Smucące się twarze transformersów przerwało chrząknięcie Grimlock.
Mechaniczny tyranozaur wstał z ziemi i zaczął dyszeć, jakby chciał wymiotować.
Victoria wyglądała na lekko przejętą.
- Spokojnie, pewnie znów ze żarł jakiś samochód- wyjaśnił Yeager, uspokajając botkę.
Po krótkiej chwili Grimlock wypluł to co utknęło mu w gardle.
Na ziemię upadł dziwny sprzęt, ociekający zieloną substancją, kształtem przypominał prostokąt z wystającymi kablami i częściami.
- A to coś nowego- odparła Izabella.
Autoboty byli zdziwieni miną botki.
Victoria wyrażała szok, a nawet lekkie przerażenie, aby po chwili upaść na kolana.
- Vica, wszystko dobrze?- spytał Bee.
Jej ręce trzęsły się, gdy pomału zbliżała je do urządzenia.
Jak tylko wzięła to w dłonie, spojrzała na Grimlocka, dyszącego z wystawionym językiem.
- Skąd ty to masz?- spytała.
Tyranozaur, rykną wesoło, przez co na twarzy zagościł uśmiech.
- Ty cwana bestio- doskoczyła, całując go w pysk.
- Vica co jest?- pierwszy spytał Bee.
- Możemy zniszczyć działo!- niemal wykrzyknęła.
- Ty mówisz poważnie? Nie bujasz?- dopytywał Hound.
- To- pokazała urządzenie- Pozwala na skumulowanie energii z urządzeń, do których jest podpięty, choć wymaga kilku napraw dzięki temu powstrzymamy działo, a nawet je zniszczymy.
Autoboty po raz pierwszy widzieli tak wesołą botkę, w tej jednej chwili zrozumieli, że są w stanie uratować ziemię.
- Co potrzebujesz do tego?- spytał Yeager, rozumiejąc, że samo urządzenia nie wystarczy.
- Tylko dwóch sprzętów w twoim garażu.
- Czyli musimy się śpieszyć?
- Niestety.
Victoria natychmiast transformowała się w samochód.
Cade nie czekał i wsiadł, po czym natychmiast ruszyli, lekko zdziwione Autoboty poszli za ich śladem, ruszając za nimi.
- *westchnął* I znowu sami- odparł Jimmy opierając się brodą o swoją rękę.
- Czyli ty- zaczepiła dziewczyna- Ja mam kilka spraw do załatwienia- ruszyła do wozu kempingowego.
Mężczyzna spojrzał na Grimlock, ale zanim coś powiedział ten też odszedł wracając do braci.
- Super, czyli nikt nie ma tu szacunku do mnie- burknął do siebie.
- Oczywiście, przecież nikt cię tu nie słucha- potwierdził Wheelie odjeżdżając od mężczyzny.
Zrezygnowany Jimmy spuścił głowę, pomimo że złomowisko należało do niego, nikt nie brał go na poważnie.
- Powinienem rzucić to w cholerę już dawno temu- burknął.
Victoria i Cade dojechali na miejsce jako pierwsi, mężczyzna nie czekając na innych ruszył do swojego garażu.
![](https://img.wattpad.com/cover/299390244-288-k181231.jpg)
CZYTASZ
Robaki też mają prawo żyć/ Transformers
FanfictionJaka czeka bitwa Autobotów, gdy przejdzie im walczyć z samymi Stwórcami, czy nowy przybysz okaże się sojusznikiem, a może wrogiem. Spotkanie nowego Transformersa przyniesie zarówno nowe pytania, jak i odpowiedzi, a Cybertron ich zniszczona planeta b...