77

1.1K 59 19
                                    

Daisy pov

Około tydzień później mogłam w końcu wrócić do domu. Luke także wrócił do domu, ale nie był wyleczony do końca. Fajnie było wrócić do domu nawet, jeśli chłopcy strzegli mnie jak oka w głowie.

Malina przyszła na jeden dzień i siedziała z Michaelem i mną w salonie. Siedzieli razem zakryci kocem, bawiąc się na telefonach, a ja usiadłam na przeciwległej kanapie.

Luke przyszedł i usiadł obok  pokazywał mi jakąś grę z kotem na telefonie kiedy zauważyliśmy, że rozmowa Maliny i Michaela się zakończyła.

-Co? - spytałam patrząc na tą dwójkę. Siedzieli uśmiechając się i chichocząc.

-Malina wpadła na świetny pomysł - tracił jej ramię.

-Jaki? - zapytałam.

-Cóż... Jacob zachował się jak kutas, więc powinniśmy się na nim zemścić - powiedziała dziewczyna.

Pokręciłam głową.

-Dlaczego?

-Zasługuje na to.

- Dzisiaj wieczorem do niego pojedziemy, kiedy będzie spał i zrobimy mały bałagan - powiedział Luke.

Michael zachichotał.

-Nie tak jak...

-Zamknij się Luke - przerwał Mike.

Przewróciłam oczami.

-Nie. Nie pojadę do jego domu i nie będę robiła Bóg wie jakich rzeczy.

***

-Luke, wyglądasz absolutnie śmiesznie.

Luke wyszedł ze swojego pokoju ubrany w czarną maskę narciarską czarne obcisłe jeansy i jego czarną koszulkę z długim rękawem oraz czarne tenisówki.

-Sklej łeb.

- Wkradamy się, robimy dowcip lub dwa. Nic nie kradniemy - wyszeptałam, gdy szliśmy po schodach. Luke Wziął klucze i wyprowadził mnie z domu.

-Nie wierzę, że to robię - pokręciłam głową, obserwując jak Luke próbuje stoczyć się po chodniku.

Idiota skończył przewracając śmietnik, ale na szczęście udało mu się go złapać.

-Mam farbę w sprayu - powiedział wyciągając butelkę farbę w sprayu z kieszeni gdy weszliśmy do samochodu.

-Nie wandalizujemy jego domu.

Przejażdżka do domu Jacoba nie trwa długo. Gdy dotarliśmy poszliśmy wszystko zrobić zgodnie z planem.

-Dobra, po prostu chodzimy robimy psikusy, a potem wracamy.

Drzwi wejściowe były oczywiście zamknięte. Ale na szczęście przywiozłam ze sobą zapasowy klucz. Luke i ja po cichu poszliśmy do jego drzwi, a ja je szybko otworzyłam.

Gdy do otwieraliśmy drzwi, one zaskrzypiały, ale na szczęście nikogo nie obudziliśmy. Luke rozejrzał się, gdy prowadziłam w go na górę. Gdy miał otworzyć drzwi do pokoju Jacoba, Luke chwycił mnie za nadgarstek i wskazał na łazienkę.

-Co? - szepnęłam.

-Chodź za mną.

Kiwnęłam głową i poszłam za nim do łazienki. Pomieszczenie należały do mojego byłego chłopaka ponieważ jego rodzice mieli swoją własną w pokoju.

Patrzyłam jak Luke podniósł szczoteczkę do zębów i posłał mi przebiegły/diabelski uśmiech, a następnie zamoczył szczoteczkę w toalecie. Staram się milczeć i nie śmiać, przykładając rękę do ust.

Wróciliśmy do głównego korytarza i weszliśmy do pokoju Jacoba. Spał i cicho chrapał. Luke ręką i kartkę papieru i długopis który leżał w pobliżu, a ja napisałam na nim moje imię, z małym serduszkiem obok. Położyłam kartkę obok niego, a następnke wyjęłam krem do depilacji który miałem w kieszeni.

Luke cicho chichotał, gdy nakładam go na lewą wbrew Jacoba.

Mieliśmy już odejść ale Luke zatrzymał mnie i szybko chwycił pióro i napisał coś jeszcze na papierze - 'jesteś śmieciem - Luke'.

***

Była obecnie 2:00 w nocy, ale Luke nalegał żebyśmy poszli do McDonalda przed pójściem do domu. Luke zamówił BigMaca, frytki i napój, a ja po prostu wodę i ukradłam chłopakowi kilka frytek.

-Czy to jest to miejsce, w którym zmieniasz się w seryjnego mordercy i zabijasz mnie, a potem zostawiasz tutaj swoje ciało?

Zaśmiał się.

-Wysiadka.

Spojrzałam na niego zdziwiona i patrzyłam jak wysiadł z samochodu. Poszłam za nim stojąc w pobliżu  gdy wspinał się na samochód.

-Co robisz?

Zignorował moje pytanie i poklepał miejsce obok siebie. Przewróciłam oczami i wczołgam się do niego.

Potem jak zjadł, westchnął i położył się, chwytając mnie za rękę i ciągnąć mnie za nim. Położyliśmy się na plecach wpatrując się w niebo, w gwiazdy.

-Przeprszam - powiedziałam po kilku minutach, a mają oczy obserwowały pewną gwiazdę. - Nie powinieneś był ryzykować swojego życia za mnie.

Usiadłam, a chłopak chwilę po mnie. Odwróciłam wzrok z nieba, na niebieskie oczy Luke'a.

- Codziennie za to przepraszasz. Przestań - zachichotał patrząc na mnie poważnie.

-Ale...

Luke nagle chwycił mnie za podbródek i przyciągnął moją twarz do jego. Nasze usta były naprawdę blisko siebie. Na początku po prostu siedzieliśmy wpatrując się w siebie, aż Luke zamknął oczy i faktycznie mnie pocałował. W głowie nagle stała się pustka, wydawało mi się, że mogłam roztopić się pod jego dotykiem.

W końcu odebraliśmy się, Patrząc na siebie ze zdziwieniem i szokiem. Delikatnie się uśmiechnął i położył się z powrotem.

Co się stało?

***
Hejka wszystkim, mam nadzieję, że u was wszystko dobrze, jesteście względnie przygotowani na kolejny tydzień szkoły/pracy.

Pytanie na dziś: jakbyście mieli polecić książkę na wattpad, którą byście wybrali? 😘❤️

99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz