90.

1K 49 29
                                    

Daisy pov
               
-Chcesz iść na górę do mojego pokoju hotelowego? Jestem trochę znudzona - powiedziałam do Camerona.
                
Byliśmy w basenie przez dwie godziny, rozmawiając o wszystkim.
                 
Cameron i ja wyszliśmy i wyschliśmy, a potem poszliśmy do pokoju hotelowego.
                
-Chłopcy mogli wrócić, więc przepraszam za wszystko, co mogliby powiedzieć - powiedziałem, gdy wsiedliśmy do windy.
               
-Okej - uśmiechnął się.
                 
Idziemy do hotelu. Bryana, Ashton i Dani byli w salonie, Calum i Luke rozmawiali w kuchni.
               
-Cześć, Ash. Cameron i ja będziemy sobie tu siedzieć, jeśli nie masz nic przeciwko - powiedziałam.
                 
Ashton przytaknął i wróciła do swojej rozmowy z Bryaną i Dani.
                 
-Chcesz się napić? - spytałam Camerona.
                 
-Pewnie.
                  
Kiwnęłam głową, a on poszedł za mną do kuchni. Calum i Luke, którzy siedzieli przy stole, spojrzeli w górę na naszą obecność, a w pokoju zapadła martwa cisza.
                  
-Hej... - niezręcznie powiedziałam.
                 
-Hej - Calum lekko pomachał, a potem spojrzał się na Luke'a, który siedział cicho i bez emocji.
               
Wzięłam butelkę wody z lodówki i przekazałem ją Cameron'owi i wyprowadziłam go z kuchni.
           
-Dlaczego oni są tacy dziwni? - zapytał, odnosząc się do Caluma i Luke'a.

-Nie mam pojęcia - wzruszyłam się.
                
Weszliśmy na moje łóżko i usiedliśmy.
           
-Co chcesz robić? - Cameron zapytała mnie.
           
-Cóż, muszę ci coś powiedzieć - zaczęłam.

-Co się stało? Wszystko w porządku?
 
-Nic mi nie jest. Przez ostatnie kilka dni często się spotykamy i chcę, żebyś wiedział, że jutro wyjeżdżam - przytaknęłam do mojej spakowanej walizki.
 
-Oh... - zmarszczył brwi. - Kiedy wracasz?

-Nie wrócę przez jakiś czas. Chłopcy są w trasie, więc będę w całej Ameryce przez następne 6 miesięcy.

-Dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej? - spytał Cameron.

Co on ma na myśli mówiąc "wcześniej"? Znam go tylko od kilku dni.

-Dlaczego nie powiedziałaś mi, zanim się przywiązałem?
 
Moja szczęka prawie opadła.
 
-Bardzo cię lubię, a teraz odchodzisz - dąsnął się.
 
-Przepraszam... - mamroczę, patrząc mu w oczy.

Milczeliśmy przez kilka sekund, oboje nie wiedzieliśmy, co powiedzieć. Moje serce zaczęło szybciej bić, kiedy zauważyłam, że zaczął się pochylać.

Siedziałem tam, nie ruszając się i w lekkim szoku.

-Hej!

Cameron podskoczył i skończył waląc swoim czołem w moje. Trzymałem rękę na czole i spojrzałem za Cameron, by dowiedzieć się, skąd ten krzyk.

- Co do cholery, stary? - Cameron zawołał, odwracając się do Luke'a.

-Odsuń się od niej - Luke pstryknął.
        
- Luke - błagałem.

-Nie. Teraz jest moja...

Luke przewrócił się, złapał Cameron za ramię i pociągnął go za nogi.

-Wyjdź i nigdy więcej z nią nie rozmawiaj - Luke splunął.                 

-Nie.
          
-Wynoś się albo przysięgam na Boga, że ci coś zrobię...
          
-Cameron, proszę, po prostu idź. Napiszę ci później. Tak mi przykro - spokojnie powiedziałam, przerywając groźbę Luke'a.
         
Błysk bólu rozprzestrzenił się na jego twarzy, zanim zaczął chodzić do drzwi.
         
-Zostań tu - mamroczyłam do Luke'a i poszłam za Cameron.
        
Przeprosiłem ponownie i zamknąłem za nim drzwi, a potem wróciłem do mojego pokoju, gdzie Luke siedział na moim łóżku.

-Co to było, do cholery? - krzyknęłam, zamykając drzwi do mojego pokoju za mną.
 
-Przepraszam... Byłem już wcześniej zazdrosny, a patrzenie, jak próbuje cię pocałować, pogorszyło sprawę - powiedział Luke.
 
Usiadłem obok niego i bawiłem się rękami, nie wiedząc, co powiedzieć.

-Przepraszam - Luke powtarza.

Patrzę na niego i mamroczę: - W porządku.

Złapał mnie za brodę i delikatnie przycisnął swoje usta do moich. Po kilku sekundach wycofaliśmy się i Luke oparł głowę na moim ramieniu. Siedzieliśmy tam w ciszy, Luke z rękami stukającymi na moich kolanach i zastanawialiśmy się, co dalej.
                   
-Chodź - Luke nagle wstał i delikatnie podciągnął mnie do stóp obok.
              
-Dokąd idziemy? - zapytałam, gdy wyciągnął mnie z pokoju.
            
-Zerwać z Arzayleą.
                
***
Hejka. Dla tych co polubili Camerona, z tego co wiemy, chyba musimy się z nim pożegnać... Ale Luke chyba chce się zrechabilitować. Piszcie co sądzicie o książce, rozdziale, postaciach, czy czymkolwiek.

Pytanie na dziś: jakie jest wasze ulubione polskie danie? 😘❤️

99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz