~4~

187 14 0
                                    

Autoboty czekające na swojego przywódcę, w końcu zobaczyli jak Optimus wychodzi z garażu.


- Ej Optimus, co się stało?- zapytał Hound.


- Nic.


Prime odszedł trochę zbulwersowany.


- Eeee a temu, co?- zapytał.


- Nie wiem, nigdy go takiego nie widziałem- odparł spokojnie Drift.


Po jakimś czasie z garażu wyszedł także Bumblebee. 

- Bumblebee co się tam stało?- spytał towarzysza Hound.


- Pomyłka Optimusa kosztowała Victorie dużym bólem i takim samym uszkodzeniem nogi.


- Jak to, Prime zaatakował Victorie?- spytał zdziwiony Drift.


- No, tak.


- To dziwne- odparł Hound.


- Prime zmienił się nie do poznania- dostrzegł Drift.


- Ach mówi się trudno, przecież to nadal ten sam Optimus, tylko trochę zbzikował- odparł znudzony Crosshairs.


- Może i masz racje- zgodził się Drift.


- A co jeśli nie?- zasugerował Hound.


- Najlepiej, jeśli nie będziemy się tym przejmować- zasugerował Bee. 



*U Cade*



Po 12 godzinach Victoria otworzył a oczy, zaczęła się rozglądać, spojrzała na nogę, nie czuła już tak dużego bólu, jak wcześniej, ale nadal był.

Potem spojrzała na biurko niedaleko jej, zobaczyła tam śpiącego Cade, była noc, nic dziwnego, że spał. Victoria pomyślała, że mogła by wyjść skoro jej noga dobrze funkcjonuje, zaczęła powoli i cicho podchodzić do drzwi, lecz zatrzymała się, spojrzała na mężczyznę i posmutniała.


-*myśli* Te istoty są takie kruche, a tu jest zimno nie pozwolę by ten biedak zamarzł- rozejrzał się po garażu, na jednym z maszyn leżał koc, podniosła go, w jej ręce wydawało się to jak zwykła mała ściereczka, ale dla tych małych istot było odwrotnie, westchnęła i przykryła Cade, po czym cichutko wyszła, zamykając drzwi. 


Transformowały się i pojechała do miejsca, gdzie rozmawiała wcześniej z Cade'm. Urwisko z piękny widok na całe morze. Gdy dojechała, przemienił się i usiadła na krawędzi, patrząc na księżyc, gdy tak patrzyła na gwiazdy, przypomniała sobie prawdziwy cel wyruszenia na planetę Katuran, aż się jej zrobiło smutno, zastanawiała się, czy powiedzieć Yeagerowi, czy nie. Nagle ktoś stanął za nią, gwałtownie się odwróciła, celującą prosto w postać z działa, to był Optimus.


- Spokojnie przyszedłem pogadać- odparł.


- O czym?


- O niczym... No... Chciałem cię przeprosić za tą sytuację... No wiesz.


- A za tą sytuację, w której uszkodziłeś mi bardziej nogę- odparła z wielkim wyrzutem i gniewem, nie przestają celować w Optimusa.


- A tak, za tą, to była duża pomyłka, przepraszam.


- Teraz wiesz, żeby nie oceniać książki po okładce.


- Tak.


Victoria opuściła broń i ponownie usiadła na krawędzi. Optimus usiadł koło niej.

Robaki też mają prawo żyć/ TransformersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz