16.

237 15 0
                                    

□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□

Ostatniego dnia, przed wakacjami poszłam do bliźniaków, pożegnać się i życzyć miłych wakacji.

Stałam właśnie przed portretem Grubej Damy, gdy podfrunął do mnie papierowy samolocik i uderzył w moje włosy. Rozejrzałam się wokół. Korytarz był pusty. Nikogo wokół.

Kto mógł to wysłać?

Wyplątałam kawałek kartki z moich włosów. Był zaadresowany do niebiesko-włosej dziewczyny. Na papierze były starannie napisane litery czarnym atramentem, a kropka była małym kleksem.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Weszłam do wieży Gryffindoru. Weszłam po schodach do sypialni chłopaków. Zastałam tam moich przyjaciół, którzy się pakowali.

-Hej. Pascal.

-O hej, Maggie. Właśnie mieliśmy do Ciebie iść.-przywitał mnie George.

-Jak ci poszły SUMy?-zapytał Fred.

-Dobrze, chyba. Nie wiem, nie dostałam jeszcze wyników.

-Na pewno zdasz na najwyższy stopień. Zakuwałaś całymi nocami.

Powiedział obejmując mnie ramieniem George. W ręce trzymał stos koszulek. Uśmiechnęłam się delikatnie opierając na sekundę głowę na klatce piersiowej wyższego ode mnie chłopaka.

-Dzięki. Co będziecie robić w wakacje?

-Pewnie wymyślać nowe rzeczy i się nudzić. -stwierdził George.

- Nie chciałabyś wpaść do nas? -powiedział Fred.

- Nie wiem.

Usiadłam na łóżku George'a. Wyciągnęłam samolocik, który wplątał mi się w włosy przed wejściem.

-Czy to jest od któregoś z was? Wpadł na mnie przed wejściem do wieży.

- Nie.- odparli jednocześnie.

-Otwórz to zobaczymy od kogo jest.-powiedział Fred zamykając kufer.

-No, dobra.

Rozłożyłam samolocik. Był od... Draco? Posmutniałam widząc jego podpis, ale jednocześnie się trochę zdziwiłam, że trafił on do mnie.

-Czytaj na głos.

-Jest od Draco Malfoy'a. Chce się spotkać przed odjazdem pociągu.

-Znasz go?

Zapytał Fred siadając obok mnie i patrząc na list.

- Nie chciałabym o tym teraz rozmawiać. To trudne.

-Zrobił ci coś kiedyś? -ciągnął dalej Fred, a ja potrząsnęłam na boki głową.

-Odpuść Fred. Jeśli Maggie nie chce o tym rozmawiać teraz, to pewnie powie nam gdy będzie na to gotowa. -odezwał się George.

Podszedł do kufra, włożył ostanie rzeczy i go zamknął.

- No dobra. Ale jeśli ci coś zrobił to wiedz, że spotka się z naszymi nowymi gadżetami.

Uśmiechnął się Fred siadając na swoim łóżku. George podszedł i usiadł obok mnie.

- Nie chcę tam iść. Nie mam po co... Może to jakaś pomyłka? Nie widziałam i nie słyszałam nikogo na korytarzu, no i nie było mnie widać.

Ogarnąć Demona|| HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz