Rzecz Trzydziesta Trzecia

19 3 2
                                    

W której Feelan i Sir Marsel opuścili spokojne Hrabstwo Palavaras i przybyli do pięknego Hrabstwa Figorii

Feelan nie mógł spokojnie zasnąć od dnia, w którym poznał Nedwarda. Jego podróż stała się o wiele bardziej ponura i powoli chłopiec zaczął rozumieć Sir Marsela. Rycerz praktycznie się nie odzywał. Feelan również nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Chciał jednak z kimś porozmawiać i ogromnie tego potrzebował. Wiedział, że nie mógł liczyć w tej kwestii na Sir Marsela. Postanowił więc swoje myśli zapisać w liście. 

Niekiedy chłopiec i rycerz nie natrafiali na swej drodze na żadną gospodę i noc musieli spędzać pod gołym niebem. Nie było to szczególnie problematyczne, gdyż noce zazwyczaj były ciepłe i w miarę spokojne. Takiego właśnie wieczoru Feelan przysiadł przy ognisku i zaczął pisać.

Droga Delino

Nie! Najdroższa Delino!

Nie musiałem pisać tego "nie" ani też tego że tego pisać nie musiałem. 

Wybacz mi ten wstęp moja droga. Wychodzi trochę na to jakbym pisał sam do siebie a przecież nie po to do Ciebie piszę żeby pisać do siebie. Chciałbym jednak komuś powiedzieć o tym co ostatnio się wydarzyło. Przepraszam że padło akurat na ciebie ale z Tobą zawsze najlepiej mi się rozmawiało. 

Więc przechodząc do rzeczy ostatnio jest dość ciężko. Co prawda nie oczekiwałem że rycerskie przygody to będzie sama radość i przyjemność ale nie sądziłem że świat może być tak mroczny i okrutny. Ale chyba właśnie dlatego zamierzam zostać rycerzem żeby to nieco zmienić. Nie wiem jednak czy wszystko co robię jest dobre. Nie wiem co jest słuszne co sprawiedliwe i co powinienem robić. Czuję się w tym wszystkim trochę zagubiony. Nie wiem czy opuszczenie Wszytrószki na pewno było dobrą decyzją

Feelan przerwał pisanie listu, gdyż niemalże usłyszał w swojej głowie szydercze słowa Deliny, że mógł zostać i nikt mu nie kazał w tę podróż wyruszać. Zezłościł się, zgniótł list i rzucił nim w ognisko. Papierowa kulka przeleciała przez płomień i trafiła w czoło Sir Marsela, który spał oparty plecami o drzewo. Rycerz warknął z irytacją, chwycił kartkę i powoli ją rozłożył. Feelan poczuł się bardzo niezręcznie i przez chwilę zamierzał sam skoczyć w ogień, żeby spalić się ze wstydu.

- Brak przecinków boli w oczy - skomentował Sir Marsel.

- Po co komu przecinki? - zachichotał Feelan.

- Nie tęsknisz za domem? - zapytał rycerz.

- Pytasz mnie o to, sir, ponieważ bardzo chcesz, żebym do niego wrócił i cię zostawił, sir? - spytał Feelan. - Przykro mi, ale nie mogę sobie tak po prostu odpuścić.

- Nedward też nie mógł - rzekł ponuro rycerz.

- Sir! - wykrzyknął Feelan, oburzony bezczelnością rycerza. - Ja... Nie jestem taki jak on.

- Sam widziałeś do czego doprowadził go jego upór - powiedział Sir Marsel. - Myślisz, że ciebie zaprowadzi w jakieś lepsze miejsce?

- Nie wiem, sir - Feelan smutno spuścił wzrok. - Póki co, nakazuje mi trzymać się blisko ciebie. Wszyscy popełniamy jakieś błędy, sir. Czasem nie da się tego uniknąć. Pewnie gdybyśmy wiedzieli do czego doprowadzą nas niektóre decyzje, nigdy byśmy się ich nie podjęli. Rzecz w tym, że często tego nie wiemy. Nikt nie popełnia błędów, bo tego chce! Chyba, że ten ktoś spędził za dużo czasu w Lesie Szaleńców. Heh...

- Wiesz, że nic tak naprawdę cię tu nie trzyma, poza tobą - powiedział Sir Marsel.

- Wiem - przytaknął Feelan.

Rycerska OpowieśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz