~74~

28 6 1
                                    

- CO!!!!!

Wszyscy krzyknęli nie dowierzając co właśnie powiedziała Victoria.

- Czy ty do reszty oszalałaś?- zapytał Hound.

- Wiesz o ki mówisz, postradałaś zmysły?- odparł Crosshairs.

- Victoria To Decepticon, nasi wrogowie, przez których został zniszczony poprzedni Cybertron- odparł Bumblebee.

- Wy nędzne Autobot, ja wam...

Botka powstrzymała Megatrona ręką przed wybuchem gniewu, Decepticon odpuścił, ale słychać było jego wkurzone burknięcie.

- To znaczy, że ja też jestem Decepticonem.

- Co ty mówisz?- spytał Bee. 

- Ta wojna na Cybertronie powstał przeze mnie, tylko dlatego, że Transformersy podzieliły się na dwie nację, jedna była po stronie Prime'ów zaś druga ufała Megatronusowi, który był wierny mnie, czyli to wszystko przeze mnie- na jej twarzy zagościł smutek.

- Victoria, to nie twoja wina- Optimus położył rękę na jej ramieniu- Wiemy o wszystkim, Stwórca Salomon pokazał co naprawdę wydarzyło się na Cybertronie, dlatego rozumiem, że możesz nienawidzić mnie i innych Prime'ów, dlatego żeby choć trochę odpokutować za czyny moich poprzedników, zaufam ci we wszystkim, chce wysłuchać co planujesz i zrozumieć co chcesz osiągnąć, czy i ty jesteś w stanie mi zaufać?

Botka uśmiechnęła się, poczuła ulgę, myślała, że nikt nie zaakceptuje jej pomysłu, ale skoro miała oparcie w nim, kontynuowała.

- Chciałam, abyś ty i Megatron zajęli się Cybertronem, czy mogę liczyć na waszą zgodę- spojrzała na Megatrona, który stał wściekły ze skrzyżowanymi rękami.

- Mam zaufać Autobotom, wiem, że nie jestem bez winy, ale oni też mają na sumieniu wielu moich podwładnych, jeśli myślisz, że będę się z nimi spoufalał, to grubo się mylisz, obiecałaś mi władzę, a nie sojusz z nimi- warknął wściekle. 

Autoboty już chcieli rzucić się na Megatrona, ale Optimus ze spokojem podszedł do niego.

- Megatronie... niegdyś byliśmy braćmi, pamiętasz te czasy...- Decepticon skrzywił się, ale spojrzał na Optimusa, nigdy nie widział w jego optykach żalu czy nienawiści, raz czy dwa był na niego wściekł za jego głupie poczynania, ale zawsze przy każdym spotkaniu, miał tak spokojne spojrzenie, że wiele razy go to obrzydzało, dlatego nic nie powiedział, czekał na to co powie- Może znów spróbujemy, razem walczyć po jednej stronie, jak równy z równym- Megatron zawahał się, spojrzał na botkę która także wyczekiwała jego słów.

- *westchnął* Skoro to nowy początek, to chyba możemy spracować, ale... nie rozumiem jak ma to wszystko wyglądać, nasza współpraca się nie klei, jesteś za miękki Prime.

- Dlatego jest wasz dwoje- wyjaśniła Victoria- Megatronie jesteś bezwzględny, wszystko rozwiązujesz siłą to jest i potężnym orężem, ale i obusiecznym, może skrzywdzić i ciebie samego, dlatego będziesz mieć Optimusa, jest mądry i rozsądny, nie kieruje się gniewem, tylko rozsądkiem i racjonalnym myśleniem, więc chce abyście oboje zaczęli w siebie wierzyć i sobie ufać, ty Megatronie musisz zaufać Optimusowi, gdy uważa że można coś rozwiązać pokojowo zaś ty Optimusie musisz zaufać Megatronowi, gdy jego zdaniem nie ma innego wyjścia niż coś rozwalić, oboje jesteście przeciwieństwami, które muszą współpracować, aby stworzyć nowy sojusz, zgodzicie się ze mną? 

Autoboty nie dowierzali słowom botki, serio myślała, że można się dogadać z tym Decepticonem.

- Zgoda- poparł Megatron.

Robaki też mają prawo żyć/ TransformersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz