Liam chciał przewrócić się na drugi bok. Jednak gdy jego ręka napotkała opór, do jego jeszcze na wpół śpiącego umysłu dotarło, że zmiana pozycji jest niemożliwa. Zmusił się do otwarcia oczu i gdy zobaczył na swojej klatce piersiowej czyiś bark, uświadomił sobie, że czuje również na sobie ciężar ciała, do którego zdążył się przyzwyczaić przez całą noc. Dotarło do niego, że odczuwa także czyiś płytki oddech przy szyi.
Wtulił się w niego, zupełnie jakby był wielką przytulanką i przymknął ponownie oczy, rozważając czy powinien spać dalej. Nie miał pojęcia, która jest godzina i czy nie spóźni się do szkoły. Ale Theo był przecież zorganizowany, na pewno miał jakiś budzik. Co jeśli go nie usłyszeli? Zresztą samo to "zorganizowanie" Liam poddał wątpliwości, gdy przypomniał sobie stan, w jakim zastał Theo dzisiejszej nocy.
Chłopak był załamany, co do tego Liam nie miał wątpliwości. Nawet jeżeli sam Raeken twierdził inaczej. Pierwszy raz blondyn widział go w takim stanie, co oznaczało, że problemy gnębiące Theo są stosunkowo świeże lub dobrze je ukrywał, niezależnie od długości ich trwania. Dunbar przypomniał sobie spojrzenie Theo, które bardzo dobrze wyryło się w jego pamięci. I przez nie Liam odniósł wrażenie, że Raeken przez cały czas sam walczył z czymś, co go przerastało. Dunbar uwierzył w to jeszcze bardziej, gdy przypomniał sobie noc po zawodach, kiedy to Theo przyszedł do niego, również nietrzeźwy.
Blondyn objął go bardziej, wplatając dłoń w jego włosy, którymi zaczął się bawić. Nie był pewien tego, co powinien zrobić. Theo nie zachowywał się, jakby chciał pomocy, w czym Liama utwierdziły wczorajsze próby Raekena wyproszenia go z domu. Dunbar nie mógł tego tak po prostu zostawić i zapomnieć. A może jednak? W końcu wedle ich układu, nie powinni do tego wracać. Zresztą po co w ogóle miałby coś robić? Przecież Theo nie zrobiłby tego samego dla niego. Nie myślałby o złamaniu umowy, byleby tylko spróbować mu pomóc. Liam to wiedział, głównie przez pamięć o tym jak łatwo Theo zawarł układ i się go trzymał. Nie zależało mu na dojściu do prawdy i pomocy w rozwiązaniu problemu.
Westchnął, nieświadomie ręką dalej przeczesując jego włosy. Były wyjątkowo miękkie.
Jego dobroczynne uczucia przygasły jeszcze bardziej, gdy przypomniał sobie rozmowę z Danielem. Pomimo tego, że już omówił to z Raekenem, dalej miał wątpliwości. Co stało na przeszkodzie, by starszy go zwyczajnie wtedy nie okłamał? W końcu był w tym całkiem dobry. Choć z drugiej strony, jego kłamstwo nie miałoby sensu. Może i Liam nie uważał swojego pokrewieństwa z Malią za jakąś wielką tajemnicę, jednak nie chwalił się tym na prawo i lewo. Ktoś musiał powiedzieć Danielowi i Dunbar chciał się dowiedzieć, kto to zrobił. W końcu sprawa dotyczyła niego, więc miał do tego pełne prawo.
- Liam, zostaw moje włosy - jęknął zaspany Raeken. Dunbar mrugnął zdziwiony bo nie spodziewał się, że taka drobnostka może go obudzić.
- Sory - mruknął, zabierając rękę.
Theo westchnął i nosem delikatnym ruchem przesunął po jego szyi, chowając głowę w jej zagłębieniu. Liama przeszły ciarki i już sam nie wiedział czy to przez ciepły oddech bruneta, czy gest jaki wykonał. Mimowolnie blondyn przypomniał sobie Halloween i moment, zanim powiedzieli sobie "Dobranoc". Poczuł jak przyspieszyło mu serce, a najgorsze w tym wszystkim było to, że nie wiedział dlaczego. Coraz częściej w jego głowie pojawiały się ciche myśli, że Theo chciał go pocałować w tamtym momencie. A Dunbar próbował odsuwać od siebie te myśli, bo przecież sam by tego nie zrobił. A może Theo też nie? W końcu był wtedy pijany, raczej nie myślał racjonalnie.
- Chryste, czym ty się tak stresujesz?
- Co? - wydusił, nie rozumiejąc o co mu chodzi. Ton jakim powiedział to Raeken jeszcze bardziej zdezorientował Liama.
CZYTASZ
Pain In Your Soul |Thiam AU|
Fanfiction[Human AU - opowiadanie nie ma nic wspólnego z fabułą serialu, tylko postacie i miejsca są zapożyczone! Tylko ludzie i ludzkie problemy] [Pierwsze rozdziały są dość żenujące, a przez to też potrzeba cierpliwości do niektórych postaci Enjoy.] Siniaki...