~64~

65 8 2
                                    

Troje Autobotów ciągle byli w ruchu ostrzeliwując Stwórcę, jednak strzały nic im nie robiły, jedynie mocno wkurzały, a Victoria widziała, co się szykuję, dlatego wolała na razie się nie zbliżać.

Stwórca stał pośrodku, patrząc na każdego mijającego go Autobota, czasem trafiali w głowę, przez co skrzywiał twarz wściekły zaś jego ręce, lekko drgały, a długie szpiczaste palce wyginały się, strzelają ocierającym się metalem.

Z każdą kolejną chwilą atmosfera stawała się napięta i przytłaczająca.

- OBRZYDLIWE DEFEKTY- szepnął.

Energia, która co jakiś czas kumulowała się w jego rogach, zaczynała rozchodzić się po całym ciele, kumulując się w czubkach palców.

Robot uniósł ręce, a gdy we wnętrzach dłoni zaczęła kumulować się kule energii, zacisnął pięści i gdy energia osiągnęła kulminacyjny moment, gwałtownie nimi machnął, a energia wystrzeliła z jego ciała, niczym ostrza trafiając w trójkę Autobotów.

Gdy tylko zostali trafieni, upadli na ziemię sparaliżowani, a drgawki spowodowane dziwną energią przepływała przez ich ciała, sugerowało, że stracili przytomność, a ich ruchy były mimowolne.

- Nie- krzyknął Optimus, chcąc ruszyć na pomoc, ale Stwórca już zareagował, machnął ręką, a łańcuchy oplotły wszystkie Autoboty i mimowolnie zawiśli w powietrzu tuż przed Stwórcą.

- NĘDZNE DEFEKTY, TRZEBA BYŁO SIĘ WAS POZBYĆ NA SAMYM POCZĄTKU.

Energia skumulowała się w ręce Stwórcy, tworząc poświatę wyglądająca jak miecz, uniósł rękę nad sobą i zamachnął nim, na szczęście Victoria skoczyła, zasłaniając swoim mieczem atak Stwórcy.

Gdy dwie energie się ze sobą styknęły, nastąpił wybuch, Victoria przez to runęła na ścianę, Autoboty także, ale dalej wisieli w powietrzu zaś Stwórce lekko popchnęło, wściekły spojrzał na sługę.

Natychmiast teleportował się do niej, przygniatając nogę.

- AŻ TAK BARDZO CHCESZ NAS WKURZYĆ, GŁUPI SŁUGO.

- Może i jestem głupia i nierozsądne, ale nie cierpię, gdy ktoś się wtrąca, w końcu to przez nich ta cała maskarada.

- TO NIE TRZEBA BYŁO SIĘ ZGADZAĆ.

Stwórca gwałtownie wbił ostre pazury w jej ramię, botka krzyknęła, wyginając ręce z bólu.

- Przestańcie- krzyknął Optimus.

- NIE POWINIENEŚ SIĘ WTRĄCAĆ PRIME, W KOŃCU SAM SIĘ NA TO ZGODZIŁEŚ.

- Zgodziłem? Nie prawda, to ja chciałem z wami walczyć, to ja was wyzwałem, więc czemu Victoria musi przez to przechodzić.

- BO Z TOBĄ NIE BYŁOBY ZABAWY, ZGINĄŁBYŚ OD RAZU, A Z NIĄ NARESZCIE TROCHĘ SIĘ ROZERWĘ.

Uśmiech Stwórcy był przerażający, widać, że podobało im się taka rozrywka.

- CHOĆ I TAK NIE MA SZANS, ALE MAŁA ROZWAŁKA NIE ZASZKODZI, NADA TROCHĘ POKORY.

Victoria nie wytrzymała, dlaczego ona musiała cierpieć za decyzje innych, wykrzesała z siebie nadmiar swoich sił, gdy tylko udało jej się unieść, niespodziewanie botka zniknęła z oczu Transformersów, a pojawiła po drugiej stronie pokoju, choć wyglądało to na teleportacje, prawda była inna.

Victoria po prostu użyła jednej ze zdolności, a prościej mówiąc, po prostu przyśpieszyła swoje ruchy.

- WIDZĘ, ŻE ODKRYŁAŚ UKRYTĄ ZDOLNOŚĆ- uśmiechnął się chytrze, czym lekko ją rozjuszył.

Botka ruszyła z atakiem, znów znikając z oczu wszystkich, niestety na Stwórcy nie zrobiło to wrażenia, wiedział, gdzie zaatakuje, przez co obronił się przed atakiem.

Ataki botki nie dosięgał Stwórcy, a wręcz to ona oberwała, upadając kilka metrów dalej, ale natychmiast znów ruszyła, do ataku, a z każdym kolejnym ruchem stawała się szybsze, co dla Stwórców robiło się lekko przytłaczające zaś na twarzy Victorii, pojawiał się lekki obłęd, który z każdą kolejną akcją stawał się coraz większy, aby w końcu usłyszeć jej śmiech, a jej optyki zabłysły czerwienią.

Przez serie wielu ataków, Stwórca musiał skupić się na obronie, przez co upuścił Autoboty na ziemie.

Optimus widząc obłęd Victorii, był tym przerażony, szczególnie że jej zachowanie stawało się coraz bardziej chaotycznie i głębsze.

Prime mimowolnie krzyknął w stronę botki, aby ta się opamiętała.

Victoria zatrzymała się przed Optimusem, patrząc na niego swoimi krwistymi optykami z przechyloną głową i szaleńczym uśmiechem.

- Szkodniki- zamachnęła się mieczem w stronę jego głowy.

Robaki też mają prawo żyć/ TransformersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz