7.

2.1K 76 9
                                    

Daisy pov

Szkoła.

Miejsce, w którym nie byłam od pięciu dni.

-Jasne - nie denerwowałam się, dopóki chodziłam do poprzedniej szkoły. Usiedliśmy przy stole.

-Dobrze... Chcesz chodzić do prywatnej, czy publicznej szkoły?

-Publicznej.

-Okej - powiedział Ashton. - Zapisze cię do...

-Jestem już zapisana - wypaliłam. - W West Highschool.

Irwin zerknął na Caluma.

-Oh... Czy chcesz wrócić jutro na zajęcia?

Kiwnęłam głową. Jutro był czwartek, nie mogłam sobie pozwolić na dalsze opuszczanie szkoły.

-To świetnie. Potrzebujesz jakiś przyborów?

-Tak - robiłam sobie w głowie listę rzeczy, których potrzebuje. - Kilka rzeczy się znajdzie.

-Okej, to chodźmy - zadecydował Ash.

Jego oczy powędrowały do na mój talerz.

-Najpierw zjedz śniadanie.

-Nie jestem zbytnio głodna.

Luke na mnie spojrzał z szeroko otwartymi oczami.

-Jesteś pewna?

-Powiedz mu - powiedział bezgłośnie Luke.

-Jestem - zerknęłam na Hemmings'a. - Jestem pewna.

***

-Masz trzy dni.

Podskoczyłam, pacząc w odbicie Luke'a.

-Przestań mnie straszyć.

Zaśmiałam się, osuszając włosy ręcznikiem.

-I co za trzy dni?

Przeszłam do oplatania włosów i odwróciłam się by spojrzeć na chłopaka.

-Jeśli nie powiesz Ashton'owi o swoich problemach, to ja to zrobię - warknął ściszając głos.

-Obiecałeś, że to pozostanie między nami.

-Dopóki nie wiedziałem, że to może wpłynąć na Twoje zdrowie - powiedział.

Zawstydzona spojrzałam w podłogę, zaplatając warkocza.

-Chce tylko żebyś była zdrowa i czuła się dobrze. Ashton też.

Pokiwałam głową.

-Zbieraj się, młoda. Czekamy na ciebie.

Jazda samochodem minęła w ciszy. Jechaliśmy może 10 minut. W radiu puścili jakiś rockowy zespół. Gdy on nucił pod nosem, a oglądałam widoki za oknem.

-Coś nie tak? - zapytał Ash, zatrzymując się na czerwonym świetle. - Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć.

Nie chciałam, żeby Luke mu powiedział o wszystkim, ale sama też nie chciałam się tym dzielić.

-Nic, wszystko w porządku.

-Na pewno?

-Jak najbardziej.

Dojechaliśmy do sklepu, a ja szybko wysiadłam, z pojazdu, chcąc uniknąć spięć. Zauważyłam tłum ludzi, którzy robili zdjęcia.

-Chodź szybko.

Chłopak objął mnie ramieniem i poprowadził wgłąb sklepu. W końcu doslismy do działu z artykułami szkolnymi.

Okej... Potrzebuję zeszytu, długopisów i-

Kiedy sięgnęłam po spiralny notatnik, jakąś ręka po to samo. Podskoczyłam, a moje oczy zobaczyły dziewczynę. Miała delikatnie niebieskie oczy i długie blond włosy. Dosłownie dziewczęca wersja Luke'a.

-Przeprszam - powiedziałyśmy na raz.

-Bierz - zarumieniła się, cofając ręce.

Uśmiechnęłam się do niej i wzięłam notes. Była ode mnie o wiele wyższa. Na moje oko mierzyła jakieś 175cm, a ja tylko 160cm. Ukazywalam je swoje chude nogi w jeansowych szortach. Jej stonowany brzuch był również nieco widoczny poprzez krótki top.

Chciałabym być taka perna siebie jak ona.

Uśmiechnęłam się do niej ostatni raz, odwróciłam się i wróciłam do Ashton'a.

***
I cyk mamy kolejny rozdzialik. Jakie dzisiaj macie humory? 😘❤️

99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz