~60~

63 7 5
                                    

Hound zasłonił sobie usta, nie mógł ich powstrzymać przed mimowolnym rozchyleniem, każdy był zdziwiony, nie spodziewali się takiej prawdy o Cybertronie, a co dopiero o pierwszych Prime'ach.

Stwórca nacisnął przycisk na konsoli i zerknął dyskretnie na ich twarze, co nieco go rozbawiło.

- Nie rozumiem- odparł Bee- To świadczy o tym, że Victoria powinna umrzeć, więc jak...- pragnął, wszystkich odpowiedz.

- To oczywiste- burknął Salomon, znudzony ich powtarzającymi się pytaniami- Od razu dostaliśmy informacje o poważnym urazie naszego sługi, więc teleportowaliśmy ją na statek i zanim odeszły z niej ostatnie iskry życia, przywróciliśmy ją do użytku, moi bracia nie byli pocieszeni tym wszystkim, Victoria przeszła taką dyscyplinę, że teraz nie da się tak łatwo zaskoczyć, a nowe usprawnienia pozwalają na lepsze funkcjonowanie- wyjaśnił znudzony.

- Rzeczywiście!- oświeciło Hounda, przypominając sobie walkę z botkami, gdy bliźniaczki ją przebiły.

Autoboty rozmawiali ze sobą, wyraźnie doszukując się czego kol wiek, dalej nie docierało do nich to wszystko zaś Optimus, był w takim szoku, że całe jego ciało było sparaliżowane. Nie wierzył, że cała prawda została zatajona przed wszystkimi, nie mógł tego wszystkiego ogarnąć, wszystko, co posiadali, było zasługą Victorii.

- Czy ona to pamięta?- spytał Prime.

- Oczywiście, to wspomnienie jest jednym z najważniejszych, to dzięki niemu jest wrogo nastawiona do was Prime'ów, dzięki czemu jest nam posłuszna i nie chciała wracać na Cybertron.

- A Unikron, o co z tym chodzi, słyszeliśmy, jak kilka razy nazwano tak ziemię, więc czym to wszystko jest?- spytał Drift. 

- Ziemia?- spojrzał na sufit- Głupia nazwa, obrzydza mnie- skwasił minę- Od początku nazywana była Unikronem, była to mała planeta, która w razie niespodziewanych okoliczności zniszczenia Cybertronu miała go wchłonąć i Stworzyć na nowo planetę, tak zaplanowała Victoria, Unikron miał być wysłany w zapomniany skrawek galaktyki, nieliczni mieli znać jego lokalizacje, niestety Unikron znalazł się w strefie meteorytów, pokrył się ziemią przez uderzenia, a po milionie lat zaczął ewoluować i tworzyć jakieś pasożyty na planecie, raz się tam wybraliśmy i puściliśmy kilka ziaren, odkąd przestaliśmy wrzucać wszystkie niepotrzebne Transformersy do palarni, zaczęło nam brakować metalu, to była dobra okazja do przetestowania kilku rzeczy, Barbarzyńcy okazali się złym pomysłem, ale Victoria się do nich przywiązała, więc pozwoliliśmy na małą nagrodę, o ile Barbarzyńcy byliby pożyteczni.

- Czyli Unikron- nie dowierzał Hound.

- Należy do nas tak samo, jak Cybertron, wy tylko go zapożyczyliście, a robactwo, które się zaległo, są jedynie pasożytami korzystające z naszych rzeczy.

Stwórca wyraźnie wydawał się oburzony i wściekły, a nawet trochę obrzydzony.

Autoboty byli zagubieni, mimo że dostali odpowiedzi, dalej mieli wrażenie, że są głupi.

Każdy z nich patrzył na drugiego, ale widząc zagubione spojrzenie przyjaciela, oni też jeszcze bardziej, gubili się w swoich myślach.

Optimus kompletnie popadł w obłęd, jego spuszczona głowa i szeroko otworzone optyki sugerowały, że nie wiedział co teraz począć.

Jedyny, który pozostał w lekkim zdziwieniu, był Bumblebee, dowiedział się prawdy, Prime'owie okazali się nie fajni, trudno, Victoria to tak naprawdę bohaterka, rewelacja!

Bee spojrzał po przerażonych przyjaciołach, aby zaraz spojrzeć na Stwórcę.

Salomon stał przy panelu, wciskając różne przyciski, sprawdzał pewnie jakieś systemy, ale żółty bot coś zaskoczyło, przybliżył się do Stwórcy, patrząc na jego lewą rękę, którą trzymał berło.

- Co to jest na twojej ręce?- spytał, czym zwrócił uwagę reszty, przez co i oni spojrzeli na rękę Stwórcy.

Salomon spojrzał na swoją rękę, na niej pojawiło się coś czerwonego, gdyby się mocniej przyjrzeć, przypominało to ludzką tkankę, jego ręka zaczęła po prostu obrastać ta dziwną mięsistą tkanką.

Niespodziewanie, na twarzy Stwórcy zagościła wrogość i złość, w pomieszczeniu powstała złowroga atmosfera, a on sam nagle rzucił się na tą rękę, odrywając tkankę, wyszarpując każdy najdrobniejszy skrawek, Stwórca dyszał niczym oszalała bestia, czym przeraził Autoboty.

Dlaczego tak się wściekał, co to było, strach opętał boty, a kolejne zdziwienie, które wskoczyło na ich twarze, spowodowało, jego natychmiastowe ochłonięcie i potężny wdech, który spowodował zniknięcie złowrogiej aury.

Autoboty nie wiedzieli co teraz zrobić, widać było, że to drażliwy temat dla Stwórcy, więc woleli tego nie poruszać.

Bee szybko zmienił temat. 

- Dobra wiemy już wszystko, co zostało przed nami ukryte, a co z Victorią, jest jakaś szansa na...- zawołał Bumblebee, ale przerwał mu niespodziewany gość.


- SZANSA NA CO?- spytał Zły Stwórca, wchodząc do pomieszczenia, za nim weszła Victoria, a niecałą chwilę później wszedł także najstarszy z braci.

Robaki też mają prawo żyć/ TransformersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz