21.

202 15 4
                                    

□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□

Od tamtego czasu minął tydzień, dziś miałam w planach złapać Neville'a.

Pomyślałam, że zapytam się wujka o pozwolenie na korepetycje dla niego. O pomoc dla Rona czy bliźniaków nie musiałam się pytać, ale nie chcę aby wujek żył w kłamstwie.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Stanęłam przed jego gabinetem. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka.

Wujek przygotowywał się do lekcji.

- Maggie, my dzisiaj nie mamy eliksirów, ani Obrony Przed Czarną Magią.

- Wiem, chciałam cię o coś zapytać.

-Tak?

- Ron mówił mi o Neville'u Longbottom, że mu nie za bardzo idzie z eliksirów. I zastanawiałam się czy mu czasem nie udzielić jakichś rad lub nie wiem korepetycji?

- Maggie, masz swoje problemy na głowie. Nie zawracaj sobie nim głowy.

-Wujku, proszę. Nikt inny mu tego nie wytłumaczy. Jego rodzice są w szpitalu św. Munga, a jego babcia mu nic na ten temat nie powie. Proszę.

- No dobra. Przyjdź za godzinę do sali od eliksirów. Załóż czapkę.

- Dziękuję.

Wyszłam z sali i udałam się na wróżbiarstwo.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Po godzinie stałam nieopodal sali eliksirów.

Gdy wyszedł pierwszy uczeń szybko wślizgnęłam się do środka. Założyłam czapkę i czekałam aż klasa opustoszeje.

-Longbottom, poczekaj. Zostajesz godzinę po lekcji. Teraz. Wiem że macie dwie godziny czasu wolnego.

- Tak panie profesorze.

Chłopak chciał dokończyć pakowanie, ale odezwał się wujek.

- Nie pakuj tego. Spróbujcie to naprawić.

Ostatni uczniowie wyszli z klasy. Wujek zamknął drzwi zaklęciem.

-No moja droga, możesz uczyć. Ja popatrzę.

-Pascal. A jakby tak trochę więcej uprzejmości?

Uśmiechnęłam się pod nosem i podeszłam parę kroków w stronę światła.

-O daj spokój. Neville to jest Maggie. Będzie ci pomagać z eliksirami, abyś zdał klasę.

Podeszłam do chłopaka i jego stolika, który był najbliżej biurka wujka.

- Co tu się stało.. Co próbowaliście gotować?

Podeszłam do biurka i wzięłam jedną z fiolek, z eliksirem zrobionym przez uczniów.

- Mikstura ochrony przed ogniem. W tej fiolce jest nie prawidłowo zrobiony eliksir. Trzy razy zamieszane w stronę przeciwną do wskazówek zegara.

Podeszłam do kościółka i spojrzałam na wywar.

-Musimy zacząć od nowa.

Machnęłam różdżką i kociołek się opróżnił. Nalałam do niego wody.

-Dobra ja będę czytać, a Ty wykonujesz wszystko krok po kroku. Tamta mikstura nie potrzebuje szybkości, tylko dokładności.

Neville wydawał się być dość przerażony i zdziwiony, ale wyczuwałam od niego mniejszy strach od tego, gdy jego lekcja się kończyła.

Ogarnąć Demona|| HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz