TW: Rozdział 18+, Będzie jeszcze jedno ostrzeżenie poniżej. Jak ktoś nie chce czytać to nie musi, jak ktoś chce to na własną odpowiedzialność, można też przeczytać pierwszą połowę, tam nic nie ma. Możecie też pominąć ten rozdział i uznać, że go nie ma.
□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□
Pov: Maggie Black;
Obudziłam się pierwsza i wymknęłam się z uścisku mężczyzny kierując się następnie do łazienki, aby umyć twarz. Potem zrobiłam szybkie przeszpiegi czy jest coś na śniadanie. Okazało się, że nie było. Jęknęłam sama do siebie, bo wiedziałam że muszę iść do sklepu, gdzie niezbyt lubiłam chodzić. Po cichu się przebrałam i wyszłam. Kiedy wróciłam zostawiłam zakupy w kuchni i poszłam na górę. Przebrałam się w dużą bluzę i miłe, duże dresy i zajęłam się swoimi zajęciami. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła prawie 13, a George nadal spał. Rozumiałam że był i jest zmęczony pracą i jak się dowiedziałam codziennie też bywał przy mnie i opiekował się Teddy'm, ale ile można spać. Podeszłam do łóżka i przy nim kucnęłam. Odgarnęłam jego sterczące we wszystkie strony włosy z czoła i delikatnie pocałowałam go w nos.
- Pora wstawać Georgie
Powiedziałam półgłosem do jego ucha i wróciłam do patrzenia na jego spokojną twarz.
- Ohhh.... Jeszcze pięć minut..
Powiedział nie otwierając oczu, zakrywając się kołdrą po uszy.
- Okej, to dobranoc. Gdybyś mnie szukał idę do Lucy się przywitać, wrócę za godzinkę. Obiad masz w lodówce, powiedz potem Mróżce aby Ci odgrzała.
Wstałam i nachyliłam się całując jego czubek głowy.
- Nie zostaniesz ze mną? Niesprawiedliwe.
- Potem Ci to wynagrodzę.
Wyszłam cicho z pokoju, wzięłam telefon i wyszłam z domu.
- Maggie?
Usłyszałam znajomy głos pani Brown z sąsiedniej kamienicy. Spojrzałam przez furtkę. W drzwiach stała niska staruszka z wielkim uśmiechem na ustach.
- Dzień dobry Pani Brown. Jak się Pani miewa?
Powiedziałam opierając się o furtkę.
- Dobrze moje dziecko, troszeczkę mi krzyże dokuczają, ale ma się swoje lata. A ty moja droga gdzie wybyłaś na tak długo?
- Byłam pod Londynem, później jeszcze trochę dalej. Dopiero wczoraj wróciłam do domu. Kiedyś Pani opowiem.
- Jak myślę idziesz do Lucy?
- Tak, Pani dobrze myśli.
- Dobrze, a mogę Ciebie o coś prosić?
- Tak, pewnie.
- Zrobiłabyś dla mnie zakupy?
Uśmiechnęłam się i pokiwałam głową.
- Pewnie nie ma problemu. Jak wyjdę od Lucy to skoczę do pobliskiego marketu. Ma Pani jakąś listę, czego Pani konkretnie potrzebuje, czy to co zwykle?
- To co zwykle kochanie.
- Dobrze, to wpadnę później.
- Dziękuję Ci bardzo.
- Nie ma za co. Do zobaczenia.
Przeszłam przez sąsiednią furtkę i zapukałam do drzwi Lucy. Po chwili otworzyła mi jej mama.
CZYTASZ
Ogarnąć Demona|| HP
FanfictionNic nigdy nie wiadomo. Opowieść o Maggie Black. Czarownicy-półdemonie. Jak potoczą się jej losy? Jaką rolę odegra Draco? A jaką Severus Snape? Oraz co wywiną najwięksi figlarze Hogwartu? Zachęcam do komentowania, bo wiem że tu na wattpadzie są zaje...