Daisy pov
Szkoła.
Miejsce, w którym nie byłam od pięciu dni.
-Jasne - nie denerwowałam się, dopóki chodziłam do poprzedniej szkoły. Usiedliśmy przy stole.
-Dobrze... Chcesz chodzić do prywatnej, czy publicznej szkoły?
-Publicznej.
-Okej - powiedział Ashton. - Zapisze cię do...
-Jestem już zapisana - wypaliłam. - W West Highschool.
Irwin zerknął na Caluma.
-Oh... Czy chcesz wrócić jutro na zajęcia?
Kiwnęłam głową. Jutro był czwartek, nie mogłam sobie pozwolić na dalsze opuszczanie szkoły.
-To świetnie. Potrzebujesz jakiś przyborów?
-Tak - robiłam sobie w głowie listę rzeczy, których potrzebuje. - Kilka rzeczy się znajdzie.
-Okej, to chodźmy - zadecydował Ash.
Jego oczy powędrowały do na mój talerz.
-Najpierw zjedz śniadanie.
-Nie jestem zbytnio głodna.
Luke na mnie spojrzał z szeroko otwartymi oczami.
-Jesteś pewna?
-Powiedz mu - powiedział bezgłośnie Luke.
-Jestem - zerknęłam na Hemmings'a. - Jestem pewna.
***
-Masz trzy dni.
Podskoczyłam, pacząc w odbicie Luke'a.
-Przestań mnie straszyć.
Zaśmiałam się, osuszając włosy ręcznikiem.
-I co za trzy dni?
Przeszłam do oplatania włosów i odwróciłam się by spojrzeć na chłopaka.
-Jeśli nie powiesz Ashton'owi o swoich problemach, to ja to zrobię - warknął ściszając głos.
-Obiecałeś, że to pozostanie między nami.
-Dopóki nie wiedziałem, że to może wpłynąć na Twoje zdrowie - powiedział.
Zawstydzona spojrzałam w podłogę, zaplatając warkocza.
-Chce tylko żebyś była zdrowa i czuła się dobrze. Ashton też.
Pokiwałam głową.
-Zbieraj się, młoda. Czekamy na ciebie.
Jazda samochodem minęła w ciszy. Jechaliśmy może 10 minut. W radiu puścili jakiś rockowy zespół. Gdy on nucił pod nosem, a oglądałam widoki za oknem.
-Coś nie tak? - zapytał Ash, zatrzymując się na czerwonym świetle. - Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć.
Nie chciałam, żeby Luke mu powiedział o wszystkim, ale sama też nie chciałam się tym dzielić.
-Nic, wszystko w porządku.
-Na pewno?
-Jak najbardziej.
Dojechaliśmy do sklepu, a ja szybko wysiadłam, z pojazdu, chcąc uniknąć spięć. Zauważyłam tłum ludzi, którzy robili zdjęcia.
-Chodź szybko.
Chłopak objął mnie ramieniem i poprowadził wgłąb sklepu. W końcu doslismy do działu z artykułami szkolnymi.
Okej... Potrzebuję zeszytu, długopisów i-
Kiedy sięgnęłam po spiralny notatnik, jakąś ręka po to samo. Podskoczyłam, a moje oczy zobaczyły dziewczynę. Miała delikatnie niebieskie oczy i długie blond włosy. Dosłownie dziewczęca wersja Luke'a.
-Przeprszam - powiedziałyśmy na raz.
-Bierz - zarumieniła się, cofając ręce.
Uśmiechnęłam się do niej i wzięłam notes. Była ode mnie o wiele wyższa. Na moje oko mierzyła jakieś 175cm, a ja tylko 160cm. Ukazywalam je swoje chude nogi w jeansowych szortach. Jej stonowany brzuch był również nieco widoczny poprzez krótki top.
Chciałabym być taka perna siebie jak ona.
Uśmiechnęłam się do niej ostatni raz, odwróciłam się i wróciłam do Ashton'a.
***
I cyk mamy kolejny rozdzialik. Jakie dzisiaj macie humory? 😘❤️
CZYTASZ
99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE
Teen FictionMyślała, że świat jest przeciwko niej, a bycie kochanym nie jest dla niej, dopóki nie spotkała czterech chłopców zdecydowanych, by to zmienić. (pisanie w tym z pewnością nie jest moje najlepsze, tylko uwaga) ostrzeżenie: ta książka dotyczy wyzwala...