30.

1.6K 56 15
                                    

Daisy pov.

-Zapisałem cie do innej szkoły - ogłosił Ashton podczas kolacji.

Prawie udławiłam się napojem. Prychając i kaszląc podnoszę wzrok z niepokojem.

-Chwila co?

-Przepisałem cię. Czy to nie ekscytacjące?

-Nie!

-Ohh... Daj spokój - próbował wzbudzić we mnie entuzjazm.

-Nie będę tam nikogo znała - jęknęłam.

-Więc się z kimś zaprzyjaźnisz - wtrącił się Luke.

-Luke - jęknęłam.

-Zamknij się - rozkazał mu Ash, wywołując skomlenie blondyna. - I Daisy... Wszystko będzie dobrze.

***

-Oto twój plan zajęć, skarbie - uprzejma sekretarka uśmiechnęła się do mnie, podając mi kartkę. - A to mapa szkoły. Przepraszam na chwilę, muszę wezwać twojego przewodnika na dół.

Skinęłam głową, poszłam i usiadłam w poczekalni na jednym z plastikowych krzeseł. Słyszałam jej głos, gdy wołała mojego przewodnika. Szkoła była ogromną, więc byłam wdzięczna, że ktoś mi pokaże, gdzie wszystko jest.

-On już idzie - powiedziała, siadając na swoim krześle biurowym.

Skinęłam głową i dokładnie przestudiowałam swój plan zajęć. Oh... Chłopak. Mam nadzieję, że uroczy...

Drzwi się otwierają ze skrzypnięciem i nade mną staje ciało. Podnoszę zaskoczona głowę. To Jacob.

-Daisy, to Jacob. Jacob, to Daisy - powiedziała kobieta, nie odwracając nawet oczu od komputera.

-Jacob? Hej - uśmiechnęłam się do niego.

-Cześć.

Napisałam do jego, jak wróciliśmy z i od tamtej pory nie przestawaliśmy ze sobą rozmawiać.

-Zmykajcie już. Zaraz dzwonek.

Jacob przytrzymał dla mnie drzwi, kiedy wychodziliśmy. Gdy szliśmy do mojej szafki, prowadziliśmy miłą rozmowę.

-Tam są toalety, tędy do biblioteki, a tu pokój nauczycielski.

W końcu zatrzymaliśmy się przy mojej szafce i schowałam tam kilka rzeczy, których aktualnie nie potrzebowałam. Następnie poszliśmy na nasze pierwsze zajęcia, które akurat wypadły razem.

-Pani Davis jest bardzo miła - wyszeptał, kiedy weszliśmy do sali.

Wszystkie oczy sierowaly się w naszą stronę, żeby zobaczyć kto przyszedł. Wzrok wszystkich złagodniał gdy zobaczyli, że to tylko Jacob, jednak potem się rozszerzyły i patrzyły dłużej, kiedy zobaczyłem mnie.

-Ahh - pani Davis wstała ze swojego krzesła. - Witamy w liceum South Sydney. Jestem pani Davis, wychowawczynią i nauczycielką pierwszej klasy - przedstawiła się.

Była gdzieś koło czterdziestki, włosy o kolorze brudnego blondu oraz miłe zielone oczy.

-Jak masz na imię kochanie?

-Daisy Irwin - odpowiedziałam i poszłam za Jacobem do pustej ławki.

Usiedliśmy razem i odłożyłam torbę szczęśliwa, że w końcu usiadłam i nie polegałam na moich dwóch chwiejnych nogach, aby utrzymać mój ciężar.

***

Wreszcie nadeszła pora obiadowa. Jacob był kochany i zaprosił mnie, bym usiadła z nim i jego przyjaciółmi.   Usiadłam obok niego przy granatowym stole, gdy przedstawił mnie wszystkim.

-To Josh, Will, May, Jaz, Chris i Page - przedstawił każdego.

-Jestem Daisy - uśmiechnęłam się.

-Wyglądasz dziwnie znajomo - powiedziała May.

Udawałam uśmiech, prosząc w duchu o to, żeby się zamknęła. Nie chciałam, żeby ludzie wiedzieli, z kim mieszkam. Nie potrzebowała. fałszywych przyjaciół, którzy tylko mnie wykorzystywali.

Najbardziej polubiłam się chyba z Jaz. Opowiadała mi o uroczych chłopcach, o tym którzy nauczyciele są wredni lub mili, a także o swojej komicznej rodzinie (o której miała wiele zabawnych historii). Powiedziała mi , których ludzi należy unikać, takich jak popularsi, złośliwe dziewczyny, narkomanii i 'niewypowiedziane zasady'. Jaz nie wyglądała na fałszywą przyjaciółkę

Uważam, że Macy była fałszywą przyjaciółką.

***
Hej, hej. Mam nadzieję, że humory dopisują. Mamy kolejne nowe postacie.

Pytanie na dziś/głośnio teraz o tym: lekcje zdalne, czy stacjonarne? Dlaczego? 😘❤️

99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz