Daisy pov
-Daisy! - usłyszałam z dołu głos Ashton'a. - Ktoś chce się z tobą zobaczyć!
Spojrzałam na Jacoba (gadaliśmy na FaceTime), który jakimś cudem to usłyszał. To na pewno nie przyszedł Jacob, bo z nim gadałam. Może to była Jaz.
-Zaraz wracam - powiedziałam do chłopaka.
Wygładziłam ręką włosy i wyszłam ze swojej nory. Już na schodach było słychać czyiś śmiech. Na dole stała znajoma, brązowowłosa dziewczyna, która obejmowała Caluma.
-Danielle! - zawołałam, zeskakując ze schodów.
Jej ramiona się otworzyły, a po chwili się mocno przytulałyśmy.
-Nie masz szkoły? - mój głos był trochę stłumiony przez jej ramię.
-Jasetem na wakacjach! - zaświergotała. - Będę tu do końca tygodnia, czyli na Boże Narodzenie wracam już do domu - dodała.
-Tęskniłam za tobą - szepnęłam, ściskając ją poraz ostatni.
-Ja za tobą bardziej - powiedziała odgarniając sobie brązowe włosy z twarzy.
-Ej... A ja? - jęknął Calum obejmując od tyłu szczupłą talię dziewczyny.
-Za tobą też tęskniłam - zaśmiała się, odchylając głowę do tyłu, żeby pocałować chłopaka.
-Razem z Dani pójdziecie do centrum handlowego - powiedział w moją stronę Ashton.
-Po co? - zapytałam.
-Po kupować prezenty - wręczył mi pieniądze. - To na podarki dla Jaz i Jacoba.
Zabrałam pieniądze i schowałam do kieszeni.
-Dani ma resztę pieniędzy - powiedział, kiedy zaczełam wchodzić po schodach. - I dałem już listę tego, co razem z chłopakami chcemy dostać.
-Okej.
Poszłam do swojego pokoju. Maya leżała na moim łóżku i szczęknęła.
-Muszę lecieć Jacob - powiedziałam do telefonu.
-Okej. Pa Daisy - uśmiechnął się.
-Na razie - rozłączyłam się.
Zaczęłam myśleć nad tym co chłopak chciał dostać na Boże Narodzenie. Wiem, że jakąś grę wideo, ale nie wiedziałam jaką, więc napisałam do niego z prośbą, żeby mi wysłał jakieś szczegóły. Od razu odpisał, że chce 'Call of Duty'.
-Hej - usłyszałam za sobą głos, przez co podskoczyłam. Odwróciłam się i zobaczyłam stojącą w drzwiach Danielle.
-Cześć - podeszłam do lustra i zaczęłam poprawiać na sobie ubranie.
-Więc kim jest ten Jacob? - zapytała bezczelnie.
Poczułam rumieńce na swoich polikach.
-Mój chłopak.
Dziewczyna pisnęła i szeroko uśmiechnęła.
-Cicho - jęknęłam, zakrywajac twarz dłońmi.
Stanęłam przy lustrze, obserwując jak Danielle spogląda na moje łóżko.
-Masz psa? Od kiedy? - pisnęła i od razu usiadła obok Mayi.
-Umm - wytężyłam swoje szare komórki. - Parę tygodni. Może miesiąc.
-Jaka śliczna - przytuliła suczke, głaszcząc jej futerko.
-Chodźmy - zaśmiałam się, zabierając telefon i idąc do drzwi.
CZYTASZ
99 Skinny Adopted by 5sos TŁUMACZENIE
Teen FictionMyślała, że świat jest przeciwko niej, a bycie kochanym nie jest dla niej, dopóki nie spotkała czterech chłopców zdecydowanych, by to zmienić. (pisanie w tym z pewnością nie jest moje najlepsze, tylko uwaga) ostrzeżenie: ta książka dotyczy wyzwala...