Daisy pov
Stałam przed lustrem, wpatrując się w swoje ciało. Nie podobałam się sobie w tym bikini.
Sięgnęłam za plecy i zaczęłam się rozbierać. Po prostu zostanę w domu, żeby chłopcy nie musieli mnie oglądać. Ale przypomniałam sobie jak Michael mówił, że jest już ciemno i tak czy siak nie będzie widać.
Ponownie zaczęłam zawiązywać strój.
-Daisy? - zza drzwi rozbrzmiał głos Michaela, po którym nastąpiło kilka stuknięć o drzwi. - Co tak długo? Wszystko w porządku?
-Nie - wyznałam szczerze.
-Co się dzieje? - zapytał.
-Wyglądam obrzydliwie.
-Wpuść mnie - błagał.
Westchnęłam i podeszłam, żeby go wpuścić. Drzwi się otworzyły, a chłopak wszedł, a za nim dreptała Maya. Obięłam samą siebie, żeby nie widział mojego ciała.
Zamknął za sobą drzwi.
-Nie wyglądasz obrzydliwie - powiedziała cicho.
-Wyglądam. Spójrz na to - ścisnęłam się za brzuch.
-Posłuchaj - powiedziała surowo. - Wiem, jak to jest czuć się skrępowany. Spójrz na mnie; jestem najmniej pasujący do zespołu. Ale nie pozwalam, aby ta myśl mną zawładnęła. Będziesz o wiele szczęśliwsza, gdy się rozluźnisz i nie będziesz dla siebie taka surowa.
Skinęłam głową, czując się trochę lepiej.
-Chodź, chłopcy na nas czekają - roześmiał się.
Maya wyszła za nami na patio, żując jedną ze swoich zabawek.
Mike i ja staliśmy na krawędzi, wąchając się przed wskoczeniem.
-Zimna? - zapytałam.
-Nie wiem. Ty mi powiedz - powiedział Clifford.
-Co...
Nagle zostałam wepchnięta do wody. Piekło jak cholera. Gdy się wynurzyłam, powitał mnie śmiech chłopców. Mike zachichotał i wślizgnął się do basenu. Śmiechy w końcu ustały i staliśmy w ciszy zastanawiając się, co powiedzieć.
-Zargajmy w wojnę kurczaków! - zasugerował Calum.
Następnie chłopak wdrapał się na ramiona Luke'a.
-Daisy, ja będę stał, a ty usiądziesz mi na ramionach - powiedziała Ashton.
-Co? Nie... Jestem za ciężka. Może Mikey wejdzie zamiast mnie?
-Luke chce przeciwko tobie. A poza tym Michael woli patrzeć - odparł Hood.
Otworzyłam usta, żeby się sprzeciwić, ale Ashton wszedł pod wodę. Westchnęłam i usiadłam na jego ramionach. Wstał, a mną aż wstrząsnęło od nowej wysokości.
Złapałam się za włosy Ashton'a, nie zdając sobie sprawy jak mocno go ciągnęłam.
-Ał... Moje włosy! - uderzył mnie po dłoniach.
-Przeprszam - zabrałam ręce.
-Gotowi? - zapytał Mike.
-Chwila, jak... - przerwał mi Luke, który mnie popchnął.
Pisnęłam. Chwyciłam się Ashton'a i balansowałam.
-Spróbuj zepchnąć Luke'a z Caluma! - wykrzyczał Ash.
Odepchnęłam Luke'a z powrotem.
Chwyciliśmy się za ramiona, popychaliśmy i potrząsaliśmy. Calum i Ash również próbowali się przewrócić nawzajem.
Luke popchnął mnie i skończyło się na upadku. Wszyscy się roześmialiśmy, a Maya warknęła i podbiegła.
Dobrze się spędzali czas z chłopakami.
Szkoda, że nie trwało to wiecznie.
***
-Słyszeliście o nowej uczennicy? - zapytała Jaz podczas lunchu.
-Nowej uczennicy?
-Tak. Ma być jutro.
-Jest jakaś ważna, że ją znasz? - zapytałam.
-Cóż... Wszyscy wiedzą. Została wyrzucona z poprzedniej czy coś takiego - pomachała do jakiejś koleżanki, która przechodziła obok.
Jacob usiadł obok mnie, składając mały pocałunek na moim policzku.
-A co zrobiła?
Jaz wzruszyła ramionami i włożyła chipsa do ust.
-Kto co zrobił? - zapytał zdezorientowany Jacob.
-Nowa dziewczyna, która jutro będzie - przewróciła oczami, jakby chłopak miał o tym już wiedzieć.
Jacob pokazał jej język.
-W ogóle powinniście przyjść do mnie, żeby zobaczyć Maye - zmieniłam temat.
Do tej pory wysłałam im tylko jej zdjęcia.
-Raczej będę miał czas.
-Ja też.
Kiedy wróciłam do domu ze szkoły, znalazłam Ashton'a, który coś robił na telefonie w kuchni.
-Hej - usiadłam obok niego przy wyspie.
-Cześć - wyłączył telefon, poświęcając mi całą uwagę.
-Czy Jacob i Jaz mogą przyjść zobaczyć Maye? - zapytałam.
-Jasne - uśmiechnął się.
Ashton lubił Jaz i coraz bardziej zaczął się przekonywać do Jacoba.
-Dziękuję - uściskałam go.
-Nie ma problemu. A właśnie! Za dwa tygodnie święta, a ja nadal nie wiem co chcesz dostać.
-Niczego nie chce. Mam Maye. To wystarczy - powiedziałam.
Spojrzał na mnie zszokowany.
-Muszę Ci coś dać. Zastanów się, dobrze?
Skinęłam głową.
Mimo, że wcześniej miałam rodzinę związaną z krwią, to czułam, że to będą pierwsze święta z rodziną.
Z moją prawdziwą rodziną.
***
Hejka wszystkim!!
W sumie nie wiem co napisać, więc zostawię was z prośbą o gwiazdkę i pytaniem na dziś.Czekolada, czy żelki? 😘❤️
CZYTASZ
99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE
Teen FictionMyślała, że świat jest przeciwko niej, a bycie kochanym nie jest dla niej, dopóki nie spotkała czterech chłopców zdecydowanych, by to zmienić. (pisanie w tym z pewnością nie jest moje najlepsze, tylko uwaga) ostrzeżenie: ta książka dotyczy wyzwala...