~30~

71 10 2
                                    

Na niebie pojawiły się meteoryty, Victoria wiedziała, że stwórcy wysłali ostrzeżenie o kierunku, w którym się zbliżają za to Autoboty myśleli, że to kolejne transformery kierujące się na ziemię.

4 kule ognia, czyli 4 nowe transformery.

- Musimy pojechać na miejsce ich celu- odparł Optimus.

- Po co, skoro wszystkim zajmą się ludzie- odparł Crosshairs- Jesteśmy tam zbędni.

- Lepiej tam być, dla bezpieczeństwa, co jeśli któryś okaże się Decepticon- odparł Hound.

- Victoria jedziesz z nami?- spytał Bee.

- Nie- odparła, siedząc oparta przy drzewie.

- Dlaczego?

- Tam jestem niepotrzebna.

- Nie chcesz zobaczyć transformerów, może będzie jakiś Decepticon i będziesz mogła powalczyć.

- Pewnie się boisz, masz pietra- zaczepił Crosshairs.

- Ja się nie boję.

- No to pokarz- uśmiechnął się perfidnie.

- A pomyśleliście, że ludzie mogą źle zareagować na mnie, jestem przecież podobno Decepticonem, wojsko nadal na mnie poluje.

- Rzeczywiście- odparł Bee.

- Lepiej, jeśli Victoria, zostanie, dla jej bezpieczeństwa, wojsko jeszcze próbuje na nią zapolować- odparł Hound.

- Dobra, ruszajmy, im szybciej, tym lepiej będziemy obeznani w sytuacji- zawołał Optimus.

Autoboty ruszyły, zostawiając botkę.

Victoria wiedziała, że to się źle skończy, to żadne nowe transformery, oni przyszli ją zabić.

Samoistnie na pewno nie da się zabić, instynktownie będzie chciał przetrwać, prędzej oni zginą niż ona, ale właśnie tym sposobem ściągnie na siebie jeszcze większą złość stwórców, wolała to przeciągnąć niż pójść prosto na rzeź.

Autoboty po dotarciu zobaczyli gromadę żołnierzy i wielką artylerie, jak to oni mówili dla bezpieczeństwa.

Metalowe kule wylądowały w obrębie kilku kilometrów od siebie.

Autoboty po zrozumieniu w jakiej są sytuacji, jak na zawołanie kule zaczęły się transformować.

Autoboty stali przy jednym, czyli tym który był najbliżej, po pełnej transformacji mogli dotrzeć, że bot jest niewiele mniejszy od Optimusa.

Gdy optyki bota zaczęły zapoznawać się z otoczeniem, do niego dołączyła reszta.

- Kim jesteście i czego szukacie na ziemi?- spytał Optimus, ale nie usłyszeli odpowiedzi, jeden z nich chyba się przeraził i schował za plecami najwyższego z nich, kolejna dwójka zaczepiała się na zmianę, wyglądem byli do siebie bardzo podobni, oprócz koloru ich metalu. Najwyższy, ciągle stał niewzruszony, spoglądając na Optimusa.

Optykami wszystko monitorował, każdy najmniejszy ruch.

Generał zdenerwowany ciągłym czekaniem postanowił krzyknąć.

- Hej ty, odezwij się, lepiej, abyś z nami współpracował.

- Zamknij się robaku!- warknął największy.

- Co?!- zdziwił się.

- Kim jesteście?- spytał Optimus- Co, was sprowadza na ziemię?

- KTV 305.

Robaki też mają prawo żyć/ TransformersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz