82.

982 53 8
                                    

Lauren pov

Mój telefon dał o sobie znać powodując mój jęk. Chwyciłam urządzenie patrząc na zdjęcie brata i odebrałam.

-Hej Ash.

-Hej. Jesteś zajęta? - zapytał a w jego głosie było słychać zdenerwowania.

-Nie - Skłamałam spoglądając na pracę domową nad którą siedziałam. - Coś się stało?

-Gdzie jest Daisy?

-U siebie w pokoju.

Usłyszałam westchnięcie.

-Czemu pytasz?

-Ignoruje moje połączenia i wiadomości oraz nie rozmawiała z żadnym z nas od kilku dni. Mogłabyś się upewnić ze wszystko w porządku?

-Jasne.

-Dzięki Lauren.

-Nie ma problemu. Oddzwonię do ciebie - rozłączyłam się.

Odłożyłam telefon po czym wyszłam w pokoju, a następnie poszłam do pokoju Daisy.

Zapukam, a następnie otworzyłam drzwi i zajrzałam do środka.

-Mogę wejść?

Dziewczyna spojrzała w górę znad swojego zadania domowego i skinęła głową. Usiadłam na końcu jej łóżka, podczas gdy ona kontynuowała swoją pracę. Przez parę sekund było cicho, a jedynym dźwiękiem było skrobanie ołówka, a ja myślałam jak ugryźć temat.

-Wszystko okej? - może to było głupie pytanie, ponieważ cały czas od kilku dni siedziała w swoim pokoju i pewnie nie rozmawia z Harry'm, mamą, czy mną.

Jeszcze wzruszyła ramionami i ciągle pisała.

-Dlaczego nie rozmawiasz z Ashtonem, ani resztą?

Uniosła wzrok, a emocje zabłysły na jej twarzy, chyba była smutna, ale szybko zastąpiła to obojętnością.

-Nie chcę o tym gadać - powiedziała bez emocji.

-Proszę... Ashton się martwi... - cisza. - Jesteś na niego zła? Coś Ci zrobił?

-Nie Ashton - mruknęła bardziej do siebie niż do mnie.

-Michael? Calum? Luke?

Fala bólu rozprzestrzenia się po jej twarzy, ale szybko powróciła do bycia zimną i bezemocjonalną.

-Co się stało?

-Lauren, powiedziałam, że nie chce o tym rozmawiać.

-Nie jadłaś...

-Lauren.

-Po prostu się martwię. My wszyscy się martwimy.

-Możecie przestać. Wszystko ze mną w porządku - warknęła.

Koniec rozmowy.

Westchnęłam i stanęłam w drzwiach.

-Przeprszam.

Nic nie odpowiedziała, ponieważ zdążyłam zamknąć za sobą drzwi. Wróciłam do siebie i napisałam sms-a do Ash'a.

Hej. Nie chciała nic powiedzieć, ale będę mieć na nią oko.

***

Ashton pov

Westchnąłem i opadłem na łóżko. Michael, Calum, Bryana, Dani i Malina siedzieli w pokoju hotelowym wpatrując się we mnie i czekali na wieści o Daisy.

-Lauren z nią pogada.

-Mam nadzieję, że wszystko z nią dobrze. Nawet ze mną nie chce rozmawiać - powiedziała Danielle.

Zajęliśmy swoje miejsca kiedy Luke i Arzaylea potknęli się na prostej drodze. Od paru dni imrezują prawie codziennie i już trzeci raz wracają pijani.

Nikt z nas nie odezwał się do Luke'a i zignorowaliśmy ich. Zacieraliśmy kciuki i czekaliśmy, aż moja siostra mi odpisze. Dani głośno westchnęła i wyciągnęła talefon, a Cal położył głowę na jej ramieniu.

Mój telefon zawibrował powodując hałas, a wszyscy wokół przestali cokolwiek robić, patrząc na mnie.

-Hej. Nie chciała nic powiedzieć, ale będę mieć na nią oko - odczytałem wiadomość na głos.

-Cóż, dzięki Lauren - zawołał sarkastycznie Michael, przewracając oczami.

Przejechałem ręką po włosach i pociągnąłem je. Chciałem żeby to była abym mógł ją pocieszyć i upewnić się że wszystko w porządku. Chciałem żeby to teraz była i mógłbym z nią porozmawiać. Chciałem żeby to teraz była po tęskniłem za nią.

Jeszcze tylko tydzień.

***
Hejka wszystkim. Mam nadzieję, że macie ciekawy weekend, ale znajdziecie też trochę czasu na przeczytanie rozdziału.

Pytanie na dziś: wolicie pizze domową czy z pizzerii? 😘❤️

99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz