- Wynoście się, błagam- jęczała, nie mogąc znieść ich sprzeciwień, od kilku minut Optimus i Bee ciągle próbowali ją namówić, gdy reszta próbowała przekonać dwójkę, że nie ma czasu i muszą uciekać.
- Vica, błagam, zaufaj nam, uratujemy cię i znów będziesz wolna- tłumaczył żółty bot.
- Znów wolna, nigdy nie byłam wolna, więc jakim cudem mam być znów wolna- krzyknęła urażona.
Ich kłótnie przerwała pojawienie się gościa.
Wszyscy przerazili się, widząc, kto stoi w drzwiach, Victoria natychmiast klękła, okazując odpowiedni szacunek.
Najmłodszy Stwórca podszedł do panelu, naciskając guzik, czym wyłączył wcześniej włączony alarm.
Jego optyki przeleciały po Autobotach sparaliżowanych strachem.
Spojrzał na botkę i powiedział.
- Jesteś świadoma tego, co się stanie, prawda?- spytał Stwórca, znany od niedawna jako Salomon.
- Tak i już mi nie zależy, to ich wina, że nie wykorzystali danej szansy.
Stwórca spojrzał na Autoboty i bezpośrednio spytał się Optimus.
- Aż tak wolicie umrzeć, niż żyć wolnym życiem, jaka głupia decyzja skłoniła was do powrotu, stawiając swoje życie na szali?
- Jesteśmy tu po Victorię- odpowiedział szczerze przywódca Autobotów.
Salomon lekko się zdziwił, ale zaraz uśmiechnął w straszny sposób, taki który widzieli u Złego Stwórcy.
- Tylko to was skłoniło *zaśmiała się* Jesteście tu po nią- spojrzał na botkę- A ty, co na to Victoria?
- Moje życie jest w twoich rękach, jestem na każde twoje życzenie Panie- odparła, dalej klękając.
- Jak sami widzicie, po co ryzykować życiem dla takiej odpowiedzi.
- Bo Victoria inaczej nie może odpowiedzieć!- krzyknął Bumblebee.
- Nie?- spytał zdziwiony Stwórca, unosząc brew.
- Oczywiście, że nie- wtrącił się Hound- Przepraszam za zuchwałość, ale Vica inaczej nie może powiedzieć, jest bezpośrednio pod waszymi rozkazami, a sprzeciwienie się natychmiast oznaczałoby karę, dlaczego nie może odpowiedzieć według własnej woli- wyjaśnił.
- Czyżby?- spytał znudzony- Victoria, masz mi zdradzić swoje przyszłe plany, które teraz obmyśliłaś- rozkazał.
Botka przeraziła się, on już o wszystkim wiedział, czy jeśli wszystko wyjawi, straci możliwości, o których planowała, jednak w tej chwili zostało wydane polecenie, którego rozkaz nie może zignorować czy też okłamać.
Zrezygnowana poddała się, wyjawiając całą prawdę.
- Chciałam wykonywać każdy rozkaz wydany przez was Stwórców, aby móc znów poprosić o statek, dzięki któremu będę mogła skrupulatnie wykonywać misję, a gdy byście mi zaufali chciałam poprosić o uwolnienie moich Dinobotów, przysięgając o ich wierności i sprawnej pomocy w misjach, a gdy minęłyby wiele setek lat, planowałam znów ubiegać się o nagrody w zamian za wyznaczone misję, aby po kolejnych tysiąc lat znów spróbować poprosić was o nagrodę mojej wolności, stawiając na szali wyznaczone przez was misję- wyjaśniła.
Autoboty nie mogli uwierzyć, że botka wyjawiła wszystkie swoje plany Stwórcy bez żadnego zawahania się i tak po prostu zapisała już swoją przyszłość, nie zostawiając miejsca na niespodziewany los czy nieprzewidziane wydarzenia.
- Jak sami widzicie, mój sługa już ma określony plan życia i to tylko jego wola, sprawiła, że zdecydował się z nami zostać, nagrody, które potrafimy zaoferować, są czasem cenniejsze od własnego życia, dlatego jest to dobry układ obu stron, jak to wasza planeta mówi, między marchewką a batem, czy coś takiego- machnął ręką.
Victoria nie mogła uwierzyć, że Stwórca nawet się nie zdenerwował na jej plany, więc lekko przerażona słuchała dalej, co ma do powiedzenia.
- Teraz inny problem- zaczął masować podbródek- Co mam z wami zrobić?- spytał sam siebie.
- Nie planujesz nas zabić albo unicestwić- spytał zdziwiony Bee.
- Nie zachęcaj go głąbie- szepnął Crosshairs, uderzając młodego bota.
- Może nie wiecie, ale my, mimo że moi bracia nie przyznają się, mamy kilka niedoskonałości, ja nie lubię zabijać tych, którym przysiągłem wolność, niestety moi bracia nie mają z tym problemu, więc radzę wam się schować, Teraz!- rozkazał.
Autoboty zdziwili się rozkazem Stwórcy, jedynie Drift zrozumiał, o co chodzi, dzięki swojemu instynktowi, podszedł do Optimusa, mówiąc.
- Musimy się ukryć Primie.
Optimus natychmiast się otrząsnął i rozkazał przyjaciołom skryć się za metalowymi pudłami.
Po krótkiej chwili do pomieszczenia wszedł Zły Stwórca, wyraźnie był wkurzony.
- CO SIĘ DO JASNEJ CHOLERY DZIEJE!- krzyknął wkurzony- WIESZ, ILE CZASU SCHODZI, Z WŁĄCZENIEM SILNIKÓW, A SAMO WYŁĄCZENIE TRWA TYLE SAMO CO WŁĄCZENIE.
- Nasz sługa się pomylił i włączył niepotrzebnie alarm- wyjaśnił najmłodszy.
- TY!- spojrzał na botkę- AŻ TAK CHCESZ OPÓŹNIĆ NASZ WYLOT- warknął, a w jego dłoni uformowała się włócznia, którą gwałtownie wbił w jej brzuch.
Victoria krzyknęła, ból był niemiłosierny, a Autoboty po raz kolejny musieli patrzeć na jej krzywdy, nic nie mogąc zrobić.
- Chcesz uszkodzić naszego sługę, chciałem wysłać ją na pewną misję, gdzie musi być w pełni sprawny.
Zły Stwórca prychnął i wyciągnął włócznie, z jej brzucha wyciekał energon.
- RUSZ SIĘ, ZARAZ CIĘ NAPRAWIE I DAM KILKA ULEPSZEŃ- uśmiechnął się chytrze.
Stwórca ruszył do wyjścia, zaś Victoria spojrzała na Salomona, on zaś machnął głową, sugerując, aby ruszyła za nim.
Botka z wielkim ciężarem wstała i ruszyła chwiejnie za swoim Stwórcą, wychodząc z pomieszczenia.
![](https://img.wattpad.com/cover/299390244-288-k181231.jpg)
CZYTASZ
Robaki też mają prawo żyć/ Transformers
FanfictionJaka czeka bitwa Autobotów, gdy przejdzie im walczyć z samymi Stwórcami, czy nowy przybysz okaże się sojusznikiem, a może wrogiem. Spotkanie nowego Transformersa przyniesie zarówno nowe pytania, jak i odpowiedzi, a Cybertron ich zniszczona planeta b...