Żegnając się, Liam ze Scottem wysiedli z jeepa Stilesa. W ciszy przeszli przez furtkę, wchodząc na posesję domu Dunbara.
- Kim była Allison? - wypalił młodszy, szukając kluczy do drzwi frontowych.
McCall nie odpowiedział, tylko wszedł za Liamem do domu, kiedy ten wreszcie otworzył. Obaj ściągnęli buty i również obaj skierowali się do kuchni, gdzie była Malia.
- Odpowiesz mi? - drążył Liam, siadając przy stole, na przeciw siostry, która robiła coś na laptopie.
Scott dalej milczał, a siadając obok Malii, przywitał się z nią krótkim buziakiem w usta.
- Odpowie na co? - zainteresowała się blondynka, patrząc to na swojego chłopaka, to na Liama.
- Kim była Allison? - powtórzył młodszy.
- Jego byłą dziewczyną - wzruszyła ramionami, wracając do pisania czegoś na swoim laptopie. Dunbar zauważył, że Scott przewrócił oczami.
- A co ma do tego Theo? - zdziwiony, zmarszczył brwi.
- Chciał rozwalić mi związek - warknął McCall. - I przespał się z nią.
- Nie przesadzaj, Scotty, przecież obydwoje byli pijani - Malia spojrzała pobłażliwie na swojego chłopaka.
- Doskonale wiedział, że z nią jestem - burknął niezadowolony. - Poza tym alkohol nie ma tu nic do rzeczy.
- Jak to nie? - skrzyżowała ręce na piersi. - Sam powinieneś wiedzieć, że jeśli ktoś się nawali, robi dużo głupich rzeczy.
Mówiła to z rozbawieniem, a Liam miał wrażenie, że jego siostra do czegoś nawiązuje.
- A ty skąd znasz Raekena? - zwróciła się do brata, a ten posłał jej zdezorientowane spojrzenie.
- Debil nie zaliczył roku - parsknął Scott. - I dalej uczy się w Beacon Hills High School.
- O no pięknie - mruknęła z wyraźnym niezadowoleniem. - Staraj się z nim nie gadać, Li.
- Trochę za późno, bo twój kochany braciszek dzisiaj popisał się swoją wielkodusznością - stwierdził McCall, przenosząc wzrok na młodego Dunbara.
- Konfident - burknął, posyłając starszemu wrogie spojrzenie.
- Co zrobiłeś? - westchnęła Malia, nawet nie patrząc na swojego brata.
- Twój kochany chłoptaś najpierw sprzedał mu sierpowego, a potem chciał go dobić, ale ja jako jedyny chciałem mu w tym przeszkodzić - wyjaśnił.
Malia spojrzała pretensjonalnie na swojego chłopaka.
- Prowokował mnie - bronił się Scott.
Dziewczyna tylko przewróciła oczami, wracając do pisania czegoś na swoim laptopie.
Liam z westchnieniem wstał od stołu, wychodząc z kuchni.
- A ty gdzie?! - zawołała za nim siostra.
- Wyprowadzić psa! - odkrzyknął, zakładając buty.
***
Obwodnicą wolno szedł z wilczakiem na smyczy. Po drugiej stronie ulicy zaczynał się już las. Liam rzadko tędy przechodził, zwłaszcza na spacerze ze Stormem. Niedaleko znajdowała się dzielnica, w której mieszkał Mason, także z tym punktem odniesienia, Dunbar zdawał sobie sprawę, że jest dość daleko od domu.
Jednak nie przejmował się tym, do zmierzchu było jeszcze trochę czasu, a w domu nie miał żadnych obowiązków do zrobienia.
- Zostaw - pociągnął smyczą, kiedy pies próbował coś zjeść.
- Daj mu trochę luzu - zdziwiony blondyn, odwrócił się, słysząc głos dziewczyny.
Natychmiast rozpoznał Hayden, która zrównała z nim krok.
- Nie chcę, żeby się czymś zatruł - westchnął, a pies nagle się zatrzymał, przez co niebieskooki prawie stracił równowagę.
- Storm! - warknął na niego, jednak czworonóg jakby go ignorował, obwąchując dziewczynę.
Szatynka zaśmiała się na reakcję chłopaka, kucając przed Stormem.
- Jaka rasa? - spytała, głaszcząc psa po pysku. - Bardzo podobny do wilka.
- Bo to wilczak - wyjaśnił. - Krzyżówka psa z wilkiem.
- Piękny jest - uśmiechnęła się szczerze, dalej głaszcząc czworonoga.
A Dunbarowi niemal natychmiast przypomniał się czwartkowy wieczór, kiedy to zirytowany Raeken wyzywał Storma od kundli. Uśmiechnął się pod nosem, wspominając strach, z jakim zabierał nogi, gdy wilczak go obwąchiwał.
- A ty co tutaj robisz? - zmienił temat, kiedy Hayden stanęła na równe nogi i zaczęli iść dalej.
- Mieszkam - z rozbawieniem wskazała domek, trzy budynki dalej.
- Tak blisko lasu? - zdziwił się, wzrokiem wskazując drugą stronę ulicy.
- Jeśli nie ma się schizy, że zwierzęta wyjdą spomiędzy drzew, to jest całkiem fajnie - odpowiedziała, a Liam uśmiechnął się.
- Masz jakieś rodzeństwo? - znowu zmienił temat.
- Niestety, ale starszą i młodszą siostrę - przewróciła oczami.
- Też mam starszą siostrę - wzruszył ramionami.
- Mhm, szkoda tylko, że moja już się wyprowadziła - zaczęła. - I zostawiła mi na głowie bawienie się w tą "dobrą", starszą siostrę. Nina jest tylko o rok młodsza i nawet nie wiesz, jak bardzo jest wkurzająca...
- Jak dobrze, że to ja w rodzinie robię za tego upierdliwego - parsknął Liam, przy okazji rozbawiając tym Hayden.
- Mówiłeś, że masz starszą siostrę...
- A tak, Malia. Dwa lata starsza i niestety, ale jeszcze się nie wyprowadziła - wyjaśnił. - I nadal okupuje wieczorem łazienkę...
- Dziewczyny już tak mają - uśmiechnęła się, szturchając go łokciem.
- Lubisz lacrosse? - znowu zmienił temat.
- Osobiście, to wolę piłkę nożną - odpowiedziała. - Jednak lacrosse jest bardziej widowiskowy. Grasz w szkolnej drużynie, mam rację?
- Dokładnie - wyszczerzył się.
- Więc daj znać, kiedy macie treningi - stwierdziła, przechodząc przez furtkę.
Liam uniósł rękę na pożegnanie, a Hayden odmachała mu, po chwili znikając za drzwiami domu.
Storm pociągnął chłopaka dalej, na co blondyn przewrócił oczami.
- No idę, idę...
CZYTASZ
Pain In Your Soul |Thiam AU|
Fanfiction[Human AU - opowiadanie nie ma nic wspólnego z fabułą serialu, tylko postacie i miejsca są zapożyczone! Tylko ludzie i ludzkie problemy] [Pierwsze rozdziały są dość żenujące, a przez to też potrzeba cierpliwości do niektórych postaci Enjoy.] Siniaki...