Daisy pov
Następnego dnia, kiedy wszyscy sprzątaliśmy dom, po wczorajszej nocy, postanowiłam odciągnąć Luke'a na bok i porozmawiać o ostatniej nocy.
-Luke? Możesz mi pomóc w czymś w kuchni? - zapytałam.
Hemmings wyrzucił pusty, czerwony kubek do śmieci, po czym skinął głową i poszedł za mną do kuchni. Wszyscy byli w salonie, lub na podwórku, więc kuchnia była idealnym miejscem do rozmowy.
Unikałam jego wzroku i zaczęłam sprzątać kuchnie, podnosząc kubki i wrzucając je do kosza.
-Coś nie tak? - zapytał, zauważając jak unikałam kontaktu wzrokowego.
-Pamiętasz jak całowałeś kogoś wczoraj? - odważyłam się podnieść głowę i spojerzec mu w oczy.
Jego niebieskie oczy spotkały moje, w wyrazie zmartwione. Miał podkrążone oczy, zapewne przez kac i zdarzenia wczorajszej nocy, włosy miał trochę potargane, a skórę miał bladą.
-Um... Można tak powiedzieć - powiedziała z wahaniem.
-Pamiętasz, kto to był?
-Nie.
-To byłam ja.
Panika rozprzestrzeniła się na jego twarzy i zaczął chodzić i gryźć dolną wargę.
-Na prawdę?
-Tak. I powiedziałeś, że mnie lubisz - dodałam..
Luke westchnął.
-Nie wiem, co robić - wyznałam. - Jestem rozdarta między tobą, a Jacobem, ale Jacob już mnie chyba nie kocha i...
-Niech to po prostu zostanie między nami - zniżył głos. - Dajmy sobie trochę czasu.
Skinęłam głową.
-W porządku.
-Wracam do salonu - mruknął i wyszedł z kuchni.
Odwróciłam się i wróciłam do sprzątania, a mój umysł wrócił do myślenia o dwóch osobnikach płci męskiej.
***
Kiedy skończyliśmy sprzątać, razem z Ashton'em pojechaliśmy do szpitala.
-Zbliża się nasza nowa trasa - zaczął Irwin.
-Podekscytowany? - zapytałam, obrerwujac mijane drzewa i samochody.
-Tak... Tęsknię za występowaniem na scenie - wymamrotał, zatrzymując się na światłach.
W radiu usłyszałam piosenkę Justina Bieber a i od razu umysłem wróciłam do swojej pierwszej randki z Jacobem. Najwyraźniej zaczęłam się szczerzyć na tę myśl, ponieważ Ash zaczął sobie żartować.
-Tak bardzo lubisz Bieber'a?
-Jacob bawił się przy muzyce Justin'a, na naszej pierwszej randce - westchnęłam żałując, że nie mogę cofnąć się w czasie do tego momentu.
Wjechaliśmy na teren szpitala.
-Zaczekam na ciebie tutaj.
Skinęłam głową i wysiadłam z samochodu, wchodząc do budynku. Po wpisaniu się, poszłam do pokoju chłopaka. Z wewnątrz usłyszałam kobiecy głos. Założyłam, że to jego matka.
Odwróciłam się, odpuszczając sobie wizytę, ponieważ ja i jego matka zdecydowanie się nie dogadywałyśmy. Jednak w ostatniej chwili stwierdziłam, że nie zmarnuje tego, że Ashton poświęcił swój czas. Przyszłam tutaj zobaczyć Jacoba. Nawet jeśli ma to oznaczać konfrontacje z tą suką.
Westchnęłam i otworzyłam drzwi. To nie była jego matka. To była Jaz, która odwróciła się na dźwięk otwieranych drzwi.
-Hej Daisy - uśmiechnęła się.
-Hej... Co tu robisz? - zapytałam ciekawa, odgarniając włosy z czoła chłopaka.
- Przejeżdżałam obok i zdecydowałam się po prostu przyjść i sprawdzić co u niego - wzruszyła ramionami i spojrzała na swój telefon. - Mama każe mi się pospieszyć. Do zobaczenia Daisy - Powiedziała Jaz.
Zdążyłam się pożegnać zanim wyszła za drzwi. Było trochę dziwne, ale nie zwróciłam na to szczególnej uwagi.
Usiadłam i chwyciłam zimną dłoń Jacoba.
-Przepraszam - szepnęłam. - Nadal cię kocham.
Czułam się winna, że całowałam Luke'a. Żałowałam, że z nim zerwałam i żałowałam, że całowałam się z innym, i żałowałam że Jacob mnie nienawidził.
Bawiłam się pierścionkiem i pozwoliłam, aby kilka łez opuściło moje oczy.
-Prosze, obudź się - ścisnęłam jego dłoń.
Przysięgam, że poczułam uścisk, ale uznałam to za swoją wyobraźnię.
-Chodź Daisy. Musimy wracać do domu.
Podskoczyłam w miejscu i odwróciłam się twarzą do drzwi. Ashton stał tam mając klucze na palcu wskazującym. Skinęłam głową i odłożyłam rękę Jacoba z powrotem. Spojrzawszy jeszcze raz na jego ciało, wyszłam za Ash'em za drzwi.
***
Zjadlam cały talerz kolacji. Ashton był szczęśliwy i myślał, że to oznacza, że czuję się lepiej, a tak naprawdę było mi gorzej.
Kilka dni temu wyszukałam zaburzenie z napadami objadania się i moje zachowanie wydawało się pasować do zachowania kogoś, kto miał to zaburzenia.
Jedzenie w pojedynkę, poczucie winy, lub wstydu po objadaniu się, przybieranie na wadze. Nie przytyłam zauważalnie, ale potajemnie użyłam wagi Caluma i wiem, że trochę przytyłam.
(od aut. od razu zamieniłam na kilogramy)
Ważyłam teraz trochę ponad 47 kilogramów. Ta myśl przyprawia mnie o mdłości.
Po posiłku poszłam na górę i zamknęłam się u siebie w pokoju. Usiadłam na łóżku czując, jak chce mi się płakać. Czułam się zniesmaczona. Szczypałam się w uda i brzuch.
Po co to jadłam? Wyglądam grubiej niż zazwyczaj.
Wyciągnęłam znajome ostrza z kryjówki i przejechałam nim po udzie tak mocno, że dostałam zawrotów głowy. Umyłam się, po czym wróciłam na łóżko, czując mdłości.
Teraz przyszła najgorsza myśl.
Teraz Jacob mnie nie pokocha.
***
Bardzo was przepraszam za wczorajszy brak rozdziału. Jednak 100 rozdziałów tej samej historii do przetłumaczenia jest ciężkim zadaniem. W końcu to zaczyna nudzić. Ale ostatnio zaczęła mi wracać wena, więc miejmy nadzieję, że wszystko wraca na dobrą drogę.Pytabie na dziś: kolejną książkę byście chcieli tłumaczenie, czy coś mojego, autorskiego. Możecie podrzucić jakiej książki w wersji angielskiej, albo napisać z kim z 5sos byście chcieli książkę. Jestem otwarta na propozycje 😘❤️
CZYTASZ
99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE
Teen FictionMyślała, że świat jest przeciwko niej, a bycie kochanym nie jest dla niej, dopóki nie spotkała czterech chłopców zdecydowanych, by to zmienić. (pisanie w tym z pewnością nie jest moje najlepsze, tylko uwaga) ostrzeżenie: ta książka dotyczy wyzwala...