Victoria była pogrążona w rozpaczy, bała się ile Stwórcy byli w stanie narobić zniszczeń.
- Przydałoby się, abyś zwróciła wszystko co ci podarowałem- odparł Stwórca.
Inna osoba powiedziałaby, że jest okrutny, ale Stwórca próbował tak naprawdę odgonić jej niepotrzebne myśli. Botka podniosła się niemrawo i dalej mając spuszczoną głowę zaczęła myśleć co podarowali jej Stwórcy.
Włócznie inaczej „klucz" już miała, włócznia unosiła się dzięki posiadanej w sobie energii.
Victoria podeszła do wyjścia i spojrzała na ziemię, dzięki podarowanej mocy przez Stwórców mogła przywrócić pewien przedmiot do swojej świetności.
Wystawiła ręce przed sobie i zaczęła się skupiać, pomiędzy jej obiema rękami, zaczęły się formować małe drobinki, pomału budując się w niewielki przedmiot niewiele większy od jej rąk.
Po dłuższym czasie Autoboty nie mogły uwierzyć co uformowało się w jej ręce.
- Wszechiskra- szepnął Optimus.
- Jak to możliwe?- zawołał skołowany Bee- Został zniszczony.
Victoria spojrzała na transformersy dzierżąc kość w ręce.
Odpowiedź przyszła jednak od strony Stwórcy.
- Kość ma w sobie moc tworzenia, stworzyła waszą planetę, myślicie, że coś o takiej mocy tak po prostu można zniszczyć- brzmiał na urażonego- Gdyby wszystko, co stworzymy można było tak po prostu zniszczyć to nie bylibyśmy tak potężni.
- Widziałem na własne oczy rozpad kości, ja... - zaczął Optimus, ale przerwała Victoria.
- Kość jest niezniszczalną mocą tworzenia.
- Zabiliśmy Megatrona wpychając w jego iskrę.
Wszyscy usłyszeli warknięcie i zwrócili głowy na obgadywanego Decepta.
- No tak, od wrzodu nie da się uwolnić- odparł Hound.
- Niech tylko uwolnię ręce, a pożałujesz głupi Autobocie- warknął Megatron.
- Zbędne kłótnie, jesteście irytujący- odparł Stwórcą, stukając palcem o metalowe oparcie ręki, pomału tracił cierpliwość.- Kość po prostu zamieniła się w mikro cząsteczki rozpraszając się po waszej planecie- Victoria uciekła kłótnie, podchodząc do Stwórcy i wręczając kość- Wszech iskra należy do ciebie panie- skłoniła głowę.
Kość zaczęła unosić się w powietrzu tuż obok włóczni.
Niespodziewanie botka ruszyła w stronę transformersów, lekko ich zaskakując, Bumblebee uśmiechnął się.
Victoria stanęła przed Optimusem, przywódca widział pustkę w jej optykach, czuł, że nie podeszła do niego bez powodu.
Botka gwałtownie wbiła ręce w klatkę Prime'a.
- Optimusie!!- krzyknęli Autoboty.
Victoria wyciągnęła z jego piersi Matrycę dowodzenia.
Sługa zaniósł przechwycony przedmiot do Stwórcy.- Zwracam Ostrze Sztyletu- skłoniła się i tak jak reszta przedmiotów uniósł się obok nich.
Victoria przez chwilę się zawahała, jej zachowanie wskazywało na niepewność, jej ręka drgnęła w stronę swojej piersi wyglądała na lekko wystraszoną, jednak pozbyła się niepewności i otworzyła swoją klatkę chwytając za pewien przedmiot.
- Nie, Vica, nie rób tego!- krzyknął Bee wiedząc co chcę zrobić.
Botka wyrwała z piersi urządzenie, które zabrała z Cybertronu, jej optyki zamigotały, a sama upadła na kolana.
- Z~zwra~acam z~źródło C~cyber~rt~tron~nu- odparła zacinając się.
Stwórcą zwróciła głowę wyraźnie zaciekawiony zaistniałą sytuacją, tak bardzo, że wstał podchodząc do sługi, przykucnął i spojrzał na iskrę Victorii.
- Co się dzieje?- spytał Hound, spoglądając na żółtego przyjaciela.
Jednak robot był zbyt przerażony stanem botki, aby odpowiedzieć na pytanie.
- Umierasz?- odparł zdziwiony Stwórcą zaskakując Autoboty- Jak do tego doszło?- zapytał.
- B~bliźniaczki miały większą moc niż przypuszcza~ałam- niespodziewanie jej optyki zgasły, a ciało poleciało do przodu.
CZYTASZ
Robaki też mają prawo żyć/ Transformers
FanficJaka czeka bitwa Autobotów, gdy przejdzie im walczyć z samymi Stwórcami, czy nowy przybysz okaże się sojusznikiem, a może wrogiem. Spotkanie nowego Transformersa przyniesie zarówno nowe pytania, jak i odpowiedzi, a Cybertron ich zniszczona planeta b...