□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□
Pov: Maggie;
Drugie półrocze. Czas zabrać się do nauki.
Właśnie szłam na eliksiry do wujka. Zapukałam i weszłam, przywitałam się z wujkiem, zrobiłam notatki z teorii oraz kolejny bezbłędne wykonany eliksir.
-Maggie. Nie męczy Ciebie już to zarzucanie i zrzucanie zaklęcia aby się przemieszczać po szkole?
Zapytał wujek. Skończyliśmy 20 minut przed czasem.
-Trochę tak, ale się już przyzwyczaiłam.
Powiedziałam chowając składniki do torby. -A masz jakieś rozwiązanie aby tego nie używać?
-Myślałem o słowach Albusa. Twój kameleon jest magicznym stworzeniem. -powiedział, a ja usiadłam na wysokim stołku. -Czytałem wczoraj o tych stworzeniach.
- Ja też ostatnio czytałam i Albus mi mówił że mogą one sprawić aby jego właściciel stał się niewidzialny i niesłyszalny. Zaraz . Za minutę wrócę.
Wybiegłam z gabinetu wujka zarzucając zajęcie.
□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□
Przeskoczyłam przez pokój wspólny i do mojego dormitorium. Chwyciłam Pascala i wróciłam pędem do gabinetu.
- Sprawdzimy czy to działa.
Powiedziałam zdyszana. Położyłam na biurku kameleona. Był trochę na mnie zły, bo mu przerwałam poranną drzemkę.
- No już się nie fochaj noo. Musisz mi pomóc dobra? Jeśli wypali będziesz mógł ze mną chodzić na lekcje i wszędzie, a nie tylko będziesz siedział u siebie. Rozumie?
Wujek patrzył na mnie jak na wariatkę. Zwierzę skinęło głową. Położyłam go na ramieniu i stanęłam przed biurkiem wujka.
-Pascal, możesz sprawić abyśmy stali się niewidzialni i niesłyszalni?-wujek zrobił duże oczy.-co ci? A no tak on mnie nie słyszy. Mogę być znów widzialna i słyszalna?
- Działa. Mówiłaś coś?
- Działa, jest. Tak mówiłam. Nie słyszałeś mnie. Jest. Koniec z zaklęciem. Jest.
Cieszyłam się jak małe dziecko.
-Ustal może sobie z nim jakieś hasło rozpoznawcze czy coś. Bo proszenie i wymawianie całej regułki będzie za długo trwało .-usiadłam na stołku i położyłam na blacie Pascala. -jak ma na imię?
-Pascal. Co do tego hasła to dobry pomysł. Jakieś może słowo którego nie używam na co dzień. Nie wiem nazwa jakiegoś eliksiru, składniku.- miałam pustkę w głowie. -nie mam zielonego pojęcia. Może 'Jest wąż' i 'Nie ma węża'? Nie mówię nigdy tego zdania. Co myślisz Pascal?-kameleon przytaknął. -dobra. Niech będzie.
- No leć już na kolejną lekcje bo zaraz ma korytarzu będzie tłok.
- Dobrze. Nie ma węża.
Wyszłam z sali, miałam jeszcze pięć minut. Szybko zmieniłam rzeczy w torbie i ruszyłam na wróżbiarstwo. Lekcja dłużyła mi się jak nigdy. Miałam dość po 10 minutach. Dziś nic nie mogłam zobaczyć w kryształowej kuli. To chyba nie mój dzień na wróżenie.
☆☆☆☆☆☆☆□☆koniec roku☆□☆☆☆☆☆☆☆
Półrocze mijało mi dość szybko. Szybko nastał koniec czerwca i musiałam powoli zacząć myśleć o tym co będę robić w wakacje.
CZYTASZ
Ogarnąć Demona|| HP
FanfictionNic nigdy nie wiadomo. Opowieść o Maggie Black. Czarownicy-półdemonie. Jak potoczą się jej losy? Jaką rolę odegra Draco? A jaką Severus Snape? Oraz co wywiną najwięksi figlarze Hogwartu? Zachęcam do komentowania, bo wiem że tu na wattpadzie są zaje...