- Haha czekaj, czekaj, to łaskocze... i chyba mi niedobrze.
Tessa zakryła sobie usta dłonią, wisząc do góry nogami, Botka trzymała ja zważając, aby nie wyślizgnęła się jej z rąk.
Bee śmiał się siedząc obok Victorii bacznie przyglądając się każdemu badaniu.
- Ludzie są tacy delikatni, nawet w wieku dojrzałym- odparła.
- To miało mnie obrazić?
- Nie, nie miałam takiego zamiaru- odpowiedziała odwracając kobietę znów do prawidłowego pionu.
- Łoooł wolniej trochę bo naprawdę się porzygam.
Nagle do garażu wszedł Yeager, a widząc swoja córkę w powietrzy, nie ukrywał zdziwienia.
- Już dość odstaw mnie.
Odparła kobieta, zaś botka posłusznie odstawiła człowieka na ziemi, Tessa otrzepała się z niewidzianego kurzu, prostując ubranie i poprawiając roztrzepane włosy, odchrząknęła.
- To ja już zmykam.
- Nie zostaniesz jeszcze? Przecież dobrze się dogadywaliście- spytała z uśmieszkiem.
- Nie, została bym z chęcią, ale mam prace i muszę wracać.
- Dobra, dobra, nie zatrzymuję cię.
- Pa pa tato- pożegnała się i wyszła.
- Twoja córka wyrosła na piękną kobietę- odparł Bee.
- To prawda, nadal nie mogę uwierzyć, że nie jest moją małą córeczką.
- To jakieś określenie wiekowe u was jest?- zapytała Victoria.
- Ludzie rodzą się, starzeją i umierają, taka jest biologia.
- Dziwny macie ten system, my by żyć potrzebujemy energon, bez niego psujemy się i rozpadamy- odpowiedziała.
- No cóż takie życie- odparł Cade.
Minęło kilka godzin, Bee cały czas opowiadał Victorii historię, a Cade ciągle coś majsterkował w jej nodze.
- Dobra skończyłem, teraz możesz normalnie chodzić, ale uszkodzenie jeszcze nie naprawiłem.
Victoria od razu zaczęła ruszać nogą, rozciągać itp.
- Nie czuje bólu, jesteś niesamowity.
- To nic wielkiego.
- Bee, choć przejedziemy się, muszę rozruszać śrubki.
- Dobra.Od razu ruszyli. W trakcie przejażdżki Bee postanowił się spytać.
- Vica, a może się po ścigamy?
- Dobra to, gdzie się ścigamy?
- Pojedziemy do banku, tam wykręcimy i pojedziemy na tą przepaść, gdzie byłaś z Cade'm, tam będzie meta.
- Dobra to start- od razu ruszyła.
- Hej czekaj.
- Lepiej przyśpiesz.
- Uważaj na inną auta.
- O mnie się nie martw, lepiej szykuj się na przegraną.
- Dobra, zobaczymy kto jest lepszy.
Ścigali się, jechali i wymijały samochody, za każdym razem, gdy Bee próbował ją wyminąć ona przyśpieszała i zostawiła Bee w tyle.Już zbliżała się do końca, transformowała się zrobiła obrót, klęknęła jednym kolanem, złapała ręką ziemię i próbowała się zatrzymać, wstała i zaczęła podskakiwać jak małe dziecko, któremu udało się wygrać.
- Jej wygrałam, wygrałam!!
- Co wygrałaś?- spytał Optimus, który był tam z Autobotami.Po chwili przyjechał Bumblebee, transformował się.
- No przyznaję jesteś szybsza, zostawiłaś mnie w tyle.
- Bee, o co tu chodzi?- zapytał ponownie zły Optimus.
- O~Optimus, no my... Się ścigaliśmy- ostatnie słowo dodał trochę ciszej.
- Dlaczego?
- No ja... - nie wiedział co powiedzieć, gdy nagle odezwała się Victoria.
- To ja chciałam się ścigać!
- Dlaczego, a jak byś spowodowała wypadek, albo coś by ci... wam się stało!?
- Po pierwsze, uważaliśmy jak jeździliśmy, a po drugie umiemy o siebie zadbać- wściekła odeszła, Bee popatrzył tylko na Optimus i od razu pobiegł za Victorią.
- Dlaczego powiedziałaś, że to ty zaproponowałaś wyścig?
- Nie wiem, tak po prostu.
- Ale przez to ty zostałaś ochrzaniona.
- Eeee przywykłam do tego.
- Jak to?- Wcześniej za nim trafiłam na ziemię, ktoś inny mną poniewierał, więc jestem przyzwyczajona do tego typu rzeczy.
Bee zatrzymał się po tym co usłyszał, popatrzył jak Victoria się transformuje i odjeżdża. Myślał nad jej słowami i od razu pobiegł do Autobotów.
- Optimusie!
- Co się stało?
- Co do tego wyścigu.
- Wszystko zostało wyjaśnione.
- Hej Bumblebee to prawda, że była od ciebie szybsza?- zapytał Hound.- No... Tak- odpowiedział.
- Powiedz mi jak to możliwe, że cię pokonała?- spytał Drift.
- No yyyy.... Czekajcie, ja tu z inną sprawą, Optimusie to ja ją prosiłem, byś my się ścigali.
- Nie, Victoria powiedziała, że to ona cię zmusiła- odparł Crosshairs.
- No i to nie prawda.
- Czyli kłamała?- spytał Optimus.
- W pewnym sensie tak, jak ją spytałem, dlaczego to odpowiedziała dziwną treścią.
- Jaką?- dopytywał Optimus.
- Że zanim trafiła na ziemię, to ktoś inny nią pomiatał i już przywykła do tego, więc wzięła na siebie winę.
- Naprawdę?- spytał zdziwiony Crosshairs.
- Optimusie i dlatego proszę, żebyś mnie ochrzanił, a jej wybaczył.
- Bumblebee, wiesz, że taki nie jestem.
- Właściwie, to od kilku dni dziwnie się zachowujesz- odparł Hound.
- Po twoim zachowaniu, ciężko wywnioskować, co masz na myśli- dodał Crosshairs.
- Twoja aura jest dość niepewna- zawtórował Drift.
- Tak właśnie... Yyyy czekaj, co to znaczy?- spytał Hound.- *westchnął* To znaczy, że jego emocje nie są dobrze odczytywane- odpowiedział Drift.
- Aaa tak, tak zgadzam się z tym- odparł Hound.
- Naprawdę od kilku dni tak się zachowuję?- spytał Optimus.
- Tak! - odpowiedzieli jednocześnie.
- Nie zwróciłem uwagi- dodał Bee.
- Ty to na nic nie zwracasz uwagi- odparł Crosshairs.
- Nie prawda.
- Dobra, spokój, gdzie ona jest?- spytał Optimus.
- Nie wiem, gdzieś pojechała- odpowiedział Bee.- No trudno, jak ją zobaczę, to wtedy ją przeproszę.
Optimus pomyślał, że może coś jeszcze się dowie, gdy się z nią spotka w cztery oczy.
CZYTASZ
Robaki też mają prawo żyć/ Transformers
FanfictionJaka czeka bitwa Autobotów, gdy przejdzie im walczyć z samymi Stwórcami, czy nowy przybysz okaże się sojusznikiem, a może wrogiem. Spotkanie nowego Transformersa przyniesie zarówno nowe pytania, jak i odpowiedzi, a Cybertron ich zniszczona planeta b...