Daisy pov
Wypuściłam powietrze z ust, dojeżdżając do domu Jacoba. Wyłączyłam samochód i ruszyłam małym kamiennym szlakiem na patio. Z wahaniem zadzwoniłem do drzwi i czekałam, aż ktoś odpowie.
Drzwi się otworzyły i stanęła tam mama Jacoba, z wyrazem obrzydzenia na twarzy.
-Ugh... To znowu ty - wymamrotala.
-Czy mogę zobaczyć pokój Jacoba? - nie chciałam spędzać z nią więcej czasu więc od razu Przeszłam do sedna.
-Po co? - posłała mi dziwne spojrzenie.
-Tęsknię za nim - kłamałam, no dobra, pół-kłamałam. Tęsknię, ale to nie powód mojej wizyty.
Wzdycha i odchodzi na bok.
-Pospiesz się.
Wchodzę do środka i wchodzę po schodach. Idę korytarzem na piętro aż dociera tylko pokoju i wchodzę do środka.
Pachnie tak jak on i jego ubrania w nas były porozrzucane po pokoju. Boże, tęsknię za nim.,
Przeszłam przez pokój do jego łóżka gdzie leżały jego telefon.
Tam właśnie i go zostawił w noc katastrofy.
Szybko złapałam jego telefon i włożyłam go do kieszeni. Chwilę później do pokoju weszła jego mama.
-Już? Myślę że byłaś to wystarczająco długo.
Suka.
Odwróciłam się do niej i fałszywie uśmiechnęłam.
-Właśnie miałam wychodzić.
Przeszłam obok niej i szybko ruszam korytarzem i zeszłam po schodach. Nie obejrzałam się gdy otworzyłam frontowe drzwi i wyszłam.
***
Następnego dnia obudził mnie Calum.
-Co chcesz? - jęknęłam, patrząc na telefon. - Jest 6.00 rano!
-Bryana i Dani są tu ostatni dzień, więc idziemy do wesołego miasteczka.
-O 6.00 rano?
- po prostu się ubierz - zaśmiał się. Poczekałam aż wyszedł aby wstać z łóżka i znaleźć jakieś ubrania.
Uchwyty do wędki na czarne obcisłe jeansy i szarą koszulkę. Przebrałam się w to Po czym wyszłam z pokoju i udałam się do łazienki.
-Po co takie spodnie? Będzie ci gorąco - powiedział Ashton wskazując na moje obcisłe jeansy.
Po około 10 minutach kłótni z chłopakiem przebrałam się jeansowe szorty i stanęłam w lustrze świadomie ściągając je w dół by ukryć rany i blizny.
Na włosy i zęby oraz twarz i nałożyłam tusz do rzęs. Potem poszłam do swojego pokoju i Założyłam buty.
W końcu Wszyscy skończyli się przygotowywać więc gdzieś znaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy. Musieliśmy wziąć osobne samochody aby zmieścić wszystkich. W pierwszym siedzieli Dave i Rob (ochroniarze), oraz Ash, ja i Michael. W drugim samochodzie byli Luke, Calum, Bryana, Dani i dwóch ochroniarzy.
Po drodze słuchaliśmy Sounds Good Feels Good. Oglądanie jak Ashton gra na niewidzialnycg bębnach i słuchanie jak okropnie śpiewa trwało około dwie godziny. Ale w końcu dotarliśmy na miejsce.
Wewnątrz było mnóstwo ludzi. Niektórzy byli w małych sklepików z pamiątkami i stali w kolejkach po lody już na przejażdżkę. W tym miejscu panowała radosna atmosfera i nie chciałam stąd wyjeżdżać. Ale, mojemu przerażeniu, grupa zaczęła iść przez tłum w kierunku kolejki. Aha nie poszłam za nimi i szłam obok Luke'a i Michaela.
-Em... Ja nigdy nie jechałam kolejką górska - przyznałam nieśmiało, gdy podeszliśmy bliżej.
To była mega wysoka kolejka z wieloma pętlami i zakrętami. Patrzyłam jak wogon jedzie wzdłuż i przewraca się do góry nogami i slychalac były krzyki ludzi.
-Nie musisz iść - powiedział Mike.
Patrzyłam jak Calum i Dani podekscytowani przeciskają się przez tłum ludzi i ustawiają się w kolejce.
-Pójdę.
-Jesteś pewna? - zapytał Luke.
Skinęłam głową.
Kiedy ustawiliśmy się w kolejce, elam żałować swojego wyboru.
Próbowałam się tym nie przejmować i zaczęłam patrzeć jak dzieci ciągnął rodziców na atrakcje dla dzieci. Obok przeszła para nastolatków, wywołując u mnie ukłucie bólu i zazdrości. Ta dziewczyna miała szczęście, że wciąż mogła przytulać i całować swojego chłopaka.
Odepchnęłam od siebie tą myśl i skierowałam swój wzrok gdzie indziej. Za mną i Luke'iem stał Michael, który rozmawiał z jakąś dziewczyną. Była naprawdę ładna, miała proste brązowe włosy i zielone oczy.
Przed nami cały pary trzymając się za ręce i rozmawiając podczas, gdy czekaliśmy. W końcu nadeszła nasza kolej.
Ashton I Bryana usiedli na samym przodzie, Luke i ja w środku, Calum I Danielle byli przed nami, a Michael i dziewczyna siedzieli przed nimi.
-Żałuję wyboru - przysmak ty wagon zaczął wyjeżdżać na wzgórze.
-Będzie dobrze - zaśmiał się Hemmings. - Może potrzymać cię za rękę - zaśmiał się.
Szybko skinęłam głową i wyciągnęłam do niego rękę. Zaśmiał się i chwycił moją dłoń. Jego ręka była gigantyczna ale wydawała się idealna. Poczułam mrowienie w ramieniu, ale szybko zostało one zastąpione przez motyle w żołądku, kiedy dotarliśmy na szczyt.
Krzyknęłam gdy zjechaliśmy wprost w dół a potem zapętliliśmy się. Jechaliśmy do tunelu, a kiedy wyjechaliśmy, uderzył w nas błysk.
-Co to było? - zapytałam gdy zwolniliśmy.
-Zrobili nam zdjęcie - odpowiedział chłopak poprawiając włosy.
Poszliśmy do małego sklepiku z pamiątkami i tam na nas czekał zdjęcia. Wyglądałam na przerażoną, a Luke się z tego zaśmiał.
Okazało się, że nowa przyjaciółka Miachaela nazywa się Malina. Była naprawdę miła i pan budziła z nami resztą dnia.
W końcu zaczęło się robić ciemno i zaczynali zamykać atrakcje. Kierując się w stronę wyjścia, Luke zmusił na zatrzymanie się, żeby zdobyć pamiątkę. Poszliśmy we dwoje do sklepu podczas gdy wszyscy inni czekali na zewnątrz. Chłopak kupił wypchanego pluszaka.
-To dla ciebie - powiedział, podając mi maskotkę.
Uśmiechnęliśmy się do siebie.
-Dziękuję.
Michael i Malina wymienili numery, po czym ruszyliśmy do domu.
***
Hejka wszystkim. Co do ostatniego pytania to jestem, aż zaskoczona, bo skrycie myślałam o książce o Ashtonie😅Jest to ostatni rozdział w tym roku!!! Mam nadzieję, że dostarczyłam wam w tym roku emocji i rozrywki w moich książkach. Pytanie, dla tych którzy czytali inne książki:
Która książka w tym roku przypadła wam najbardziej do gustu?Oczywiście wiem, że nie każdy musi czytać moje książki, więc dla was też jest pytanie: macie jakieś postanowienia noworoczne? 😘❤️
CZYTASZ
99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE
Teen FictionMyślała, że świat jest przeciwko niej, a bycie kochanym nie jest dla niej, dopóki nie spotkała czterech chłopców zdecydowanych, by to zmienić. (pisanie w tym z pewnością nie jest moje najlepsze, tylko uwaga) ostrzeżenie: ta książka dotyczy wyzwala...