1.

592 31 2
                                    

□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□

Od najmłodszych lat wychowywał mnie Stworek. Pamiętam zawsze był dla mnie miły i uprzejmy. Był kimś kto zawsze przy mnie był. Traktowałam go jak najlepszego przyjaciela.

Stworkowi pomagał Remus Lupin, bardzo dobry przyjaciel mojego ojca. Czasami do mnie zaglądała też dziwna kobieta o nazwisku Nimfadora Tonks. Miała ona fioletowe włosy i potrafiła zmieniać swój wygląd co mnie zawsze zadziwiało. Ale i tak przeważnie Stworek się mną opiekował, ponieważ wujek Remus chodził do pracy, jak każdy poważny i dorosły czarodziej.

Ojciec co roku starał się o przepustkę by mnie zobaczyć w święta. Zawsze mi go brakowało, ale to uczucie znikało z chwilą, gdy widziałam jego postać stojącą w drzwiach w grudniowy dzień.

Kiedy miałam 4 lata, mój ojciec przyprowadził Pana o nazwisku Severus Snape. Wyglądał dość staro chociaż ojciec mówił mi, że jest z jego roku. Chodzili nawet razem do szkoły. Miał kruczoczarne włosy, które wyglądały na mocno przetłuszczone i nie wzruszony wyraz twarzy. Wyglądał trochę jak nietoperz przez jego czarne szaty. Tata tłumaczył mi, że Severus ma mnie przygotować do pójścia do magicznej szkoły.

Po świętach ojciec musiał wrócić do Azkabanu, na odchodne powiedział żebym się nie bała Severusa, ponieważ jest on dobrym człowiekiem.
I miał rację.

Wujek Severus (kazał mi tak do siebie mówić, ale nie w obecności osób trzecich) okazał się być bardzo wrażliwym i zabawnym człowiekiem. Chyba lubił moje towarzystwo.

Severus uczył mnie teorii zaklęć, podstawowej OPCM(Obrony Przed Czarną Magią) oraz jak przygotowywać podstawowe eliksiry. Dużo jak na 4-letnią dziewczynkę, ale po pół roku rozróżniałam składniki na eliksiry, potrafiłam poprawnie wymawiać podstawowe zaklęcia oraz wiedziałam coś na temat wilkołaków. W oczach wujka było widać ogrom dumy.

☆☆☆☆☆☆□☆ Początek lipca ☆□☆☆☆☆☆☆

Wakacje. W tym roku wujek Severus powiedział mi że będziemy się trochę rzadziej widywać, ponieważ złożył obietnicę swojej bardzo dobrej znajomej i musi jej dotrzymać. Rozumiałam to doskonale i nie dopytywałam o szczegóły.

- Skoro nie będziemy się często widywać, to obiecaj że będziesz często pisał, jeśli będziesz miał czas, dobrze?

Zapytałam odprowadzając wujka do drzwi.

- Obiecuję.

Powiedział zerkając na mnie przez ramię.

- A spędzisz ze mną moje urodziny tak? Ostatnio mówiłeś że tak. Powiedz że tak.

Powiedziałam chwytając go za rękę, aby się zatrzymał i popatrzył mi w oczy. Wujek odwrócił się do mnie z uśmiechem na twarzy.

- Powiedziałem że będę, to będę. Nie ważne co by się działo. Będę.

I mnie przytulił. Wiedział doskonale, że jest mi trudno bez ojca i starał mi się go zastąpić jak najlepiej umiał, ale trzymał mnie na dystans, o którym wiedziałam doskonale.

Właściwie każdy mnie trzymał na dystans przez demona, który ode mnie trochę wymagał energii. Nikt nigdy nie opisał w książce ' Jak postępować z czarodziejem, którego opętał demon'. Sama poznałam go, a on mnie. Nie chciał jednak ingerować w moje życie i w moje decyzje. Do czasu aż uzna, że będzie mnie potrzebować, a ja jego. Do tego momentu chce zostać cicho, nie dając wyraźnych oznak egzystencji.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Pov: Severus Snape:

Smuciło mnie to gdzieś w głębi duszy, że nie będę miał dla niej czasu. Maggie jest inna niż Draco. Jest spokojna i bardzo lubi się uczyć co bardzo popieram, wiedza jest bardzo przydatna. Chłonie wszystko co jej przeczytam i powiem jak sucha gąbka wodę. Ma dopiero prawie 5 lat, a wie już tyle co pierwszoroczny uczeń po miesiącu w Hogwarcie.

Pożegnałem się z dziewczynką, zostawiając ją w magicznym domu. Wyszedłem na ulicę i deportowałem się do dworu państwa Malfoy.

Obiecałem Narcyzie, że przez wakacje przypilnuję Dracona, ponieważ ona sama ma wiele spraw do załatwienia i no i prosiła mnie już wiele razy o to. Zgodziłem się, bo co innego miałem zrobić? Ona sama wychowuje Draco. Lucjusz i jej siostra odbywają wyroki w Azkabanie, a nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek mówiła mi o swojej dalszej rodzinie niż Bella.

Stałem właśnie pod masywnymi drzwiami wejściowymi, gdy z zamysłu wyrwał mnie jeden z skrzatów domowych Malfoy'ów.

- Witaj Zgredku, zastałem Narcyzę?

Zwróciłem się do przestraszonego skrzata.

- Tak. Zgredek zaraz zaprowadzi Pana Snape'a. Niech Pan Snape wejdzie.

Rzekł skrzat swoim piskliwym głosem i uchylił bardziej drzwi. Wkroczyłem do eleganckiego przedsionka, a Zgredek zamknął za mną drzwi.

-Proszę za mną, Panie Snape.

Powiedział szybko. Zwróciłem się w stronę, w którą poszedł skrzat i za nim podążyłem.

▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎

Ogarnąć Demona|| HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz