Daisy pov
Około tydzień później mogłam w końcu wrócić do domu. Luke także wrócił do domu, ale nie był wyleczony do końca. Fajnie było wrócić do domu nawet, jeśli chłopcy strzegli mnie jak oka w głowie.
Malina przyszła na jeden dzień i siedziała z Michaelem i mną w salonie. Siedzieli razem zakryci kocem, bawiąc się na telefonach, a ja usiadłam na przeciwległej kanapie.
Luke przyszedł i usiadł obok pokazywał mi jakąś grę z kotem na telefonie kiedy zauważyliśmy, że rozmowa Maliny i Michaela się zakończyła.
-Co? - spytałam patrząc na tą dwójkę. Siedzieli uśmiechając się i chichocząc.
-Malina wpadła na świetny pomysł - tracił jej ramię.
-Jaki? - zapytałam.
-Cóż... Jacob zachował się jak kutas, więc powinniśmy się na nim zemścić - powiedziała dziewczyna.
Pokręciłam głową.
-Dlaczego?
-Zasługuje na to.
- Dzisiaj wieczorem do niego pojedziemy, kiedy będzie spał i zrobimy mały bałagan - powiedział Luke.
Michael zachichotał.
-Nie tak jak...
-Zamknij się Luke - przerwał Mike.
Przewróciłam oczami.
-Nie. Nie pojadę do jego domu i nie będę robiła Bóg wie jakich rzeczy.
***
-Luke, wyglądasz absolutnie śmiesznie.
Luke wyszedł ze swojego pokoju ubrany w czarną maskę narciarską czarne obcisłe jeansy i jego czarną koszulkę z długim rękawem oraz czarne tenisówki.
-Sklej łeb.
- Wkradamy się, robimy dowcip lub dwa. Nic nie kradniemy - wyszeptałam, gdy szliśmy po schodach. Luke Wziął klucze i wyprowadził mnie z domu.
-Nie wierzę, że to robię - pokręciłam głową, obserwując jak Luke próbuje stoczyć się po chodniku.
Idiota skończył przewracając śmietnik, ale na szczęście udało mu się go złapać.
-Mam farbę w sprayu - powiedział wyciągając butelkę farbę w sprayu z kieszeni gdy weszliśmy do samochodu.
-Nie wandalizujemy jego domu.
Przejażdżka do domu Jacoba nie trwa długo. Gdy dotarliśmy poszliśmy wszystko zrobić zgodnie z planem.
-Dobra, po prostu chodzimy robimy psikusy, a potem wracamy.
Drzwi wejściowe były oczywiście zamknięte. Ale na szczęście przywiozłam ze sobą zapasowy klucz. Luke i ja po cichu poszliśmy do jego drzwi, a ja je szybko otworzyłam.
Gdy do otwieraliśmy drzwi, one zaskrzypiały, ale na szczęście nikogo nie obudziliśmy. Luke rozejrzał się, gdy prowadziłam w go na górę. Gdy miał otworzyć drzwi do pokoju Jacoba, Luke chwycił mnie za nadgarstek i wskazał na łazienkę.
-Co? - szepnęłam.
-Chodź za mną.
Kiwnęłam głową i poszłam za nim do łazienki. Pomieszczenie należały do mojego byłego chłopaka ponieważ jego rodzice mieli swoją własną w pokoju.
Patrzyłam jak Luke podniósł szczoteczkę do zębów i posłał mi przebiegły/diabelski uśmiech, a następnie zamoczył szczoteczkę w toalecie. Staram się milczeć i nie śmiać, przykładając rękę do ust.
Wróciliśmy do głównego korytarza i weszliśmy do pokoju Jacoba. Spał i cicho chrapał. Luke ręką i kartkę papieru i długopis który leżał w pobliżu, a ja napisałam na nim moje imię, z małym serduszkiem obok. Położyłam kartkę obok niego, a następnke wyjęłam krem do depilacji który miałem w kieszeni.
Luke cicho chichotał, gdy nakładam go na lewą wbrew Jacoba.
Mieliśmy już odejść ale Luke zatrzymał mnie i szybko chwycił pióro i napisał coś jeszcze na papierze - 'jesteś śmieciem - Luke'.
***
Była obecnie 2:00 w nocy, ale Luke nalegał żebyśmy poszli do McDonalda przed pójściem do domu. Luke zamówił BigMaca, frytki i napój, a ja po prostu wodę i ukradłam chłopakowi kilka frytek.
-Czy to jest to miejsce, w którym zmieniasz się w seryjnego mordercy i zabijasz mnie, a potem zostawiasz tutaj swoje ciało?
Zaśmiał się.
-Wysiadka.
Spojrzałam na niego zdziwiona i patrzyłam jak wysiadł z samochodu. Poszłam za nim stojąc w pobliżu gdy wspinał się na samochód.
-Co robisz?
Zignorował moje pytanie i poklepał miejsce obok siebie. Przewróciłam oczami i wczołgam się do niego.
Potem jak zjadł, westchnął i położył się, chwytając mnie za rękę i ciągnąć mnie za nim. Położyliśmy się na plecach wpatrując się w niebo, w gwiazdy.
-Przeprszam - powiedziałam po kilku minutach, a mają oczy obserwowały pewną gwiazdę. - Nie powinieneś był ryzykować swojego życia za mnie.
Usiadłam, a chłopak chwilę po mnie. Odwróciłam wzrok z nieba, na niebieskie oczy Luke'a.
- Codziennie za to przepraszasz. Przestań - zachichotał patrząc na mnie poważnie.
-Ale...
Luke nagle chwycił mnie za podbródek i przyciągnął moją twarz do jego. Nasze usta były naprawdę blisko siebie. Na początku po prostu siedzieliśmy wpatrując się w siebie, aż Luke zamknął oczy i faktycznie mnie pocałował. W głowie nagle stała się pustka, wydawało mi się, że mogłam roztopić się pod jego dotykiem.
W końcu odebraliśmy się, Patrząc na siebie ze zdziwieniem i szokiem. Delikatnie się uśmiechnął i położył się z powrotem.
Co się stało?
***
Hejka wszystkim, mam nadzieję, że u was wszystko dobrze, jesteście względnie przygotowani na kolejny tydzień szkoły/pracy.Pytanie na dziś: jakbyście mieli polecić książkę na wattpad, którą byście wybrali? 😘❤️
CZYTASZ
99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE
Teen FictionMyślała, że świat jest przeciwko niej, a bycie kochanym nie jest dla niej, dopóki nie spotkała czterech chłopców zdecydowanych, by to zmienić. (pisanie w tym z pewnością nie jest moje najlepsze, tylko uwaga) ostrzeżenie: ta książka dotyczy wyzwala...