12.

1.9K 79 5
                                    

Daisy pov

-Usiądź z nami - dobiegł do mnie głos zza mnie i Auburn.

Odwróciłyśmy się i zobaczyłyśmy za nami trzy najpopularniejsze dziewczyny w klasie, a może nawet w szkole.

-Nie ona, ale ty tak - Macy Knight wyciągnęła do mnie rękę i złapała za ramię, patrząc na Auburn z obrzydzeniem, jednocześnie przyciągając mnie do siebie.

Jej nadgarstek był mały i kilka srebrnych bransolet zdobiło jej rękę. Uderzały o siebie przy każdym ruchu i wydawały hałas.

Macy była liderem trio. Jej sługi - Michelle Powell i Lexi Holliser, podążały za nią i traktowały jak królową.

Macy miała na sobie dość ładny, różowy strój: jasne jeansy, jasnoróżowa koszula z różowym szalem. Jej blond włosy były rozpuszczone w luźne fale, trochę zaczesane do tyłu. Wyglądała pięknie.

Byłam trochę zazdrosna.

-Co? - wyrwałam się z transu.

-Słyszałaś. Usiądź z nami. Bez - przerwała, patrząc na Auburn z góry. - niej.

Odwróciłam się i spojrzałam na przyjaciółkę, która kiwnęła głową, zgadzając się.

-Em... Okej - wróciłam wzrokiem do Macy, przyglądając się jej twarzy pod kątem znalezienia oszustwa.

-Wspaniale - potem trio odeszło.

-Dlaczego chcesz, żebym tak bardzo z nimi siedziała? - zapytałam, kiedy szliśmy do jej szafki, żeby mogła wziąć książkę, którą tam zostawiła.

-Możesz się z nimi zaprzyjaźnić i przekazać mi wszystkie plotki - uśmiechnęła się.

-Auburn! - zbeształam ją.

-No co? To wspaniały plan!

Przewróciłam oczami.

***

Zerknęłam kątem oka na Auburn, która pokazywała mi kciuki do góry.

Spojrzałam na trzy dziewczyny przede mną.

-Chyba wykorzystałaś dzień - mówi do mnie Macy, wbijając pomidora na widelec.

-Słucham?

-Kucyk nosimy tylko raz w tygodniu - wytłumaczyła Michelle.

Wow, naprawdę poważnie potraktowały Wredne Dziewczyny.

-Czemu.

-To sprawia wrażenie, że jesteśmy zbyt leniwe, by układać sobie włosy - powiedziała Lexi. - Dlatego dbamy o włosy i makijaż. Nie codziennie też zakładamy dresy.

Skinęłam głową, rozglądając się po pomieszczeniu, czując dziwne spojrzenia innych uczniów.

-Czekaj... Makijaż?

-No tak - mówi Michelle. - Ładny nie równa się z naturalny - roześmiała się i przewróciła oczami, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.

Czy mi było wolno nosić makijaż? Ash nigdy nie powiedział, że mogę.

Ale też nigdy nie powiedział, że nie mogę.

-Coś jeszcze?

Chciałam się do nich dopasować.

-Um... Nie spotykaj się z kujonami, bo będziesz zniszczona - powiedziała Lexi, odrzucając swoje blond włosy.

-Może pójdziemy na zakupy? Kupi się co nowe ubrania - Macy spojrzała na mnie z góry na dół.

-Kiedy?

-Sobota.

W ten sposób wymieniłyśmy się numerami. Muszę poprosić o pozwolenia na wyjście jak wrócę do domu.

***

Zignorowałam wołający mnie głos Ashton'a i kontynuowałam odrabianie zadania domowego z matematyki. Wkrótce przyszedł do mojego pokoju.

-Nie słyszałaś? Obiad gotowy - powiedział Ashton.

Pomyślałam o e-mailu.

-Hej! Mówię do ciebie.

Zignorowałam go i nadal uparcie pisałam. Czy Ashton naprawdę miał mnie wkrótce wyrzucić jak szmacianą lalkę?

-Daisy!

Krzyknął powodując, że podskoczyłam w miejscu i wyrwałam się z moich myśli. Zaniepokojona podniosłam głowę.

-Mam dość twojej postawy, droga panno! - skarcił, oczywiście będąc naprawdę bardzo zły. - Jestem dla ciebie miły, a ty odpłacasz mi ignorowaniem mnie? Dlaczego? Hm?

Michael stał przy drzwiach.

-Zamknij się. Próbuję czego posłuchać.

-Nie moja wina, że jesteś podejrzany kłamiesz i tylko udajesz!

-Co? - odparł Ashton. - Nie jestem podejrzany. Ty jesteś. Wszystko, co od ciebie dostaje to kłamstwa. 'Dlaczego nie zjadłaś?' 'Oh... Po prostu nie byłam głodna' - kpił ze mnie, podając moją wymówkę.

-Wszystko, co od siebie dostaje to fałszywa miłość!

-O czym ty teraz mówisz?

-E-mail - wstałam, a po polikach spłynęły łzy.

-Jaki e-mail?

-Ten, w którym piszesz z jakimś facetem, mówiąc jak jestem tylko charytatywnie, dla rozgłosu zespołu, a za miesiąc mnie oddacie - otarła łzy. - Ja... - mój głos się załamał. - Myślałam, że w końcu znalazłam miejsce, w którym mogę być kochana. Najwyraźniej życie jest po prostu niesprawiedliwe.

-Daisy, to nieprawda.

-Przestań grać. Nigdy nawet o mnie nie dbałeś. Czekasz tylko, aż minie ten miesiąc - powiedziałam. - Ja ją czekam tylko, żeby znaleźć miłość - dodałam cicho.

-Daisy...

-Nie - odwróciłam zwrok. - Mam dość.

Przepchałam się obok niego i Michaela. Później wybiegłam z domu, nie oglądając się za siebie.

***
Drama time!!! W końcu mamy cis nowego, więc liczę na gwiazdki 😂. Co do maratonu... Na razie nie jestem w stanie go zrobić. Mam aktualnie brak weny na pisanie i nie chce aby doszło do sytuacji, że nie będę już rozdziałów. Mam nadzieję, że rozumiecie 😘❤️

99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz