Daisy pov
-Usiądź z nami - dobiegł do mnie głos zza mnie i Auburn.
Odwróciłyśmy się i zobaczyłyśmy za nami trzy najpopularniejsze dziewczyny w klasie, a może nawet w szkole.
-Nie ona, ale ty tak - Macy Knight wyciągnęła do mnie rękę i złapała za ramię, patrząc na Auburn z obrzydzeniem, jednocześnie przyciągając mnie do siebie.
Jej nadgarstek był mały i kilka srebrnych bransolet zdobiło jej rękę. Uderzały o siebie przy każdym ruchu i wydawały hałas.
Macy była liderem trio. Jej sługi - Michelle Powell i Lexi Holliser, podążały za nią i traktowały jak królową.
Macy miała na sobie dość ładny, różowy strój: jasne jeansy, jasnoróżowa koszula z różowym szalem. Jej blond włosy były rozpuszczone w luźne fale, trochę zaczesane do tyłu. Wyglądała pięknie.
Byłam trochę zazdrosna.
-Co? - wyrwałam się z transu.
-Słyszałaś. Usiądź z nami. Bez - przerwała, patrząc na Auburn z góry. - niej.
Odwróciłam się i spojrzałam na przyjaciółkę, która kiwnęła głową, zgadzając się.
-Em... Okej - wróciłam wzrokiem do Macy, przyglądając się jej twarzy pod kątem znalezienia oszustwa.
-Wspaniale - potem trio odeszło.
-Dlaczego chcesz, żebym tak bardzo z nimi siedziała? - zapytałam, kiedy szliśmy do jej szafki, żeby mogła wziąć książkę, którą tam zostawiła.
-Możesz się z nimi zaprzyjaźnić i przekazać mi wszystkie plotki - uśmiechnęła się.
-Auburn! - zbeształam ją.
-No co? To wspaniały plan!
Przewróciłam oczami.
***
Zerknęłam kątem oka na Auburn, która pokazywała mi kciuki do góry.
Spojrzałam na trzy dziewczyny przede mną.
-Chyba wykorzystałaś dzień - mówi do mnie Macy, wbijając pomidora na widelec.
-Słucham?
-Kucyk nosimy tylko raz w tygodniu - wytłumaczyła Michelle.
Wow, naprawdę poważnie potraktowały Wredne Dziewczyny.
-Czemu.
-To sprawia wrażenie, że jesteśmy zbyt leniwe, by układać sobie włosy - powiedziała Lexi. - Dlatego dbamy o włosy i makijaż. Nie codziennie też zakładamy dresy.
Skinęłam głową, rozglądając się po pomieszczeniu, czując dziwne spojrzenia innych uczniów.
-Czekaj... Makijaż?
-No tak - mówi Michelle. - Ładny nie równa się z naturalny - roześmiała się i przewróciła oczami, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.
Czy mi było wolno nosić makijaż? Ash nigdy nie powiedział, że mogę.
Ale też nigdy nie powiedział, że nie mogę.
-Coś jeszcze?
Chciałam się do nich dopasować.
-Um... Nie spotykaj się z kujonami, bo będziesz zniszczona - powiedziała Lexi, odrzucając swoje blond włosy.
-Może pójdziemy na zakupy? Kupi się co nowe ubrania - Macy spojrzała na mnie z góry na dół.
-Kiedy?
-Sobota.
W ten sposób wymieniłyśmy się numerami. Muszę poprosić o pozwolenia na wyjście jak wrócę do domu.
***
Zignorowałam wołający mnie głos Ashton'a i kontynuowałam odrabianie zadania domowego z matematyki. Wkrótce przyszedł do mojego pokoju.
-Nie słyszałaś? Obiad gotowy - powiedział Ashton.
Pomyślałam o e-mailu.
-Hej! Mówię do ciebie.
Zignorowałam go i nadal uparcie pisałam. Czy Ashton naprawdę miał mnie wkrótce wyrzucić jak szmacianą lalkę?
-Daisy!
Krzyknął powodując, że podskoczyłam w miejscu i wyrwałam się z moich myśli. Zaniepokojona podniosłam głowę.
-Mam dość twojej postawy, droga panno! - skarcił, oczywiście będąc naprawdę bardzo zły. - Jestem dla ciebie miły, a ty odpłacasz mi ignorowaniem mnie? Dlaczego? Hm?
Michael stał przy drzwiach.
-Zamknij się. Próbuję czego posłuchać.
-Nie moja wina, że jesteś podejrzany kłamiesz i tylko udajesz!
-Co? - odparł Ashton. - Nie jestem podejrzany. Ty jesteś. Wszystko, co od ciebie dostaje to kłamstwa. 'Dlaczego nie zjadłaś?' 'Oh... Po prostu nie byłam głodna' - kpił ze mnie, podając moją wymówkę.
-Wszystko, co od siebie dostaje to fałszywa miłość!
-O czym ty teraz mówisz?
-E-mail - wstałam, a po polikach spłynęły łzy.
-Jaki e-mail?
-Ten, w którym piszesz z jakimś facetem, mówiąc jak jestem tylko charytatywnie, dla rozgłosu zespołu, a za miesiąc mnie oddacie - otarła łzy. - Ja... - mój głos się załamał. - Myślałam, że w końcu znalazłam miejsce, w którym mogę być kochana. Najwyraźniej życie jest po prostu niesprawiedliwe.
-Daisy, to nieprawda.
-Przestań grać. Nigdy nawet o mnie nie dbałeś. Czekasz tylko, aż minie ten miesiąc - powiedziałam. - Ja ją czekam tylko, żeby znaleźć miłość - dodałam cicho.
-Daisy...
-Nie - odwróciłam zwrok. - Mam dość.
Przepchałam się obok niego i Michaela. Później wybiegłam z domu, nie oglądając się za siebie.
***
Drama time!!! W końcu mamy cis nowego, więc liczę na gwiazdki 😂. Co do maratonu... Na razie nie jestem w stanie go zrobić. Mam aktualnie brak weny na pisanie i nie chce aby doszło do sytuacji, że nie będę już rozdziałów. Mam nadzieję, że rozumiecie 😘❤️
CZYTASZ
99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE
Teen FictionMyślała, że świat jest przeciwko niej, a bycie kochanym nie jest dla niej, dopóki nie spotkała czterech chłopców zdecydowanych, by to zmienić. (pisanie w tym z pewnością nie jest moje najlepsze, tylko uwaga) ostrzeżenie: ta książka dotyczy wyzwala...