98.

938 48 8
                                    

Daisy pov
             
Moje oczy powoli się otworzyły, a ja leżałam nieruchomo, pozwalając im dostosować się do ciemnego pokoju. Krótkie włosy Luke'a łaskotały mnie w nos, a ja odciągnęłam je, zauważając, jak zasnęłam skulona wokół pleców chłopaka.

Powoli wysunęłam spod niego zdrętwiałą rękę, po czym delikatnie przewróciłam się na komodę, zastygając, gdy Luke się poruszył. Sięgnęłam po telefon i włączyłam go, żeby odczytać godzinę.

3:55.

Trochę mniej niż godzina do czasu, kiedy musieliśmy się przygotować do lotu na Bali. Zwlokłam się z łóżka i zaczęłam zbierać ubrania. Przez to, co wydarzyło się poprzedniego dnia, zupełnie zapomniałam się spakować.

Złożyłam wszystkie moje koszule, spodnie i kurtki i spakowałem je do walizki. Zanim skończyłem, była już 4:30 i budzik Luke'a zadzwonił.

Ziewnął, przewrócił się na puste miejsce, w którym ja byłam i wydał z siebie zadowolone westchnienie.

-Luke obudź się - podeszłam, wyłączyłam budzik i potrząsnęłam nim.

-Nie.

Sięgnąłam i wyciągnęłam poduszkę spod niego, delikatnie trzepiąc jego plecy. Po kilku uderzeniach usiadł, wysyłając mi spojrzenie śmierci.

Jego włosy sterczały w różnych kierunkach, a ja stłumiłam śmiech.

-Co?

-Nic. - zachichotałam, odwracając się z powrotem do mojej walizki.

Włożyłam ostatnie rzeczy do środka i zapięłam ją na zamek.

-Dlaczego loty są zawsze tak wcześnie? - Luke jęczał, rzucając z siebie kołdrę.

Wzruszyłam ramionami i chwyciłam koszulkę i legginsy.

-Idę się przebrać.

W łazience wyszczotkowałam zęby i włosy, umyłam twarz, po czym przebrałam się. Otworzyłam drzwi i skoczyłam, prawie wbiegając prosto na Ashtona.

-Cześć... Przepraszam... Za wczorajszą noc - powiedziałam cicho.

Ashton spojrzał w dół na podłogę.

-Po prostu... Nie rób tego więcej.

Prześlizgnął się obok mnie i zamknął za sobą drzwi. Westchnęłam, czując jak łzy wypełniają moje oczy.

Ashton miał worki pod oczami i smutne, puste spojrzenie w swoich zmęczonych oczach. Robiłam to, męczyłam ich. Byli zestresowani i nie spali przeze mnie. Lepiej by im było beze mnie.

Przetarłam oczy i weszłam z powrotem do sypialni, gdzie Luke poprawiał włosy w lustrze. Był ubrany w spodnie dresowe i białą koszulkę.

***

Szłam za wszystkimi innymi, trzymając się na dystans. Bałam się, że wszyscy byli na mnie źli za wczoraj.

-Daisy - powiedział Luke, który był około pięć stóp dalej ze wszystkimi innymi, odwracając się, aby spojrzeć na mnie.  - Co ty robisz? Chodź z nami na spacer.

Cicho potrząsnęłam głową nie. Luke zmarszczył się, podbiegł do mnie i zaczął iść obok mnie.

W samolocie Luke i ja siedzieliśmy razem, Ashton i Bryana kilka miejsc za nami, Michael i Malina miejsce przed nami i Calum i Dani po drugiej stronie przejścia z Ashton i Bry.

***
Dwa samochody, które wynajęliśmy zajechały przed dom, zatrzymując się na podjeździe. Dom był ładny; otoczony drzewami i najwyraźniej na podwórku znajduje się basen.

-Tutaj będziemy mieszkać -  powiedział Ashton, otwierając drzwi i wyskakując.

-Plaża jest tylko pięć minut od hotelu - powiedział Michael, wyskakując z drugiego samochodu.

Rozładowaliśmy nasze rzeczy z samochodu i wnieśliśmy wszystko do domu. Dom był ogromny, a tam było wystarczająco dużo pokoi i łóżek dla wszystkich ośmiu z nas.

W pokoju, w którym ja byłam były dwa łóżka, które dzieliły Bryana, Malina, Dani i ja. Po drugiej stronie korytarza Luke i Calum dzielili pokój, a na końcu korytarza  był pokój Michaela i Ashton'a.

Był tam dodatkowy pokój, ale chłopcy się o niego kłócili, więc wszyscy na zmianę mieli pokój dla siebie.

Bryana usiadła na łóżku, zmęczona zmianami strefy czasowej. Tutaj, na Bali, była trzecia po południu, co w Kalifornii oznaczało północ, więc wszyscy byliśmy zmęczeni.

Dani, Malina i ja zjechaliśmy na dół, żeby się rozejrzeć, zostawiając Bryanę na drzemkę.

-Zobacz, jaki piękny jest basen - powiedziała Malina, otwierając tylne drzwi.

-Powinnyśmy iść popływać - skomentowała Dani, wychodząc za Maliną na zewnątrz.

Wyszedłem za nimi, rozglądając się po ładnym pokładzie i na czystą wodę w basenie.

-Chcecie wejść do środka? Pospieszcie się - Ashton wychylił głowę na zewnątrz.

Przytaknęliśmy i poszliśmy za nim do środka.

-Co się stało? - Malina zapytała, jak poszliśmy za nimi do salonu. Pozostali chłopcy byli zgromadzeni na kanapie. Malina i Dani podeszły i wcisnęły się obok swoich chłopaków, podczas gdy ja usiadłam samotnie przed kanapą.

-Musimy omówić to szybko...

-Coś z Bryaną? - wtrącił się Luke.

-Chodzi o Bryanę debilu - Michael pstryknął.

-Zamknij się - Luke warknął.

-Jak już mówiłem, muszę to zrobić szybko zamin Bryana zejdzie na dół - Ashton nerwowo przejechał ręką po włosach.

Ashton wyciągnął z kieszeni małe aksamitne pudełeczko.

-Zamierzam się jej oświadczyć.

Szczęka mi opadła i spojrzałam za siebie, widząc, że wszyscy inni reagują tak samo.

-To wspaniałe! - Danielle krzyknęła pierwsza, przerywając ciszę.

-I potrzebuję was do pomocy - Ash włożył pudełko z powrotem do kieszeni.

-Z czym?

-Możecie zrobić rezerwacje? Chciałbym, żeby to było za tydzień.

-Daisy i ja możemy - powiedziała Dani.

-A ja odwrócę uwagę Bryany, zabierając ją na zakupy lub coś w tym stylu - powiedziała Malina.

-Dobra, znajdę restaurację i podam wam numer - powiedział Ashton.

-Dobrze, a ja odwrócę uwagę Bryana i zobaczę, czy pójdzie z nami popływać - powiedziała Malina. Malina i Ashton przeszli obok siebie, jeden skierował się na zewnątrz, a drugi na górę.

***

-Halo?

-Dzień dobry, chciałabym zrobić rezerwację na 13 maja - Dani powiedziała do telefonu.

-Jasne, na którą godzine?

Dani odciągnął od telefonu, blokując ręką głośnik.

-O której godzinie zachodzi słońce?

-Nie wiem, o szóstej?

-Na osiemnastą - Dani odpowiedziała kobiecie, z którą rozmawiała przez telefon.

-Jasne.

-Okej, dziękuję. Jeszcze jedna rzecz...

-Mhm?

-Czy to może być na plaży?
***
Hejka, jesteśmy coraz bliżej końca... Jeszcze chyba 2 rozdziały... Będzie smutno bez was, co nakręca mnie na pracę hihi

Pytabienna dziś: w waszym pokoju jest porządek, czy bardziej wychodowaliście w pokojach nowe organizmy żyjące pod stertą ubrań? 😘❤️

99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz