Daisy pov.
-Daisy! - odezwał się głos blisko mnie, a potem nastąpiło pstryknięcie palcami. - Daisy tutaj.
Odwróciłam głowę. Macy i jej przyjaciółki siedziały przy stole, patrząc w moją stronę. Spojrzałam na Auburn, która była obok mnie, gdy szłyśmy do stałego stolika.
-Daisy, usiądź z nami - powiedziała Macy.
-Idź, zdobądź dla mnie ploteczki - wyszeptała Auburn, posyłając mi lekki uśmieszek.
Podeszłam do nich, siadając obok Lexi.
Jedzenie mi szło coraz lepiej. Mały, ale postęp. Chciałam być lepsza, aby móc żyć szczęśliwa z Ashton'em, bez obaw.
Zjadłam małą torebkę chipsów, którą Irwin dla mnie zapakował.
-Co ty robisz? - spytała oburzona Lexi.
-Jem?
-Chipsy? Wiesz, ile to ma kalorii. Będziesz - Michelle zrobiła dramatyczną przerwę. - gruba.
Wspomnienia o moim głodzeniu się przez niekończące się godziny przemknęły mi przed oczami powodując, że odłożyłam opakowanie z żalem.
Chyba wracałam do starych nawyków...
-Wstrzymywałabym się z tymi kaloriami - powiedziała Macy. - Mogłabyś trochę schudnąć.
To zabolało.
Zapomnij o ukąszeniu, poczułam jak nóż trafia w moje serce.
-Oh... - wymamrotałam, podnosząc paczkę chipsów. Podeszłam do kosza na śmieci, i wrzuciłam tam paczkę.
Odwróciłam się widząc, jak dziewczyny kiwają z aprobatą. Szeptały między sobą, przerywając, gdy podeszłam.
-Może pójdziesz jutro z nami na zakupy? - zasugerowała Macy.
-Jutro? Okej. Zapytam mojego... Taty - powiedziałam, czując się trochę niezręcznie.
-Super. Napisz do mnie potem, czy możesz.
Skinęłam.
***
-Dlaczego nie jesz? - zapytał zaniepokojony Ashton, patrząc na mnie znad swojego prawie pustego talerza.
-Po prostu nie jestem głodna - kłamałam. Byłam cholernie głodna.
Soczyście wyglądający stek, który kpił ze mnie na talerzu przede mną, tylko to pogorszył.
Tak bardzo zazdrościłam chłopcom, którzy jedli nie martwiąc się o nic. Byłam tak zazdrosna, że nie musieli się potem zamykać w łazience, nie czuli zniesmaczenia. Nie wiedzieli, jak to jest bać się jeść.
Nie wiedzieli.
Mój żołądek warknął, co zagłuszyłam fałszywym kaszlem.
Chłopcy już nie zadawali już pytań, tylko kontynuowali jedzenie.
-Mogę pożyczyć trochę pieniędzy? - zapytałam słodko Ashton'a. - Przyjaciółki chciały, żebyśmy poszły razem jutro do galerii.
Ashton ponownie podniósł głowę, a jego orzechowe oczy, pod wpływem światła, stały się bardziej zielone niż zwykle.
-Jasne.
-Dzięki. Mogę szybko wysłać jej wiadomość?
Calum i Michael zaczęli chichotać, odbierając pytanie w nieprzyzwoity sposób. Ashton rzucił im rozczarowane spojrzenie.
-Idioci... - wymamrotał, patrząc na dwóch niedojrzałych przyjaciół. - I tak, możesz.
Wysłałam SMS'a do Macy. Odpowiedziała.
Macy:
Świetnie. Możesz jechać z dziewczynami i mną do galerii.
-Powiedziała, że mnie może zawieść - powiedziałam Ash'owi.
-Powiedz, że odbiorę cie o 18.00
-18.00? - powtórzyłam. - To za wcześnie Ashton.
-Właśnie Ashton. Odbierz ją o 20.00 - wtrącił się Luke, a ja posłałam mu wdzięczne spojrzenie.
-Niech wam będzie. O 20.00.
Napisałam, po czym odłożyłam telefon i napiłam się wody.
***
Chce już piątek.... 😘❤️
CZYTASZ
99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE
Teen FictionMyślała, że świat jest przeciwko niej, a bycie kochanym nie jest dla niej, dopóki nie spotkała czterech chłopców zdecydowanych, by to zmienić. (pisanie w tym z pewnością nie jest moje najlepsze, tylko uwaga) ostrzeżenie: ta książka dotyczy wyzwala...