35.

170 6 1
                                    

□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□

Fred siedział na swoim łóżku i patrzył na mnie z uśmiechem na twarzy.

- Nie.

-Stary, jak jej nie powiesz to ja to zrobię.

-Dam radę, spokojnie. Daj mi czas..

Położyłem się na swoim łóżku i założyłem ręce za głowę.

- Moim zdaniem miałeś już dużo czasu i okazji, aby jej powiedzieć. Porozmawiać z nią na ten temat? Mogę się dowiedzieć, czy ona czuje coś do Ciebie czy nie? Możesz porozmawiać z Luną albo Lucy. Idąc tokiem myślenia dziewczyn raczej one widzą wasze podejrzane zachowanie i już raczej z nią o tym rozmawiały.

Moje nerwy powoli zaczęły się kończyć. Nie chcę aby Fred ingerował w taki sposób do mojej relacji z Maggie. Wiem, że zachowujemy się dziwnie jak na najlepszych przyjaciół, ale nam to jakoś nie przeszkadza. Jest miło i to mi jak na chwilę obecną wystarczy. Nie chcę tego utracić w durny sposób. A poza tym skąd on takie rzeczy wie? Za mało przebywa z Ginny, aby ona mu takie coś powiedziała.

- A skąd z Ciebie nagle taki ekspert?

- Bo w przeciwieństwie do Ciebie miałem już pierwszą dziewczynę. No i zadaje się z Angeliną i rozmawiałem z nią na ten temat.

Spojrzałem na niego z cieniem złości w sobie. Miał rację. To on więcej osiągnął ode mnie. Po prostu był bardziej śmiały i nie zakręcał się na punkcie jednej dziewczyny. Fred bardziej obracał się wśród uczniów, gdy ja siedziałem z Maggie w jej dormitorium i nie chciałem wyjść na spacer po błoniach, aby spotkać paczkę znajomych Angeliny. Wolałem spędzić z nią czas, bo ceniłem sobie bardziej spokojniejsze zajęcia i małe romantyczne gesty w stronę dziewczyny. Może ona jakoś je odbiera? Może je widzi? Spróbuję ją o to zapytać, ale bez pomocy Fred'a. Wolałbym też sam coś osiągnąć. Jesteśmy bliźniakami, ale są też rzeczy które trzeba zrobić samemu.

- Wygrałeś pogadam z nią. Ale nie teraz. Z tego co pamiętam ona musi poznać swoje zadanie w Zakonie, więc niech je najpierw odnajdzie, a potem jej powiem. Jakoś to zaplanuję.

Fred uniósł dłonie i skiną nimi w geście poddania.

-Jak chcesz, ale w razie potrzeby mogę Ci pomóc. Wracając do sprawy sklepu.. Myślałeś już jak zarobić te ostatnie 200galeonów? Myślałem o sprzedaży w szkole..

Zamyśliłem się trochę i przypomniałem sobie co mówił mi Syriusz z Remusem na temat biznesu. Obaj byli bardzo nim ciekawi i chcieli, aby się nam udało. Syriusz nawet zaoferował nam pomoc finansową, ale na chwilę obecną chcemy sami zarobić na nasze marzenie. Już wystarczająco pomógł nam Harry oddając nam swoją nagrodę z Turnieju. 

-Dobry plan, a przy okazji reklama. Maggie ładnie rysuje, może coś już wymyśliła. Sama mi powiedziała że już coś opracowała.

- Miło z jej strony. Trzeba będzie zrobić zapas tego co już mamy przetestowane, aby nie brakowało niczego...

- Taa.. Trzeba będzie ogarnąć te eliksiry.

-Może Maggie nam w tym pomoże.

Zaproponował Fred kładąc się i nakrywając kołdrą.

-Może, myślałem aby ją odciążyć trochę. Ma wiele na głowie i jeszcze teraz doszedł zakon. Moim zdaniem jeśli pomoże z oprawa reklamy to wystarczy.

-Racja, ale ja i tak będę się jej pytał o te eliksiry. Nie możemy narazić uczniów, bo jeśli ta cała Dolores nas wyczai to będzie źle.

-Racja.

Ogarnąć Demona|| HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz