53.

86 7 0
                                    


((TW!! samookaleczanie, problem z uzależnieniami i problemy psychiczne. Pamiętajcie kochani, że nawet z tych najbardziej beznadziejnych sytuacji jest wyjście<3 Nie bójcie się prosić o pomoc osoby starsze, lekarzy, psychiatrów, terapeutów. Pamiętajcie dbajcie o siebie i o swoje zdrowie<33))

□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□

☆☆☆☆☆☆□☆ Koniec sierpnia☆□☆☆☆☆☆☆

Jak co dzień szłam z rana do domu Lee. Dzisiaj czekał nas bardzo pracowity dzień, bo miesiąc się kończył i czekało nas ogromne liczenie magazynu, chłodni i składzika ze składnikami.

Lee czekał już przed swoją furtką w jaskrawo-niebieskich spodniach. W tym tygodniu mieliśmy się ubierać w coś niebieskiego. Ja miałam wysokie skarpetki wystające z moich glanów.

- Hej Maggie, fajne skarpetki.

- Dzięki, ty za to masz.. bardzo fajne spodnie.

- Sama dziwnie wyglądasz. Jak nie włożysz wszystkich włosów pod czapkę to wyglądasz jak przekładaniec mojego taty w wersji niebiesko- czarnej.

Zaśmialiśmy się i skierowaliśmy w stronę Dziurawego Kotła. Przeszliśmy przez ścianę z cegieł i weszliśmy na Pokątną. Pomimo, że była 7 rano, na ulicy kręciło się już sporo osób. Rok szkolny jakby nie patrząc zbliżał się nieubłaganie. Wszyscy robili ostatnie zakupy przed wyjazdem do Hogwartu. Mijając sklep Olivander'a pomachałam staruszkowi, który jak co dzień o tej godzinie przekręcał tabliczkę na drzwiach.

- Czemu zawsze machasz Panu Olivander'owi? Przecież go nie znasz zbytnio.

- Mój tata powtarzał, że małe gesty każdego dnia mogą komuś poprawić humor. Tak jak mi poprawia humor z rana ten spacer.

- Rzeczywiście, nie zauważyłem tego. Mojemu ojcu zawsze poprawia humor z rana talerz jego ulubionych tostów z serem.

- No widzisz, a co Ci poprawia humor?

- Rozmowa z Tobą i śmianie się z bzdurnych rzeczy z samego rana.

- Oo miło mi.

Szarpnęłam za klamkę od sklepu. Zamknięte.

- Chyba idziemy tyłem.

Skierowałam się na około sklepu, a za mną Lee.

- Zaspali, czy co?

Obeszliśmy budynek i szarpnęłam za klamkę tylnych drzwi. Nic. Wyciągnęłam swoje klucze, które dali mi bliźniacy tak awaryjnie.

- Widocznie zaspali.

- Też zamknięte?

- Taa. No nic, przynajmniej kiedyś George dał mi zapasowe klucze.

Otworzyłam zamek i weszliśmy do środka zamykając za sobą drzwi. Weszliśmy do sklepu, zapaliliśmy światła i poszliśmy się przebrać na zaplecze.

Lee poszedł sprawdzić co u chłopaków, a ja zajęłam się półkami. Usłyszałam, że ktoś idzie z góry, ale pomyślałam, że to Lee wraca i nie odwracałam się w tamtą stronę.

Poczułam oplatające się wokół mojej talii ręce i już wiedziałam po tym małym geście kto to i nie przerwałam swojej pracy z układaniem paczek z proszkiem powodującym krótkotrwałą ciemność.

- Hej Georgie.

- Dzień dobry Darling.

Powiedział chowając twarz w mojej szyi, a jego ciepły oddech mnie łaskotał.

Ogarnąć Demona|| HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz