Rzecz Szósta

17 4 0
                                    

O spotkaniu Feelana i Deliny na pagórku w lesie

Ulubionym miejscem spotkań Feelana i Deliny był niewielki pagórek niedaleko Wszytrószki. Droga do niego prowadziła przez las, obok magicznego źródełka. Latające wokół niego owady miały tendencję do świecenia w ciemności, a rośliny rosły dużo większe i były bardziej kolorowe. Mieszkańcy Wszytrószki nie zapuszczali się w te tereny z obawy przed pszczołami wielkości pięści oraz innymi dziwacznymi stworzeniami, które można było spotkać w lesie. Feelan takich obaw nie miał. Wiedział, że stworzenia w lesie nie są aż tak groźne. Czasami nawet życzyły mu miłego dnia. 

Drogę na pagórek oświetlał księżyc i błyszczące, tańczące gwiazdy, które nie miały w zwyczaju zastygać nieruchomo na niebie. Feelan obawiał się, że przyjdzie spóźniony, lecz jak zauważył Deliny nie było jeszcze na miejscu. Odetchnął z ulgą, nieświadom tego, że dziewczyna po prostu schowała się wśród krzaków. Zaszła Feelana od tyłu i dźgnęła go pod żebrami. 

- Iiiik! - pisnął chłopak, z przerażenia aż podskakując. 

Delina od razu zaczęła się głośno śmiać. Feelan poczerwieniał na twarzy i z zażenowaniem odwrócił wzrok.

- Dlaczego to zrobiłaś? 

- Bo to zabawne - odpowiedziała uśmiechnięta Delina. - Zresztą, było się nie spóźniać.

- Wcale się nie spóźniłem - oznajmił Feelan. - To po prostu ty przyszłaś za wcześnie. 

- Oho! Naprawdę myślisz, że masz jakiekolwiek szanse w sprzeczaniu się ze mną? - zapytała wyzywająco dziewczyna. - No proszę. Dalej. Tłumacz się. Chętnie wysłucham twoich skarg, żali i wyjaśnień.

- Jesteś naprawdę urocza, kiedy się tak irytujesz. 

- Marne te twoje pochlebstwa i bardzo dobrze mi już znane. Mógłbyś się czasem nieco bardziej wysilić. 

Feelan uśmiechnął się i ujął Delinę za rękę. Pogładził ją po przedramieniu i spojrzał dziewczynie głęboko w oczy.

- Włosy na twych rękach, niczym królicze łapki, można by je głaskać i głaskać, aż nie udrapią - powiedział ściszonym głosem i roześmiał się na widok mieszaniny uczuć, malującej się na twarzy Deliny.

- Ty głupi jesteś - powiedziała rozbawiona dziewczyna i cofnęła rękę. - Z tobą to tak zawsze. Gdybym miała zeza, to byś mówił, że jest ładny. 

- Twój zez byłby ładny - przyznał wprost Feelan.

- No, no właśnie o tym mówię - Delina westchnęła, wyjęła z torby kocyk i rozłożyła go na trawie. Usiadła na nim, Feelan usiadł obok niej i jednocześnie spojrzeli w niebo. Gwiazdy wyglądały, jakby grały w berka. 

- Chcesz ciastko? - zapytała Delina, przerywając trwającą od chwili ciszę.

Feelan krótko kiwnął głową. Delina wyjęła z torby pudełko z ciastkami. Zauważyła, że Feelan wciąż był skupiony na gwiazdach. Z oburzeniem zmarszczyła brwi, czując się zignorowana. Uśmiech szybko jednak powrócił na jej twarz, gdyż postanowiła to wykorzystać. Wzięła jedno ciastko i podsunęła Feelanowi pod usta. Chłopak odruchowo je ugryzł i od razu tego pożałował. 

Ciastko w smaku nie było złe. Problemem była jego twardość. W porównaniu z ciastkami Deliny, kamienie można było żuć jak żelki. 

- Auć... - stęknął Feelan, przykładając dłoń do ust. 

- Niedobre? - spytała z nadzieją Delina.

- Robiłaś lepsze - rzekł chłopiec.

- Czy ty Feelanie nigdy się nie denerwujesz? - spytała podirytowana Delina.

Rycerska OpowieśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz