~29~

84 11 0
                                    

Po pewnym czasie, czasie w którym Victoria próbowała unikać jakiego kol wiek kontaktu z Autobotami na spokojnie ochłonęła i pozbierała myśli, mogła nareszcie spokojnie porozmawiać z Prime'm, choć nie bardzo chciała, to jednak musiała dowiedzieć się, dlaczego nie powiedział nic swoim przyjaciołom.

Gdy tylko udało jej się go znaleźć, niedaleko lasku, natychmiast bez owijania w bawełnę, spytała.

- Dlaczego nie powiedziałaś im o mnie?

- Nie potrzebujemy zbędnej kłótni.

- Czyli uważasz, że rozpoczęłabym kłótni.

- Nie, nie ty, ale większość z nich była...

- Byłaby za usunięciem mnie- odparła, czym zdziwiła Optimusa.

- Nie, skąd ci to przyszło do głowy?

- A co by zrobili, proszę, wytłumacz mi- odparła urażona.

- Ja...

- Chcieliby się mnie pozbyć.

- Nie, na pewno by tego nie robili.

- To, co by zrobili?- skrzyżowała ręce na piersi.

- Na pewno nie chcieliby się ciebie pozbyć, byliby skołowani i pewnie chcieliby wyjaśnień.

- Kłamiesz.

- Przysięgam, że mówię prawdę.

- Crosshairs chciał się mnie pozbyć już na samym początku, ty pewnie też.

- Nie, ja...

- Ciągle mnie atakowałeś i mówiłeś, że chce kogoś skrzywdzić...

- Teraz wiem, że to nie ty jesteś wrogiem.

- Dziękuję ci łaskawco, ale teraz wsadź sobie to w czarną dziurę, nie potrzebuje twojego współczucia.

- To oczywiste.

- Skoro tak to ja już pójdę, skończyłam.

- Poczekaj, chciałem się dowiedzieć coś o Cybertronie, ty wiesz o nim o wiele więcej, o zniszczeniu, które przyniósł ktoś i o ucieczce- słowa Optimusa bardzo zdziwiły botkę, skąd wiedział, ale niemal po sekundzie zaatakowała go, przygwoździł do ziemi.

- Oszuście! Podsłuchiwałeś!- Optimus na początku zdziwił się, ale ją zrozumiał, tak nie powinno się robić.

- Ja przepraszam, po prostu chciałem z tobą porozmawiać, ale był z tobą Cade, nie chciałem wam przeszkadzać, a usłyszałem, jak zaczęłaś opowiadać o Cybertronie, nie mogłem przejść obojętnie.

- Mogłeś!- przygniotła go ręką.

Prime nie ruszył się, wiedział, że jest winny, ale też nie chciał niepotrzebnie walki i kłótni.

- Czemu się nie bronisz?!

- Bo wiem, że jesteś wściekła o to, że podsłuchiwałem, mój błąd, więc nie będę się opierać.

- To niemożliwe, Prime przyznaje się do błędu- zmieszała się, ale nadal była wściekła.

- Od jakiegoś czasu widzę, że jesteś cięta na Prime'ów, coś ci zrobili?- Optimus dostrzegł w twarzy botki duże zmieszanie, chyba trafił w punkt, jej uchwyt złagodniał, a twarz była lekko przerażona, patrzyła w bok, jakby sobie coś przypomniała.


Natychmiast z niego zeszła i odwróciłam od niego, próbując się uspokoić.

Skąd mógł wiedzieć jak to możliwe, że ją tak łatwo rozgryźć.

- Głupie emocje, znów zaczęłam się psuć- burknęła do siebie.

- Dlaczego uważasz, że emocje są złe?- spytał, wstając z ziemi.

- Bo nie pozwalają, racjonalnie myślę- burknęła.

- Skąd takie myślenie?

- A co może to nieprawda, robią dylemat, między własną rację a wykonaniem misji.

- A czy mieć własną rację jest czymś złym?

Spojrzała na niego kątem oka, nie wyglądało, by żartował.

- Miesza w głowie- burknęła.

- Powiedz mi, czy ty usuwałaś sobie wspomnienia?- spytał, a botka natychmiast się spięła.

- Nie twój interes.

- Dlaczego to robiłaś, przecież to niszczy świadomość bota?

- Mówiłam nie twój interes, poza tym to nie był mój wybór- burknęła.

- Jak to?... Stwórcy ci to robili?

- Mówiłam Ci, nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy- krzyknęła wściekła i zaczęła się oddalać.

Optimus nie poszedł za nią, wiedział, że potrzebuję chwili spokoju, by wszystko dokładnie przemyśleć, sam też potrzebował wszystko sobie przemyśleć. 



Victoria siedziała nad przepaścią, próbowała się uspokoić, nie za bardzo wiedziała, co ma teraz zrobić, już raz się sprzeciwiła stwórcą, źle się to skończyło, dali jej jeszcze jedną szansę, którą obiecała, że nie zaprzepaści, a ona zrobiła wszystko na odwrót. Teraz zastanawiała się, jaką czeka ją kara za nieposłuszeństwo. Minęło kilka dni, dni, które dla Victorii były pełne strachu i myśli, jakie czekają ją tortury.

Optimus za to zastanawiał się jak poinformować ziemię o możliwości przybycia stwórców, którzy planują ją unicestwić, Autoboty nadal nie wiedzieli co się wokół nich dzieje, nie byli świadomi, że wszystko miało się zmienić.

Robaki też mają prawo żyć/ TransformersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz