej niż zwykłe. Zazwyczaj wstaje po 9, ponieważ chodzę późno spać, ale dziś musiałam wstać po 7. Wzięłam szybki prysznic, uczesałam się i ubrałam. Zeszłam do kuchni i zjadłam śniadanie zrobione przez Stworka. Wzięłam sakiewkę z czarodziejską walutą i ubrałam płaszcz. Wiązałam właśnie buty, gdy zjawił się wujek Severus.

- Gotowa?

Zapytał i mnie przytulił.

- Tak, jeszcze tylko czapka.

Mimo że był dopiero 20 sierpnia był to jeden z chłodniejszych i deszczowych dni. Założyłam czapkę i starannie włożyłam każdy kosmyk moich niebieskich włosów pod nią. Gdy skończyłam zarzuciłam pelerynę przeciwdeszczową i wyszłam razem z wujkiem.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Deportowaliśmy się na Pokątną. Było tu pięknie.  Kolorowe witryny sklepowe, pusto jak gdyby nie istnieli ludzie. Niebo ciemne, przykryte chmurami. Latarnie błyszczały odbijając światło bijące od ciepłych sklepów. Bajka.

-Najpierw pójdziemy po książki. Masz listę?

-Mam.

Weszliśmy do księgarni. Zakupiłam potrzebne podręczniki. Podziękowałam i wyszliśmy. Kolejny na liście był kociołek. Weszliśmy do sklepu. Wujek doradził mi który mam kupić. Później poszliśmy po kolejne rzeczy. Zanim poszliśmy po ostatnią rzecz z listy deportowaliśmy się do domu, aby odstawić rzeczy. Gdy wróciliśmy na Pokątną zrobiło się już trochę tłoczno. Weszliśmy do sklepu z szatami. Już na wejściu powitała nas bardzo uprzejma kobieta w średnim wieku.

- Dzień dobry Severusie, kogo nam tutaj przeprowadziłeś?

Kobieta podeszła i się szeroko uśmiechnęła.

- To córka mojego znajomego. Przyszliśmy po szatę do szkoły.

- Świetnie. Chodź słonko, zdejmiemy z Ciebie miarę.

Powiedziała kobieta i zaprowadziła mnie przed lustro. Stanęłam na małym stołeczku. Widziałam w lustrze jak wujek Severus siada na kanapie i się nam przygląda.

- Celino, czy mogłabyś wziąć pod uwagę również zapas, aby w razie czego przeszyć za rok te szaty?

- Pewnie Severusie.

Kobieta wzięła metr krawiecki i zaczęła mnie mierzyć.  Zmierzyła długość nóg, mój wzrost,  rękawy, obwód w talii, nadgarstków.

- Dobrze. Skończyłam. Bądźcie za trzy dni do przymiarki dobrze?

- Dobrze, dziękujemy, do zobaczenia.

I opuściliśmy sklep. Wróciliśmy do domu. Zaniosłam wszystkie rzeczy na górę i poukładałam starannie w kufrze. Zeszłam na dół i podziękowałam wujkowi za to że mnie zabrał na szkolne zakupy. Nie wiem jakbym to sama zrobiła.

Zjedliśmy wspólnie kolację i wujek poszedł. Nie było jeszcze bardzo późno, ale umyłam się i przebrałam w piżamę. Poszłam do biblioteki. Wzięłam swój koc i usiadłam na oknie. Zanim wyszłam z pokoju zabrałam ze sobą książkę od wujka. Siedziałam w bibliotece czytając spokojnie książkę. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

☆☆☆☆☆□☆Ostatni dzień sierpnia☆□☆☆☆☆☆

Pov: Maggie Black;

Już jutro mam jechać do szkoły. Cały dzień chodziłam radosna jak nigdy. Chyba już z dziesięć razy sprawdzałam czy wszystko mam spakowane.

Postanowiłam zabrać ze sobą oprócz szkolnych książek, kilka książek od wujka Severusa. Przez kilka ostatnich dni przeczytałam już chyba z pięć.
Lubiłam czytać o składnikach i przeglądać właściwości prawidłowo przyrządzonych eliksirów. Nie mogłam się doczekać aż wsiądę do pociągu. Do pociągu miał mnie wsadzić wujek. Powiedział że masz jedyną szansę przejechać się tym pociągiem, ponieważ w kolejnych latach będziesz się deportowała prosto do szkoły, aby uniknąć kontaktu z innymi uczniami w kolejnych latach.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Ostatnio zaniedbałam treningi z kontroli moimi  mocami, więc postanowiłam że dzisiaj zrobię ostry trening.

Przeszłam przez ogród. Na końcu znajdowała się mała furtka, która prowadziła do magicznego miejsca, w którym zazwyczaj ćwiczyłam.

Nad jeziorem zawsze przystawałam i zaczynałam ćwiczyć. Na początek przedostać się na wyspę na środek jeziora. Skupiłam się i na palach z wody przeszłam przez jezioro. Kolejnym ćwiczeniem była moc władania ziemią. Grunt pod nogami lekko się zatrząsnął i w powietrze wzbiły się odłamki gliny i skał. Wycelowałam w pobliskie wielkie drzewo. Odłamki skał wycelowane w pień ścięły drzewo w mgnieniu oka. Użyłam telekinezy, aby drzewo nie upadło z hukiem. Później wyczarowałam ogień i drzewo stanęło w płomieniach. Po chwili zgasiłam je wodą. Powtarzając różne kombinacje ruchów i po paru nieudanych próbach minęło mi tak sporo czasu.

Po skończonym treningu przyglądałam się chwilę jak wszystko odżywa. Użyłam siły wiatru by przenieść się z powrotem na drugi brzeg. Wróciłam do domu. Zjadłam kolację i poszłam do biblioteki.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Ciekawiło mnie czy są może gdzieś w księgach opisane zdolności jakie mogę jeszcze posiąść lub udoskonalić te które miałam. Szukałam godzinami. Nic nie znalazłam. 

Postanowiłam o taką księgę zapytać jutro Albusa. Wiem że on może coś wiedzieć. Przecież to on uczył moją matkę i mojego ojca. Tęsknię za nimi. Mimo że mamy nie pamiętam, brakuje mi jej. Ojciec odwiedza mnie raz w roku gdy dostanie przepustkę. Mam jeszcze wujka i Stworka. Miałam również Draco. Łzy mi poleciały z oczu. Weszłam do mojego pokoju. Na ścianie wisiały nasz wspólne zdjęcia z Draco. Bardzo za nim tęskniłam. Rozpłakałam się na dobre. Płakałam długo patrząc na nasze zdjęcia i wspominając każdą razem spędzoną chwilę.

Te chwile gdy czułam się jak normalne dziecko, które nie miało w sobie żadnej kreatury, czy nadludzkich mocy. Ciekawe czy jemu też mnie brakuje. Może spotkam go za rok Hogwarcie.

Nie. Miałam o nim zapomnieć. Westchnęłam. Nie mogę się z nim spotykać w szkole. To zbyt ryzykowne. Muszę się pozbyć tych myśli z głowy. Potrząsnęłam głową, gdyby to miało mi pomóc w wyrzuceniu tych myśli z głowy.

☆☆☆☆☆☆□☆Następnego dnia☆□☆☆☆☆☆☆

Pov: Maggie Black;

Nawet nie zatrybiłam kiedy zasnęłam. Wstałam wcześnie rano. Pociąg ma dojechać przed 11. Mam jeszcze dużo czasu, ale byłam już gotowa. Sprawdziłam czy wszystko mam. Wujek przed naszym wyjściem deportował terrarium i rzeczy dla Pascala do Hogwartu, natomiast Pascal siedział częściowo schowany za kołnierzykiem mojej bluzki. Pożegnałam się ze Stworkiem i opuściliśmy mój dom.

▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎

Ogarnąć Demona|| HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz