Daisy pov.
Zadzwonił dzwonek do drzwi, więc Maya zaczęła szczekać i biec do drzwi. Ashton złapał ją i przytulił się do jej futerka. Podeszłam i otworzyłam drzwi.
Stali tam Jacob i Jaz, trzymając w rękach liczne prezenty. Ponieważ w dniu, kiedy mieliśmy je sobie dawać byłam w szpitalu, przełożyliśmy to na dzisiaj
Przytuliłam ich i wpuściłam do środka. Chłopcy przywitali się z nimi w środku, po czym poszliśmy do salonu.
Najpierw wymieniłam prezenty z Jaz. Dostałam od niej etui na telefon i perfumy. Ja jej podarowałam to, co sobie życzyła, czyli kule do kąpieli i kartę podarunkową do Starbucks.
Następna wymiana była między Jaz, a Jacobem. Chłopak podarował jej etui na telefon, o którym marzyła i kartę podarunkową do American Eagle. Jaz natomiast podarowała mu kartę podarunkową do Game Stop. Podziękowali sobie i się przytulili.
Jacob uśmiechnął się do mnie i podał mi małe pudełeczko i torbę prezentową. Widziałam jak oczy Ashton'a wpatrują się w pudełko.
Poczułam lekki rumieniec, gdy najpierw otworzyłam małe pudełko. Znajdowała się ładna srebrna bransoletka z kilkoma zawieszkami. Była urocza.
-Jaka śliczna! - miałam chłopak uśmiechając się do niego.
Następnie zajrzałam do torby. Wyciągnęłam czerwono-czarną kraciasta koszule legginsy i biały szal. To był strój na który zwróciłam uwagę w dniu kiedy poszłam z chłopakiem na zakupy.
-Dlaczego jesteś taki idealny? Lecę się w to przebrać.
Uśmiechnęłam się i wbiegłam po schodach. Przebrałam się odcinając metki o czym stanęłam przed lustrem.
Założyłam bransoletkę którą podarował mi Jacob. Przypatrywałam się samej siebie, chociaż raz poddało mi się to, co widziałam w lustrze.
Na dole okazało się, że chłopcy zrobili to co zawsze. Ash znów zamknięty w pokoju, Luke wyszedł z przyjacielem, Calum poszedł popracować, a Michael był w kuchni, jedząc frytki.
Byliśmy w trójkę na podwórku bawiąc się z Mayą.
-Pięknie wyglądasz - uśmiechnął się chłopak, cmokając mnie w nos.
-Ew... Dajcie spokój! - jęknęła Jaz, żartobliwie obejmując jedną ręką oczy Mayi, a drugą swoje.
Zaśmiałam się, gdy chłopak przyciągnął mnie do siebie i pocałował w policzek.
-Dobra, wystarczy. Moje biedne oczy tego nie zniosą.
Jacob spojrzał na nią i powiedział w żartach.
- Jesteś po prostu zazdrosna to nasz niesamowity związek.
***
Do szkoły wróciliśmy 2 dni później, co spowodowało jedynie chaos.Moje zajęcia szły zaskakująco szybko. Był lunch, a ja siedziałam z Jaz, śmiejąc się z czegoś głupiego, co padło z ust Jacoba.
Plotki przestały się rozprzestrzeniać, ale nadal patrzono na mnie i od czasu do czasu się mnie czepiali.
Jacob odszedł od stołu, aby porozmawiać z jednym ze swoich przyjaciół. Ktoś kto nie był moim chłopakiem, usiadł na miejscu obok mnie, a ja na tego ktosia spojrzałam.
-Słyszałam, że próbowałaś popełnić samobójstwo - to Auburn. - Szkoda, że Ci nie wyszło.
Moje źrenice gwałtownie się powiększyły, a ja spojrzałam na przyjaciółkę.
-Odczep się Auburn - warknęła Jaz. Pozostali przy stole przysłuchiwali się.
-Okej, ale - urwała i sięgnęła po butelkę z wodą.
Wstała i wylała zawartość butelki na moją głowę. Płyn spływał po moich włosach i ubraniu. Chwyciłam drugą butelkę i zrobiłam to samo co ona, tylko na niej.
Dziewczyna sięgnęła ręką na stolik i rzuciła we mnie frytkami.
-Następnym razem, nie ignoruj problemów przyjaciół.
-Robisz to wszystko, bo nie zdalalam sobie sprawy, że masz problemy? Nie wierzę w to...
Rzuciłam w nią jedzeniem.
-Zasługujesz na to. Nienawidzę cię.
Popchnęła mnie, po czym odwróciła się i wyszła ze stołówki. Spojrzałam na bok i zobaczyłam, że moi przyjaciele patrzą na mnie.
-Daisy... Wszystko....
Chwyciłam za swoją torbę i szybko wyszłam ze stołówki. Wybiegłam ze szkoły i ruszyłam do domu.
***
Otworzyłam, po czym zatrzasnęłam za sobą drzwi. Nie przejmowałam się tym, że ktoś może być w domu.Dlaczego Auburn była taka wściekła? Może to chodzi o coś więcej?
-Daisy? Czemu jesteś tak... - Ashton stanął naprzeciw mnie. Na mój widok opadła mu szczęka. - Co ci się do cholery stało!?
-Auburn się stała - warknęłam.
Moje ubrania zdążyły przeschnąć i przyklejały się do skóry, a włosy nadal były mokre.
-Co? - zapytał zdziwiony. - Idź się umyj, a potem pogadamy.
Skinęłam głową i pobiegłam na górę. Po wyciągnięciu resztek jedzenia z włosów, rozebrałam się i Wskoczyłam pod prysznic. Później przebrałam się w suche ubrania i zeszłam na dół.
Weszłam do kuchni, jednak Ashton robiący (teoretycznie) herbaty mnie nie zauważył. Pisał z kimś na telefonie, uśmiechając się jak głupi.
Z kim pisał?
Odchrząknęłam, a chłopak podskoczył przestraszony w miejscu. Wyłączył telefon i schował go do kieszeni. Nalał nam herbaty i przeszliśmy do salonu.
-Więc... Co się stało?
***
Hej hej wszystkim!!! Jesteśmy na równym półmetku książki, mam nadzieję że się podoba. Jak myślicie z kim Ashton tak pisze? Ktoś kto już był, a może nowa postać?
Pytanie na dziś - ile godzin mniej więcej śpicie? 😘❤️
CZYTASZ
99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE
Teen FictionMyślała, że świat jest przeciwko niej, a bycie kochanym nie jest dla niej, dopóki nie spotkała czterech chłopców zdecydowanych, by to zmienić. (pisanie w tym z pewnością nie jest moje najlepsze, tylko uwaga) ostrzeżenie: ta książka dotyczy wyzwala...