~48~

61 9 10
                                    

Victoria zacisnęła pięść tak mocno, że wgniotła metal we wnętrzu jej dłoni, ale po krótkiej chwili wypuściła powietrze i wyprostowała rękę bezwładnie ją puszczając jakby się poddała.

- Proszę o uwolnienie wszystkich transformersów- odparła ze spuszczoną głową.

W pomieszczeniu panowała grobowa cisza, nikt nie wiedział jak zareagować.

- CO?!!!

- Co ona powiedziała?!- spytał skołowany.

- Jesteś pewna swojej decyzji.

Najmłodszy Stwórca jako jedyny z braci był spokojny i nie wściekał się na decyzję sługi.

- TY CHYBA NIE MYŚLISZ POWAŻNIE O TEJ DECYZJI BRACIE.

Walnął pięścią o jego oparcie.

- Ja się nie zgadza- odparł wyrywając kilka kabli z policzka.

Zły Stwórca podszedł do Victorii i kopnął ją w twarz, przez co ta upadła na ziemię.

- POSTRADAŁAŚ ZMYSŁY, WOLISZ URATOWAĆ TYCH IGNORANTÓW ZAMIAST WŁASNEJ WOLNOŚCI?

- Wolności?- odparł Bee.

Reszta Autobotów także byli zdziwieni, nie rozumieli o co chodzi.

- Oni nawet nie wiedzą- burknął, bardziej do siebie niżeli do nich.

Zły Stwórca podszedł do żółtego bota i złapał go za szyję niemal ją zgniatając.

- NAWET NIE WIECIE JAK BARDZO PRAGNĘ WASZ ZNISZCZYĆ, ALE TEN GŁUPI SŁUGA, ZAŻYCZYŁ SOBIE WASZEGO OCALENIA W ZAMIAN ZA SWOJĄ UPRAGNIONĄ WOLNOŚĆ.

Zdziwieni transformersi spojrzeli na przyjaciółkę, ale ta nawet na nich nie patrzyła.

Nadal leżała na ziemi, choć opierała się na rękach ściskając mocno pięść przez co trzęsły się lekko. Zły Stwórcą zaśmiał się i zaraz dodał.

- I TO DLA NICH CHCESZ DODAĆ SWOJE JEDYNĄ PROŚBĘ- szarpnął trzymanym botem i spojrzał na Optimusa- I DLA TEGO PRIME'A, CHCESZ ODDAĆ TO DLA JEGO PODOBNYM, PO TYM, CO CI ZROBILI?

- Jest defektem, ma za słabą iskrę- odparł najstarszy brat, kompletnie gubiąc zainteresowanie sytuacją.

- NIE ZGADZAM SIĘ NA TĄ PROŚBĘ- burknął ruszając do młodszego brata.

Victoria gwałtownie podniosła głowę, patrząc na ignorującego ją Stwórcę.

Przejęta podczołgał się pod Mądrego Stwórcę.

Zły Stwórca stał za młodszym, opierając ramię o jego oparcie, spoglądając na defekty.

Młodszy opierał głowę o lewą rękę z zamkniętymi optykami słuchając wszystkiego co się wokół niego dzieje.

- Błagam, proszę dać im szanse, oszczędź ich, na pewno zmienią swoje podejście.

- A TA PRZY SWOIM, CHCESZ NAS WKURZYĆ.

- Ale to będzie najlepsze rozwiązanie, pozostawicie mnie przy sobie- spoglądała na Mądrego Stwórcę- Jestem przecież najlepsza, wykonywałam każdy rozkaz bez zbędnego sprzeciwu- spojrzała na Złego Stwórcę- Znosiłam każdą torturę lub twoje złe dni panie, znosząc wszystko z pokorą- zwróciła się do Szalonego Stwórcy, który zerkał na nią- Wszystkie modyfikacje, odrywane kończyny, znosiłam bez pretensji, a tylko moje ciało jest kompatybilne ze Stwórcy wynalazkami i tylko ja jestem w stanie to przeżyć-znów zwróciła głowę na młodszego Stwórcę- Czy to nie będzie najlepsze wyjście, nie będziecie musieli szukać nowego, który wytrwa, a kolejne tysiąclecia będę wykonywać wszelkie rozkazy.

- NIE ZGADZAM SIĘ, USTALILIŚMY JUŻ TWOJĄ PROŚBĘ I WYZNACZYLIŚMY NA NIĄ ZLECENIA DO WYKONANIA.

- Ja chyba się zgodzę- odparł majstrując w jakimś urządzeniu.

- ZWARIOWAŁEŚ BEACIE!!!- warknął wściekle podchodząc do niego i ciągnąć go za ramiona, aby patrzył na niego.

- To ty zwariowałeś bracie, nikt nie jest w stanie przeżyć moich wynalazków i nie zaprzeczaj, tylko ona przeżyła wszystkie twoje kaprysy.

Zły Stwórca zawahał się, brat miał całkowitą rację, jednak miał swoją dumę.

Odepchnął brata i rzekł.

- JUŻ WSZYSTKO USTALILIŚMY, A JA NIE LUBIĘ ZMIAN, BRACIE!!!- krzyknął do młodszego brata- TY TEŻ SIĘ NIE ZGADZASZ, PRAWDA?

Mądry Stwórca otworzył oczy patrząc na zrozpaczoną botkę, wyglądała żałośnie płaszcząc się na ziemi.

Jego optyki poleciały na oblicze braci intensywnie na nich, patrząc.

Zapadła grobowa cisza, napięta sytuacja nie była w stanie stwierdzić czego można się spodziewać.

Robaki też mają prawo żyć/ TransformersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz